Cool rąbanko
17 lutego 20101.
Na Design Tagebuch znalazłem przydatne dla projektanta stron www narzędzie do testowania czytelności kroju stosowanego na stronie.
Typetester czyli prosto, łatwo i przyjemnie z możliwością testowania 3 kroi jednocześnie i dużym polem modyfikacji.
2.
Grzebiąc w sieci w poszukiwaniu materiałów trafiłem na stronę firmy Best Made Company
sprzedającą siekiery… w wersji nazwijmy to lux kreatywnej. Czym rąbać żeby być cool?- wystarczy wybrać z kolekcji Winter 2010 lub jednej z wcześniejszych. Ceny zróżnicowane od 200-400$. Ekstra opakowanie jedyne 75$. Specjalna czerwona ciepła czapeczka jedyne 95$. I tak wyposażeni możemy dumnie zasiąść przy kominku, choć kominków akurat brak w ofercie, ale czy koniecznie potrzebny?
U nas co prawda zapotrzebowanie małe, ale… rynek rąbania się rozwija więc podpowiadam niszowy produkt, u nas można by kije bejsbolowe lub cepy :)
Konteksty i skojarzenia
27 lipca 2006Gorąc leje z nieba i człowiek przestaje logicznie myśleć w takich warunkach. Niestety, a może właśnie stety, trzeba prowadzić rozmowy z klientami. Kolejne projekty w toku, czy w trakcie realizacji, to ciągle powtarzający się temat testów. Mniej lub bardziej szerokich „pseudo fokusów” w poszukiwaniu nie tyle nawet najlepszego szkicu koncepcyjnego co niechcianych skojarzeń. Skojarzeń negatywnych lub mogących takie negatywne emocje dowiązać do gotowego projektu. To najgorsze co może się zdarzyć projektantowi i klientowi. Świetny projekt działający odwrotnie, od zamierzeń obu stron.
Kwestia testowania, w różnej zresztą skali, posługując się truizmem, stanowi kluczowy element pracy nad projektem. Niestety, nawet najprostsze testowanie traktowane jest po macoszemu i właściwie trudno się dziwić. Jeżeli podejście klienta zasadza się na przeświadczeniu o własnej nieomylności „ja płacę i mnie się ma podobać” to mamy problem. Wobec tego po stronie projektanta nie tylko jest testowanie i wyłapywanie zagrożeń skojarzeniowych, ale i, na dodatek, musi znaleźć sposób jak wyniki takiego testu przekazać Klientowi, w sposób najbardziej efektywny dla dalszych prac. Jak przekazać by w takie zagrożenie skojarzeniowe uparcie nie brnął, nie poniósł szkody na własne życzenie. Trudne i uciążliwe czasowo zadanie przekonywania. Trudne, więc wielu „grafików” odpuszcza sobie poruszanie tego tematu w ogóle, stosując metodę strusia. Płaci, chce, to ma. Inni wolą unikać również samych testów, nie czując się na siłach by prawidłowo je przeprowadzić i zanalizować. W obu wypadkach brak mi zwykłej zawodowej rzetelności. Od jednego z takich projektantów usłyszałem kiedyś – Przecież się nie podpisuję pod logo, a sam chwalił się tym knotem nie będę.
Wszystkich skojarzeń i kontekstów naturalnie nie da się przewidzieć w prostych testach. Bywa, że ujawniają się one przypadkowo, w trakcie posługiwania się znakiem. Jednym z zabawnych, dla mnie, to „falliczność” logo, ogólnie rzecz ujmując, ale… na to co się komu kojarzy z przyrodzeniem i okolicami wpływu nie ma nikt. Sam spotkałem się z taką nadinterpretacją przy okazji prezentacji jednego z projektów. No cóż, zdumienie uczestników było znamienne. Usłyszałem na ucho – Jemu się wszystko kojarzy… Incydentalne spaczone kojarzenie. Zawsze znajdzie się jeden, któremu spychacz też kojarzy się jednoznacznie z …. Z drugiej jednak strony przywołany wcześniej „fallus”, jako taki, budzi raczej dodatnie, a nie ujemne, skojarzenia. Bo to i witalność, i siła, i męskość itp .Jest co prawda forma negatywna – „kutas”, wzięta zresztą z zaprzeszłego określenia zwisającej ozdoby zwanej też frędzlą. Takie skojarzenie zwisu.
Zajrzałem sobie na witrynę, wymienianą w jednej dyskusji jako konkurencja portalu CzasNaE-Biznes,. PraktycznyMarketing.pl i zacząłem się śmiać z wesołego kontekstu. Nie czepiam się grafiki. Kontekst powstał z pojawiającego się wielgachnego hasla „wiemy praktycznie wszystko” i zdjęcia (pod nim po prawej ) bardzo, bardzo młodego człowieka. Powiedziałbym młokosa, ale może się obrazi. Od razu przyszła mi do głowy myśl-przysłowie „jajo mądrzejsze od kury”. Czasami, jak widać na tym przykładzie, warto pomyśleć jaką ilustrację dajemy się w pobliżu, aby szumne hasło nie traciło na wiarygodności.
O ile złych skojarzeń dobrze jest się wystrzegać, o tyle kontekstów nie należy się bać. Wystarczy nad nimi panować, pilnować by nie tworzyć złych. Ba, można i należy je wykorzystywać również w budowaniu wizerunku firmy,. Dobry kontekst wzmacnia przekaz informacyjny Przykłady korzystania z kontekstu, co prawda z nieco innej dziedziny, a mianowicie prasy, opisuje na swoim blogu.Media Cafe Polska Krzysztof Urbanowicz. W artykule z 22.07 pod tytułem „Jak wykorzystać techniki dziennikarstwa wizualnego w prasie” http://mediacafepl.blogspot.com/ serwuje opis dobrych cech takiego dziennikarstwa. Ale niech Was nie zwiedzie tytuł, to co pisze dotyczy nie tylko dziennikarstwa wizualnego. Gorąco polecam uważne przeczytanie.