Wąbrzeźno i toń
16 lutego 2013Wąbrzeźno – przyjazne wody. Tak brzmi hasło promocyjne z nowej strategii miasta. Na oficjalnej stronie miasta Wąbrzeźno przedstawiono tę strategię, plus logo, tak:
„Celem strategicznym kreacji Marki Miasta Wąbrzeźno jest poprawa funkcjonowania rynku pracy oraz zmiana trendów demograficznych. Jest to największe wyzwanie rozwojowe.Nowa Marka ma rozwiązywać realne problemy, a nie działać na zasadzie budowania „obrazka” i promować Wąbrzeźno dla samego faktu promowania. Marka ma efektywnie przekładać się na korzyści gospodarcze.”
No i wylazło szydło z worka, wiara w moc sprawczą logosów jest nieogarniona, to nie strategia wyznacza cele i ludzie mają je realizować a marka to wszyściuchno załatwi. Sie weźmie do roboty i załatwi wszystkie problemy miasta i nawet okolic, sama. Jednak widać duch przekory w narodzie nie ginie, to i na przekór temu „nie działaniu na zasadzie obrazka”, za logo robi właśnie obrazek. O taka ilustracyjna:
A właściwie nie jeden obrazek, są aż trzy: jeden z żaglówką, ten najważniejszy ze słoneczkiem nad tonią błękitną, no i jeszcze jeden z szosą. Ta szosa pewnie ku Europie, to ważna.
I wszędzie ta toń błękitna, spokojna, czekająca na. Tylko ratownika nie widać. Autor też widać pływak kiepski, bo w dalszej identyfikacji popłynął kamieniem.
Jak widać zaczęło się kombinowanie z dodatkowym szarym paskiem pod, taki pas ratunkowy, miał być. No i ciekawe czy to będą używali obok papeterii z herbem, czyli znakiem urzędowym, czy też zamiast, bo może już herb nie modny? Inna sprawa, że herb miasta aż się prosi o poprawne wyrysowanie.
A jak to z tym pływaniem bywa im dalej tym trudniej, to i gadżety też popłynęły.
Jak znam życie „podmiot projektujący”, pewnie miał niepodważalny atut – najniższą cenę.
źródło:
Strategia Kreacji Marki Miasta Wąbrzeźno
Wąbrzeźno_System_Identyfikacji_Wizualnej
Sądząc po stronie tytułowej firmuje to Polska Agencja Rozwoju Regionalnego, która to stworzyła za unijne dotacje. Autorem dzieła ilustracyjnego jest Paweł Batyra.
Opracowanie strategiczne wygląda poważnie, 147 strony obrazków, tabelek, prezentacji. Jest nawet prezentacja herbów gmin konkurencyjnych, co prawda nie wiem po co. Po co prezentować na kilku stronach herby innych gmin skoro to nie opracowanie nowego herbu. Ale na stronie 112 docieramy do opisu znaku, co bardziej interesujące wytłuściłem:
„Podstawą znaku graficznego jest bezpośrednie odwołanie się do charakterystycznych dla Wąbrzeźna jezior. Mówi on o przyjaznym charakterze miasta i jego mieszkańców. Owa przyjazność może przejawiać się zarówno na polu biznesu jak i codziennego życia czy rekreacji. Podstawą znaku jest przedstawienie jezior. Taka kompozycja wzbudza u odbiorcy poczucie stabilności i spokoju. Doskonale uzupełnia hasło promocyjne. Znak graficzny poza formą podstawową, ma formy uzupełniające mówiące o wypoczynku, rekreacji, ekologii oraz inwestycjach i komunikacji. Tworzenie takiej rodziny znaków jest nowatorskim rozwiązaniem dającym duże pole manewru przy promocji marki. Logo jest nowoczesne, a krajobraz zastosowany w nim i w znakach uzupełniających może stanowić główny element budowy layoutu wszelkiego rodzaju materiałów promocyjnych. Krajobraz ten w zależności od potrzeb może być dowolnie rozwijany. Taki nowoczesny charakter logo ma duży potencjał przy promocji marki gospodarczej.„
Fakt, faktem, stabilność kiczu mamy ogromną, gorzej ze spokojem, chyba że wiecznym. Faktem jest też nowatorskość, przyznaję rację, bo jak nie przyznać? w końcu jeszcze nikt na to nie wpadł nazwać obrazek/ilustrację mianem „logo”. Jest to więc na pewno „nowoczesny charakter” pomięszania z poplątaniem i, jak to ze zmieszanym nie wstrząsanym, ma na pewno duży potencjał, tylko nie wiem czego. Bo się już pogubiłem. To w końcu to „logo” jest znakiem promocyjnym wynikającym ze strategii i ma potencjał? Czy ma charakter, co ma potencjał do to do promowania kolejnej jakiejś jeszcze marki, tym razem gospodarczej? A może to znaczek-forpoczta, taki suport (jak na koncertach)…
A skoro już cytuję, to jeszcze jeden cytat ze strategii:
Skojarzenia z marką Wąbrzeźna mają ogniskować wokół następujących 10 „słów kluczy”:
1. przyjazność
2. otwartość
3. aktywność
4. zdrowie
5. rodzina
6. dostępność (komunikacyjna)
7. spokój
8. radość
9. szczęście
10.bezpieczeństwo
Te słowa tworzą DEKALOG KOMUNIKACJI MARKI WĄBRZEŹNA.
Dekalog… tak… i błękitna… toń… spokoju.
Europa… się dołożyła, z funduszy.
PS. dziękuję Marcinowi za wywołanie tematu, w komentarzu do „logoturystyki”.
logo marka miasta promocja
Tagi: ilustracja obrazek strategia Wąbrzeźno
komentarze 4
symbole miasta
16 kwietnia 2012Co to są te symbole miasta? okazuje się, że wie to niewiele osób, a warto.Na tyle to pojęcie nieznane, że w poczet symboli próbuje się włożyć również logo promocyjne. Zastanówmy się więc czy takie przyporządkowanie jest nieuprawnione
Zacznijmy od wymienienia symboli podstawowych: herb, flaga, pieczęć miejska, może nim być także hejnał, znak dźwiękowy.
Gdzie, i czy, jest tu miejsce dla znaku promocyjnego? Może to dziwnie zabrzmi, ale jest, tyle że pod pewnymi warunkami.
Spójrzmy bowiem na znaki promocyjne nie en block, a rozdzielając je prostym kryterium – po co, do czego powstały. Mamy więc, w chwili obecnej, dwa rodzaje znaków promujących:
1. znak promujący miasto jako takie, bez podbudowania go żadną strategią, ani ogólną, ani szczególną, powstały z i dla samej idei promowania miasta, w oparciu o konkurs;
2. znak promocyjny opracowany jako część strategii, promocyjnej miasta, będący znacznikiem, memem tejże strategii i wynikających z niej przedsięwzięć, w konkretnych obszarach działań, z rozpisaniem jego roli i występowania, w ramach tych działań strategicznych.
Tak wiec to co z pozoru jest takie samo, de facto nie jest. Jak by na to nie patrzeć mamy dwa różne podejścia i wynikające z tego dwa zupełnie różne efekty. W wypadku pierwszym nie dziwi, może lepiej powiedzieć nie powinno dziwić, dążenie do ładności znaku, obojętne kto i co pod tym rozumie, jak i chęć umieszczenia w nim charakterystycznych, znanych mieszkańcom ina ogół tylko im, budowli. Nie dziwi też, nie powinna, mnogość górek, lasków i wody. To jest promocja miasta/gminy jako terytorium.
Dla odmiany znak tworzony do strategii promocyjnej swój związek z miastem akcentuje poprzez logotyp, z nazwą miasta, w sferze graficznej oddając cele/idee strategii, która co prawda dotyczy określonego miejsca, ale to nie miejsce jest jej priorytetem, jako takie, a konkretne działania w jego ramach.
I tu dochodzimy do konkluzji zaskakującej, ale, zaznaczam, w pełni uprawnionej, otóż znak promujący samo miasto/terytorium, patrz pkt 1. wyżej, można uznać spokojnie za kolejny symbol miasta. Dlaczego? bowiem znak taki, nie odnosząc się do żadnej strategii, a jedynie do terytorium/obszaru wpisuje się doskonale w zasób symboli miejskich/terytorialnych, spełniając dokładnie tę sama funkcję, tyle że w innej formie, co herb. Więcej, jest bowiem znakiem o nieokreślonym okresie użytkowania. Zauważmy, że znaki opracowywane dla strategii, związane z nią, mają cezurę czasową trwania, określoną przez założenia samej strategii. Możliwe jest więc i w pełni uprawnione pojawienie się, po skończeniu działań na bazie jednej strategii, pojawienie się nowej strategii dla innych obszarów działań, z zupełnie nowym jej znacznikiem wizualnym. Znak wyłaniany bez takiego przypisania strategicznego jest teoretycznie znakiem rangi herbu – trwałym w czasie.
Z powyższego wynika paradoks. Pierwszym efektem, zakwalifikowania do symboli, jest niewątpliwe podpadanie takiego logo pod kompetencje Komisji Heraldycznej, a więc określony tryb zatwierdzania znaku. Co prawda, owo logo, ani jest heraldyczne, ani, po stronie komisji, dające się oceniać na bazie kanonów heraldycznych, niemniej stając w grupie symboli ewidentnie podlega kompetencjii Komisji. Brak co prawda, w tejże komisji, specjalistów od znaków innych niż heraldyczne, by taką ocenę/opinię wydać, ale to akurat najmniejszy problem. Z drugiej strony, przyjmując takie podporządkowanie znaku, do grupy symboli, ciekawie przedstawiałby się tryb opiniowania, a i wprowadzania, uchwałą, do użytkowania, na tyle rozciągnięty w czasie i utrudniony, że być może 99% obecnie powstałych znaków nie ujrzało by nigdy światła dziennego. Pomijając jednak korowody z opiniowaniem, niewątpliwym i dobrym efektem, moim zdaniem, było by, przynajmniej w tym obszarze, wycięcie realizowanych ad hoc konkursów, w pień, a przynajmniej ich zanik, o ile nie całkowity, to znaczący, konkursy odeszły by w niepamięć.
Właściwie to szkoda, że tak nie jest, ma to bowiem swoje konsekwencje inne – w postrzeganiu każdego znaku promocyjnego, miasta, wsi, powiatu etc., na jedno kopyto, czyli właśnie sytuując go w rzędzie symboli miasta. Takie postrzeganie, nie tylko u mieszkańców, powoduje dodatkowe, a niepotrzebne, waśnie o herb, o zastępowanie znakiem tego najważniejszego z symboli. Niestety, patrząc na praktykę stosowania logo promocyjnych w wielu wypadkach jest to zarzut ciężki i w pełni prawdziwy zarazem, co z kolei wypływa z nieświadomości, braku wiedzy, zarządzających obu znakami, przemożną chęcią upchnięcia nowej zabawki gdzie się da, również kosztem i zamiast herbu.
PS. Jeśli wydaje Ci się, po przeczytaniu, że prowokuję, to masz rację.
co moje, to moje, reszta nie
9 lipca 2011Prezentowałem w marcu swoje wizualizacje dla Ustki, które pokazywały jaki właściwie jest ten założony wizualny kierunek promocji. Miał być dalszy ciąg, zgodnie z założeniami, wyszło co wyszło czyli radosna twórczość „bo drukarnia zrobi projekt za darmo”. No i robi, ale że przy okazji idzie to w złym kierunku i ma czasem znamiona naruszania praw autorskich jakoś trudno im zrozumieć.
W związku z tym że pojawiają się różne głupoty, mówiąc oględnie, z zastosowaniem logo, nawet wbrew księdze znaku, postanowiłem pokazać to co jest mojego autorstwa i tym samym odciąć się definitywnie od pozostałych samodziałowych „realizacji”.
1. Plakat promocyjny zaprojektowany przed sezonem 2010, w ostatnim momencie pozbawiony logo, które pozostało tajne aż do lutego 2011.
2. Plakat na sezon 2011.
Fotka zrobiona na Dworcu Centralnym w Warszawie. Umieszczone ponad citylaytami strzałki do kas dodają ciekawy kontekst, nieplanowane sugerowanie co należy zrobić :)
3. Projekty promocyjnej naklejki soku jabłkowego „Soczysta Ustka”
I to aż tyle, reszta jest milczeniem i… oszczędzaniem tam gdzie nie trzeba. Co moje, to moje, reszta nie, o resztę autorów realizacji pytać w Ustce. Wiara że da się coś za darmo bywa nie tylko złudna, ale i czasem kosztowna, gdy budowanie wizerunku psuje się już na początku.
moja Ustka
10 marca 2011Temat: marka Miasta Ustka
Wizja marki: „Całoroczne uzdrowisko nadbałtyckie o randze europejskiej z silną marką”
Kierunek strategiczny: Retroaktywna
Hasło: Uzdrowisko w morskim stylu
Wizualizacja (fragment)
© designed by Andrzej-Ludwik Wloszczynski 2010. All Rights Reserved.
O założeniach można poczytać w Strategii Marki Miasta Ustka autorstwa 2Ba Szkolenia i doradztwo strategiczne