Visual Communication
8 listopada 2006Na rynku co i rusz pojawiają się nowe pisma o sztuce, designie itp. Pojawiają się i znikają. To samo zresztą tyczy ambitniejszych pism z kręgu komputerowego, a omawiających sprawy designu. Dlatego każda nowa inicjatywa jest cenna, przy coraz to uboższej ofercie, i chuchać na nią warto, by nie zniknęła z rynku jak poprzednicy. Właśnie ukazał się numer 4 magazynu Visual Communication, na który warto wydać 10 zł . Outdoor, indoor, reklama design, znakowanie i produkcja – wszystko co interesujące w obszarze komunikacji wizualnej. Cytując, za Media News, redaktora prowadzącego VISUAL COMMUNICATION Łukasza Mikołajczaka:
„Będziemy działać na styku reklamy, poligrafii, designu, eksperymentu, biznesu i sztuki wybierając z każdej z nich to, co najlepsze i najbardziej użyteczne. Mamy nadzieję, że poprzez tak duże zróżnicowanie treściowe, niewykraczające jednak poza ramy definicyjne komunikacji wizualnej, uda nam się zadowolić każdego z naszych Czytelników”.
Bardzo ciekawy był poprzedni numer – podjęcie próby oszacowania wartości reklamowej Kubicy, jedynego Polaka w F1, czy niezwykle interesujący artykuł o muzykach skazanych na sukces – „Studio 55 – dmuchając tworzą i zarabiają”. Część zawartości każdego numeru udostępniono do poczytania na stronie firmowej VC http://www.visualcommunication.pl Szkoda tylko, że numer drugi, niestety, nie pozwala obejrzeć swej zawartości, a i najnowszego numeru na razie brak.
Ostatni zaś, 4 numer, o tyle dla mnie ciekawy, że tematem przewodnim jest „sign” (jako określenie całego sektora komunikacji wizualnej), a w tym i logo. Logo i co dalej – z różnych punktów widzenia. Zwracam uwagę na artykuł „Znak to pieniądz. Jak się robi dobre logo” w najnowszym numerze – trochę po kumotersku, bo Autor chwali mego bloga, a i cytuje.