czas (o)czyszczenia

12 stycznia 2019

Nadszedł taki moment by zabrać się za porządkowanie archiwum z pracami. Nie żebym robił to z jakimś planem czy rozmysłem, ani tym bardziej żadne tam noworoczne postanowienie, po prostu samo tak wyszło. I dobrze. Przez ostatni 48 lat pracy zawodowej nagromadziło się sporo papieru – notatki, szkice, rysunki prasowe, ilustracje do książek i na okładki, wydruki próbne i sygnalne, cromaliny etc. A także sporo wycinków gazetowych z rysunkami satyrycznymi, choć w sumie nie aż tak wiele tych wycinków, w międzyczasie szczury zdążyły mi ostro zweryfikować ich ilość, jak i ilość projektów z lat 70. i 80. No cóż w małym mieszkaniu nie było miejsca a piwnica okazała się ich ostatnią drogą.

Przeglądam zatem co warto zostawić, co do kosza. I co rusz zaskoczenie. Ot trafiłem na 3-planszowy komiks z lat 70., mój na pewno, bo podpisany, ale po szwedzku dialogi, ki diabeł, nie pamiętam do jakiego pisma to wydziergałem. Pokazuję tylko pierwszą planszę, dalej jest bardzo gorąco a na koniec, jak to zwykle w życiu, pada przyziemne pytanie żony, z dzieckami na ręku, po polsku – o przywieziony geld.

komiks po szwedzku rys. alw

Znalazły zaginione się projekty plakietek dla Letniej Szkoły Aktywu SZSP z 1978 r., robione aerografem. O ile sam aerograf był (nadal jest) porządnej marki, to już sprężarka zrobiona z odzyskanej z lodówki, ale w sumie nieźle się pracowało póki nie padła, nawet jedna z ówczesnych prac satyrycznych dostała nagrodę w Stambule / Turcja. Przyznaną mi plakietę odnalazłem w MinKul dopiero po 3 latach. A jako że czasy były przedkomputerowe… fotki też nie zrobiłem, została mi tylko wstępna wersja czarno-biała. Dobre i to. Ale są również inne rysunki prasowe, dawno zapomniane a jakby nadal aktualne.

Zakochany rys. alw

Z lat 80. z kolei znalazłem taki rysunek, dla siebie robiony, do szuflady czyli wykorzystania kiedyś, do czegoś. Efekt fascynacji grafikami Janka Niksińskiego, z którym kilka ładnych lat pracowałem w redakcji graficznej Państwowego Instytutu Wydawniczego.

Wiązania rys. alw

Na razie dwa duże wory makulatury, sporo wspomnień a końca nie widać – jakieś wydruki na podręcznej plujce, egzemplarze projektowanych zaproszeń, reklam, wersje etykiet, raport roczny Mostostalu i masa druków dla teatru Ateneum, kilkaset stron korekty księgi NFZ i fura tzw. reserchu do niej. Uff. Jedziemy dalej.

Wszystko to przez jedną ilustrację, którą chciałem dodać do drukowanego portfolio rysunków i ilustracji, na zbliżające się 50-lecie pracy twórczej, w formie książki. Przy okazji zostanie pamiątka dla wnuków. Obawiam się jednak, że jak tak dalej pójdzie, to założone wcześniej sto stron wybranych ilustracji przekroczę o kolejne 100, a może i więcej.

Ze znakami sprawa dużo prostsza, przynajmniej tymi po 2002 roku, są zarchiwizowane cyfrowo. Te przedkomputerowe, ręcznie rysowane, częściowo odtworzyłem, kilka wczesnokomputerowych jest jeszcze na dyskietkach ZIP, które już, niestety, dawno wyszły z użycia zatem na razie klops.

Czyśćmy, nikt nie woła.


zebrane 40

9 kwietnia 2015

No i przyszło z drukarni. Pięknie wydrukowane moje portfolio ALW LOGO, ze znakami różniastymi mojego autorstwa. Właściwie to przyszły dwa portfolia, drugie z wyborem ilustracji, ale to jedynie dodatek do dania głównego.

portfolia ALW LOGO i ALW ILLUSTRATIONSALW LOGO środek

Zebrałem razem wszystkie znaki (ponad 400), jakie projektowałem przez ten 40-letni okres, jak by nie było przełom dwu wieków XX i XXI. Bez dzielenia projektów na lepsze i gorsze. Wyszła całkiem spora, pełnokolorowa, 140 stronicowa książeczka, w formacie 18,5×18,5 cm. Oprawa miękka, na 50-kę zrobię sobie w twardej oprawie.

Skrót zawartości można obejrzeć tutaj – ALW LOGO 1974-2014


strzeż się taniochy

6 kwietnia 2014

Najpierw dostałem mailem ofertę pt. „Projektowanie logo dla firm”, od „Seosoft Maciej Dutkiewicz” z Kielc, taką:

oferta mailowa seosoft

Z ciekawości wszedłem na stronę i łyknąłem niechcący trochę bełkotu:

„Nasi graficy zajmują się interpretacją graficzną kreacji graficznych loga otrzymywanych od artystów-plastyków współpracującymi z naszą firmą. Efektem interpretacji graficznej jest odwzorowanie projektu za pomocą krzywych do jakości wektorowej.”

„Twój znak firmowy może zostać zaprojektowany w 3 technologiach: logotyp, sygnet i logo.

Ewenement – logotyp, logo i sygnet jako trzy technologie! Zerknąłem do portfolio… i dałem sobie spokój, wrzucając ciekawostkę, tak sądziłem, na fanpejcz. Ale odezwał się Indyg Indygowski, który przyjrzał się uważnie zamieszczonym w portfolio pracom i szybko zlokalizował ich źródło:

Dzień dobry!
Zaintrygował mnie Pański wpis o seosoft – rzekomego projektanta znaków graficznych. Moją uwagę natychmiast zwrócił nierówny poziom prac w portfolio i szybko znalazłem źródło owych projektów.
http://www.dzyngiri.com/free-logo-psd-templates-freebies/

Zatem nasza „tfurcza” firma najzwyczajniej podpisuje się pod cudzymi pracami, konkretnie , to zrzut z jego strony „Free Logo PSD Templates”

zrzut ze strony dzyngiri.com

Seosoft pisze bezczelnie:

„Projekty logo i sygnety logo tworzone są od podstaw przez utalentowanych artystów- plastyków z którymi mamy przyjemność współpracować.”

Prezentując min. to przedstawione wyżej logo, nie jedyne, jako swoje, we własnym portfolio, co widać na zrzucie ekranu niżej.

portfolio seosoft, zrzut ekranu

A tak na marginesie tych logo, ciekawe co jeszcze firma „Seosoft Maciej Dutkiewicz” z Kielc sobie pożyczyła i prezentuje jako swoje.

Strzeż się taniochy, może kosztować więcej niż sądzisz.


wraca nowe, na e-alw

3 września 2012

Zmieniłem, w końcu, moją stronę z logo portfolio  e-alw.com, rewolucji nie ma, jest ewolucja i ograniczenie, tak jak pisałem zaczynając. Stary serwis rozrósł się do prawie 500 podstron (w dwu wersjach językowych) i mówiąc szczerze przestał być funkcjonalny. Budowany przez lata bardziej pod kątem pozycjonowania niż funkcjonalności, stał się mało przejrzysty i poruszanie się po nim było, przyznaję, dość trudne. Teraz, mam nadzieję, powinno to się zmienić na lepsze, pod względem funkcjonalności, pytanie jaki będzie wpływ tej zmiany na pozycjonowanie strony.

zmiana zawartości strony e-alw.com

Przede wszystkim wróciłem do starego znaku, z sentymentu, jak już zapodałem na początku sierpnia. Kolejna zmiana to ograniczenie zbyt już dużej ilości prezentowanych w portfolio  znaków, a i tak nie uzupełniałem ostatnio o nowe. W zamian znaki są pokazane nieco szerzej.

Wycofałem także całą część „tekstowo-opisow0-edukacyjną”, w większości pochodzącą sprzed lat. Tę rolę, edukacyjną, jaką miała pełnić, dużo lepiej spełnia ten blog. Inna sprawa, że kopie moich tekstów z e-alw znajduję co i rusz rozsiane po polskim necie, oczywiście bez podania autora, że niby tacy sami wyedukowani, sami napisali, a niech tam im na zdrowie wyjdzie.

Część angielska portfolio zyskała własną domenę. Teraz good logo design jest dostępne pod goodlogodesign.eu, czyli zgodnie z nazwą, jaką dotąd miała i ma nadal strona. Pozwoliło to na rozdzielenie obu wersji językowych i odrębne pozycjonowanie. Obie wersje językowe są połączone linkowaniem na stronie głównej. Dodatkową domenę zyskała też część polska, taki dodatkowy, europejski sznyt z dotarciem do mojego logo portfolio e-alw.eu

Trochę dziergania w html było, ale chyba wyszło ok, choć pewnie jeszcze jakieś  poprawki przyjdzie zrobić, jak i dodać, za czas jakiś, kolejne nowe znaki. Czas pokaże jak się ta nowa odsłona strony sprawdzi w oczach klientów.

Gorąca prośba do odwiedzających – dajcie znać o  ewentualnych błędach. Z góry serdecznie dziękuję :)

PS. Chyba w ramach ujednolicania także tutaj, na blogu, zagości ponownie dawne logo, zgodnie z hasłem „wraca nowe”.


    • Translate to:

  • Nowe

  • Tematy

  • Tagi