KONin czyli Koń w…
21 listopada 2013Nowe logo KONin, nie do przebicia. Mój kandydat, do miana Logo Namber Łan w 2014 r.
Projekt logo: Fundacja Inicjatyw Menadżerskich z Lublina.
A teraz cytat z portalu lm.pl:
W BIP można poczytać Zarządzenie prezydenta miasta. A na Facebooku ciekawą dyskusję o znaku i kulisach, na stronie Akcji Konin.
Mam wrażenie, że Konin za blisko Poznania, to się i napatrzyli na ten POZnan*. No i jest very gut, po polsku, niby, a z angielskim akcentem, światowo.
Parafrazując cytat z Nowych Aten Benedykta Chmielowskiego „KONin jaki jest każdy widzi”.
PS czekam na kolejne znaki promocyjne inPolska, w tym trendzie, np. RYPin, WOŁOMin, DROBin, GUBin i GĄBin, GOGOLin, JAROCin, KOKANin, KOBYLin, NIEMODLin… etc. etc.
Nowy stary
12 lipca 2006Firmy walcząc o klienta prześcigają się w pomysłowych akcjach promocyjnych, spektakularnych obniżkach, rabatach itp. Ciekawi mnie dlaczego skierowane jest to, na ogół, do „nowego klienta” w taki dziwny sposób iż „starego” się traci.
Przykład usług abonamentowanych – zasada jest taka: firma wychodzi z super medialnym szumem „abonament za 10 gr* dla nowych klientów”, gwiazdka przy cenie konieczna bo to odnośnik do wyjaśnienia że nie za 10 gr za rok a za miesiąc, i nie przez rok a powiedzmy 6 miesięcy. Ale i tak fajnie. Jak nie patrzeć duuuża oszczędność więc klientów przybywa. Problem w tym że przybywa pozornie. Dlaczego? Bo, oferując tak korzystne warunki, firma zapomniała o starych klientach, tym nie oferuje nic. I co?
Rozumny stary klient, potrafiący zliczyć do trzech, kalkuluje sobie tak: kończy się abonament, za długotrwały związek z firmą mam 10% rabatu, co daje oszczędność rzędu 20,- /przykładowo/. „Nowy” ma prawie za friko 6 miesięcy /no nie całkiem, kosztuje go to 60 gr/ wychodzi 1/2 abonamentu /+ te 60 gr/ = zysk rzędu kilkuset złotych w kieszeni.
I tak prostą metodą „stary” został „nowym” czyli status quo.