wojny jabłkowe – Niemcy
22 października 2011Apple chyba już zaczyna z wojenkami o swoje logo gonić w piętkę i nieuchronnie zmierza w kierunku zastrzeżenia jabłka jako takiego, w każdej postaci, co kiedyś już prorokowałem w Jabłkowej wojnie i przy okazji ich walki z logo Woolwworths.
Mamy teraz odsłonę kolejną – w Bonn, Niemcy, powstała kawiarnia dla dzieci, Christin Römer, włascicielka lokalu, nazwała ją Apfelkind (jabłkowe dziecko), tak z racji obecnych w menu jabłuszek, jak i jabłoni rosnących w ogrodzie . Powstał stosowny znak firmowy,
zgłoszony został do urzędu patentowego w celu rejestracji, i tu wkroczyli z zastrzeżeniami prawnicy Apple pod hasłem „znak może wprowadzać w błąd”.
Oj bogata wyobraźnię mają prawnicy firmy Apple, bogatą. Pomylić te dwa znaki, nawet przez dzieci, to spory wysiłek dla wyobraźni tak w kształcie jak i w obszarze działań.
Więcej o całej sprawie można poczytać na blogu Basic Thinking Blog, są i fotki kawiarni, oraz na stronie gazety General Anzeiger online.
Z gorących komentarzy wyjąłem jeden, przypominający o inny pozwanym jabłku: Luxchris pisze: ” Tja, in Luxemburg wurde auch ein Schnellimbiss mit dem Namen “An apple a day” vun Apple verklagt.” (w Luksemburgu, był również bar o nazwie “An apple a day” pozwany przez Apple.
A tak na marginesie, już widzę kolejnych co wchodzą na linię strzałów jabłkowego giganta:
logo Apfel GMBH
a tu na dodatek cały niemiecki front jabłkowy
A to tylko czubek góry jabłkowej i tylko z jednego obszaru. Bo przecież są i gorsze rzeczy takie jakieś cudze logo na jabłuszku, to już czysta obraza Jabłka. Nie wspomnę tu o samych jabłkowitych nazwach.
Oj, mają przechlapane, oj, będzie pulpa jabłczana aż obierki polecą.
Podobne artykuły
logo marka
Tagi: Apfelkind Apple Christin Römer dzieci front General Anziger jabłko obierki Tönisvorst
komentarze 3
Podobną wojnę Apple obserwuję na płaszczyźnie designu, gdyż ten obszar jest mi bliższy. Fakt, że firma Samsung w projektach swoich tabletów balansuje na granicy bezczelnego plagiatu. Nie mniej szeroko zakrojone działania Apple mogą również budzić niepokój. Czyż można zastrzec tylko dla siebie kształt zaokrąglonego sześcianu z dużym ekranem? A może szykuje się nam wojna patentowa na poziomie designu i technologii?
[…] drogi wojennej firmy od jabłek polecam poczytanie moich wcześniejszych wpisów na blogu: „wojny jabłkowe”, „apple kontra woolworths”, „pożyczone jabłko” , „apples […]
Niedługo będzie śmieszniej, niż na http://www.freemagenta.nl/?page_id=121
;)