Zamienił stryjek …
17 stycznia 2011Lubiących gmerać i poprawiać dobre na „lepsze” nie brakuje nigdzie. Czeski Departament Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, BESIP, od 44 lat posługiwał się dobrym, mocnym znakiem
autor: Karel Míšek, wtedy student akademii, teraz kierownik Katedry Projektowania Graficznego na Wydziale Sztuki i Projektowania Uniwersytetu w Usti nad Łabą.
Znak miał u Czechów rangę naszego kultowego CPN. Niestety jak to bywa ktoś w ichnim Ministerstwie transportu wpadł na pomysł, że się znak opatrzył, jest de mode i trzeba czegoś nowszego, co wzmocniłoby markę. No i, jak donosi Font.cz, zlecili nowy projekt agencji Candoo Comunication.
Wyszło co wyszło, czyli miał siekierkę stryjek, teraz ino kijek. Ładne, funkcjonalne i ponadczasowe logo Karla Míška zamienili na łopatologiczny klipart, na dodatek, jak zauważa Font.cz, jakby ciut inspirowany znakiem z kampanii Obamy w 2008 r. Na stronie Adam Hruby – the Journal ocena jest jednoznaczna:
This is the most typical redesign fail. Throw away everything what has been working (because you got it right!), throw a couple of VERY poor designs on the table and let’em choose. Do a horrible typographic job, and choose an emptied color scheme. “Three people were working for four weeks, six variants to choose from” stresses the agency. Boy they must’ve been sweating with effort.
No, no… „Trzech ludzi pracowało przez cztery tygodnie, sześć wariantów do wyboru” podkreśla agencja. No to się strasznie zapracowali, 3 ludzi i aż 6 wariantów w 4 tygodnie…. Hruby przywołuje przy okazji casus GAP, licząc że i tu jest szansa na powrót do starego, ale… tam była firma, tu urząd, przedsiębiorcę przekonasz, urzędnika zafascynowanego własnym pomysłem raczej nie.
Te łopatologiczne znaki, to chyba ostatnio jakaś moda abo inny trend wynikający z założenia że odbiorca jest takim matołem kompletnym, to się bida niedorozumie, nie skojarzy, pomyli drogę z krową. Dlatego trza mu detalicznie wyrysować, ze szczegółami, o co biega.
No to w drogę. Bezpiecznie.