Książkurs Sigillum – werdykt
7 maja 2012Mamy ostateczny werdykt Jury w książkursie na sigillum własne.
Szanowne Jury, w składzie: Piotr VaGla Waglowski, Przemysław Rey, Rafał Sylwester Świątek, Rene Wawrzkiewicz, Karol Rakoniewski, alw, po dość długich obradach zdecydowało się uhonorować nagrodą
sigillum Jacka Białeckiego.
Autor nagrodzonej pracy tak opisał jej symbolikę:
„Projekt oparłem na ołówku wpisanym w różę wiatrów tworząc kompas. Chciałem w ten sposób nawiązać do dość niezwykłej ścieżki w życiu zawodowym i historii gdy postanowiłem spróbować swoich sił jako grafik. Drogi bardzo trudnej i wyboistej, jednak z kompasem, który pomaga w trudnych sytuacjach. Azymutem jest liczba Phi – złota proporcja, w tym przypadku obrazująca ciągłe dążenie do doskonałości i chęć rozwoju, poznawania zasad projektowania, uczenia się. Dewiza w rozecie: „Aut viam inveniam aut faciam” – albo znajdę drogę, albo ją sobie utoruję, czyli dążenie do celu pomimo wielu przeciwności. Ostatnim, dość istotnym elementem jest belka na końcu ołówka, która wg wojskowej hierarchii pokazuje moje miejsce w szeregu, jako początkującego projektanta.”
Autor pracy otrzymuje nagrodę w postaci 2 książki – Widzieć/Wiedzieć + Jak zostać dizajnerem i nie stracić duszy, ufundowanych przez Wydawnictwo Karakter oraz ufundowaną przez firmę rakoniewski.pl gotową pieczęć Printer R50.
Dla uhonorowania wszystkich 8 projektantów, którzy zechcieli wziąć udział w tej zabawie, pozwalam sobie, za zgodą Autorów, zaprezentować poniżej wszystkie prace wraz z ich opisami. Prace prezentuję zgodnie z kolejnością nadsyłania.
Robert Wnuk
Opis symboliki:
„Moja pieczęć symbolizuje dążenie do perfekcji, pracę nad sobą, dbałość o detale. Poprzez pokazanie symbolu migawki, która bezpośrednio kojarzy się z soczewką, a wewnątrz niej kolejnej na której skupia się poprzednia. Tło uzupełnia znaczenie użytmi promieniami wschodzącego słońca. Moje profile zawsze przedstawiają oko, oraz są opisane sloganem „details are everything” którym się kieruję. Właśnie ten slogan starałem się zwizualizować użytą symboliką.”
…
Kamila Szymańska
Opis symboliki:
„Projekt powstał z myślą o jednej z moich pasji jaką jest fotografia portretowa (glamour). Zamieszczone okręgi symbolizują obiektyw aparatu z wyłaniającym się z niego portretem autorki. Dłoń oparta na brodzie nawiązuje do pozowania, ale też symbolizuje zamysł nad pracą artystyczną.”
…
Krzysztof Orkisz
Opis symboliki:
„Pieczęć składa się z mojego imienia i nazwiska na zewnętrznej części w języku łacińskim Christophorus Farrus i roku wykonania MMXII.
Oraz części wewnętrznej pieczęci na której znajduje się Grafika przedstawiająca profil mojej twarzy, oraz kłosy zboża Orkiszowego
ściśle powiązane z resztą profilu mojej głowy co symbolizuje pamięć o przodkach oraz przywiązanie i szacunek do nazwiska
i pochodzenia. ”
…
Kornel Demczuk
Opis symboliki:
„Z powodu młodego wieku i niewielkiego doświadczenia zawodowego, zdecydowałem, że moja pieczęć będzie przedstawiać mój charakter i bardziej to jaki jestem, niż kim jestem. Byk, poza tym że jest moim znakiem zodiaku symbolizuje porywczość, agresję, zagrożenie, jednym słowem kłopoty. To swojego rodzaju alter ego, gdyż mój charakter łączy w sobie wiele przeciwieństw, które wygrywają ze sobą naprzemiennie sprawiając, że często jestem nieprzewidywalny.
Bywam porywczy i często rzucam się w ogień, choć w ostatniej chwili spokój i zimna krew odzyskują kontrolę i wychodzę z kłopotów obronną ręką.”
…
Michał Marek Jankowski
Opis symboliki:
„Sigillum moja, oprócz osobistego, drugiego dna ma charakter oficjalny.
W swojej symbolice zawiera – sfalowaną wodę, symbolizującą zmiany w życiu, których jestem entuzjastą; kotwicę – reprezentującą moje umiłowanie do tradycji oraz wynurzające się z wody pióro i ołówek – moje narzędzia pracy. Jestem grafikiem, sporadycznie piszę teksty reklamowe. Kotwica i woda są też nawiązaniem do mojego wychowania, w którym żeglarstwo odgrywa dużą rolę. Kotwica, w przeciwieństwie do pióra i ołówka nie wynurza się z wody – jest na jej tle, zawieszona by kotwiczyć lub odejść z portu.”
…
Jacek Knapczyk
Opis symboliki:
„1. Ołówek ze skrzydłami motyla ozdobionymi komputerami, myszkami – symbol grafiki komputerowej.
a. motyl – symbol piękna
b. ołówek – symbol sztuki, grafiki, ilustracji
c. myszka – symbol pracy z komputerem
2. Mapa świata i komputery z myszkami – symbol sieci, internetu.”
…
Łukasz Słupski
Opis symboliki:
„Moje imię pochodzi z łacińskiego Lucas, w znaczeniu urodzony o świcie (a także lucare – błyszczeć).
W projekcie zdecydowałem się wykorzystać dwie symboliki i połączyć je w jedną spójną koncepcję, która odzwierciedla filozofię, którą studiuję i z którą się identyfikuję. Pierwszą wynikającą ze znaczenia mojego imienia w łacinie oraz drugą – umieszczony w centrum pieczęci prastary symbol geometryczny współcześnie nazwany Kwiatem Życia (Flower Of Life). Znak, który uważany jest za wzór stworzenia, źródło życia i zbiór pierwotnych elementów, z których się składa się nasz fizyczny świat (w tym bryły platońskie, wartości muzyczne, złoty podział, liczba Phi, święta geometria i wiele więcej).
Całość kompozycji przedstawia wschód słońca nad ziemią – z nocy staje się dzień, jasność, oświecenie. Całość połączyłem znaczeniem mojego imienia w języku łacińskim „PRIMA LUCE NATUS” – urodzony o świcie, oraz dopełniłem rokiem mojego urodzenia – 1986 napisanym cyframi rzymskimi na zewnętrznej obręczy pieczęci.
Jako krój pisma wybrałem współczesną antykwę zainspirowaną późnym renesansem
– Minion Pro, w odmianie grubej.”
…
Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim Autorom za udział w książkursowej zabawie projektowej. Mam nadzieję że spotkamy się ponownie przy okazji kolejnych książkursów. Mam też nadzieję, że uda się zdobyć, kolejne ciekawe książki na nagrody,może zechcą wspomóc książkursowe zabawy projektowe kolejne wydawnictwa.
symbole miasta
16 kwietnia 2012Co to są te symbole miasta? okazuje się, że wie to niewiele osób, a warto.Na tyle to pojęcie nieznane, że w poczet symboli próbuje się włożyć również logo promocyjne. Zastanówmy się więc czy takie przyporządkowanie jest nieuprawnione
Zacznijmy od wymienienia symboli podstawowych: herb, flaga, pieczęć miejska, może nim być także hejnał, znak dźwiękowy.
Gdzie, i czy, jest tu miejsce dla znaku promocyjnego? Może to dziwnie zabrzmi, ale jest, tyle że pod pewnymi warunkami.
Spójrzmy bowiem na znaki promocyjne nie en block, a rozdzielając je prostym kryterium – po co, do czego powstały. Mamy więc, w chwili obecnej, dwa rodzaje znaków promujących:
1. znak promujący miasto jako takie, bez podbudowania go żadną strategią, ani ogólną, ani szczególną, powstały z i dla samej idei promowania miasta, w oparciu o konkurs;
2. znak promocyjny opracowany jako część strategii, promocyjnej miasta, będący znacznikiem, memem tejże strategii i wynikających z niej przedsięwzięć, w konkretnych obszarach działań, z rozpisaniem jego roli i występowania, w ramach tych działań strategicznych.
Tak wiec to co z pozoru jest takie samo, de facto nie jest. Jak by na to nie patrzeć mamy dwa różne podejścia i wynikające z tego dwa zupełnie różne efekty. W wypadku pierwszym nie dziwi, może lepiej powiedzieć nie powinno dziwić, dążenie do ładności znaku, obojętne kto i co pod tym rozumie, jak i chęć umieszczenia w nim charakterystycznych, znanych mieszkańcom ina ogół tylko im, budowli. Nie dziwi też, nie powinna, mnogość górek, lasków i wody. To jest promocja miasta/gminy jako terytorium.
Dla odmiany znak tworzony do strategii promocyjnej swój związek z miastem akcentuje poprzez logotyp, z nazwą miasta, w sferze graficznej oddając cele/idee strategii, która co prawda dotyczy określonego miejsca, ale to nie miejsce jest jej priorytetem, jako takie, a konkretne działania w jego ramach.
I tu dochodzimy do konkluzji zaskakującej, ale, zaznaczam, w pełni uprawnionej, otóż znak promujący samo miasto/terytorium, patrz pkt 1. wyżej, można uznać spokojnie za kolejny symbol miasta. Dlaczego? bowiem znak taki, nie odnosząc się do żadnej strategii, a jedynie do terytorium/obszaru wpisuje się doskonale w zasób symboli miejskich/terytorialnych, spełniając dokładnie tę sama funkcję, tyle że w innej formie, co herb. Więcej, jest bowiem znakiem o nieokreślonym okresie użytkowania. Zauważmy, że znaki opracowywane dla strategii, związane z nią, mają cezurę czasową trwania, określoną przez założenia samej strategii. Możliwe jest więc i w pełni uprawnione pojawienie się, po skończeniu działań na bazie jednej strategii, pojawienie się nowej strategii dla innych obszarów działań, z zupełnie nowym jej znacznikiem wizualnym. Znak wyłaniany bez takiego przypisania strategicznego jest teoretycznie znakiem rangi herbu – trwałym w czasie.
Z powyższego wynika paradoks. Pierwszym efektem, zakwalifikowania do symboli, jest niewątpliwe podpadanie takiego logo pod kompetencje Komisji Heraldycznej, a więc określony tryb zatwierdzania znaku. Co prawda, owo logo, ani jest heraldyczne, ani, po stronie komisji, dające się oceniać na bazie kanonów heraldycznych, niemniej stając w grupie symboli ewidentnie podlega kompetencjii Komisji. Brak co prawda, w tejże komisji, specjalistów od znaków innych niż heraldyczne, by taką ocenę/opinię wydać, ale to akurat najmniejszy problem. Z drugiej strony, przyjmując takie podporządkowanie znaku, do grupy symboli, ciekawie przedstawiałby się tryb opiniowania, a i wprowadzania, uchwałą, do użytkowania, na tyle rozciągnięty w czasie i utrudniony, że być może 99% obecnie powstałych znaków nie ujrzało by nigdy światła dziennego. Pomijając jednak korowody z opiniowaniem, niewątpliwym i dobrym efektem, moim zdaniem, było by, przynajmniej w tym obszarze, wycięcie realizowanych ad hoc konkursów, w pień, a przynajmniej ich zanik, o ile nie całkowity, to znaczący, konkursy odeszły by w niepamięć.
Właściwie to szkoda, że tak nie jest, ma to bowiem swoje konsekwencje inne – w postrzeganiu każdego znaku promocyjnego, miasta, wsi, powiatu etc., na jedno kopyto, czyli właśnie sytuując go w rzędzie symboli miasta. Takie postrzeganie, nie tylko u mieszkańców, powoduje dodatkowe, a niepotrzebne, waśnie o herb, o zastępowanie znakiem tego najważniejszego z symboli. Niestety, patrząc na praktykę stosowania logo promocyjnych w wielu wypadkach jest to zarzut ciężki i w pełni prawdziwy zarazem, co z kolei wypływa z nieświadomości, braku wiedzy, zarządzających obu znakami, przemożną chęcią upchnięcia nowej zabawki gdzie się da, również kosztem i zamiast herbu.
PS. Jeśli wydaje Ci się, po przeczytaniu, że prowokuję, to masz rację.
Książkurs – Sigillum
30 marca 2012Kolejny książkurs czas zacząć. Tym razem nagrody ufundowało Wydawnictwo Karakter, za co bardzo serdecznie dziękuję, a z racji zacności nagród temat będzie specjalny i wymagający nieco wysiłku, także intelektualnego.
…
Temat : Sigillum, czyli pieczęć autorska.
Ostateczny termin przesłania prac: 30 kwietnia 2012, do godz 24.00.
Nagroda: autor najlepszej pracy tym razem otrzyma dwie książki – Widzieć/Wiedzieć + Jak zostać dizajnerem i nie stracić duszy
+ niespodzianka – ufundowana przez firmę rakoniewski.pl gotowa pieczęć Printer R50, 50mm średnicy
Jury: Piotr VaGla Waglowski, Przemysław Rey, Rafał Sylwester Świątek, Rene Wawrzkiewicz, Karol Rakoniewski, alw
Książkurs – warunki:
Książkursowicz podsyła wykonane przez siebie i dla siebie sigillum, zgadzając się tym samym na opublikowanie pracy na blogu alw.pl, wraz z podaniem autora.
Prace wysyłamy na adres – alw/małpa/post/kropka/pl. W temacie należy wpisać – „sigillum książkurs”,
Każdy uczestnik może przesłać tylko jeden projekt.
Pieczęć musi zawierać pełne imię i nazwisko autora w wersji łacińskiej, z dodanym słowem sigillum, lub w wersji polskiej tylko imię i nazwisko autora/właściciela pieczęci. Każdy projekt musi być uzupełniony słownym opisem symboliki, zawartej w pracy. Prace bez tego opisu nie będą brane pod uwagę przy wyborze zwycięzcy.
Warunki techniczne: Czarno-biały rysunek, w jpg, max 450×450 px, rozdzielczość 72 dpi.
Po zakończeniu nadsyłania prac zostaną one przepuszczone przez tryby wysokiego jury, a następnie pokazane na blogu alw.pl ze wskazaniem zwycięzcy, Dobrych Rąk, w które trafią nagrody.
…
Temat trudny, zatem wyjaśnienie się należy. Z racji własnych zabaw z sigillum, dla Orlego Domu, był to jakby temat „na bieżąco”, naturalny i oczywisty.
Tym bardziej temat był oczywisty po otrzymaniu, z Wydawnictwa Karakter, przesyłki, z ofiarowanymi na nagrody książkami. Chociaż przyznaję roiły mi się dwa konkursy, na dwa lżejsze tematy, ale innym razem do nich wrócę.
Wróćmy do sigillum, czyli pieczęci, w tym wypadku własnej, projektowanej dla siebie i może również, po konkursie, stosowanej w życiu. Można bowiem pieczętować nią i listy, wróć, kto teraz pisze na papierze, i oznakować księgozbiór w miejsce ekslibrisu, czy, jak chińscy artyści, „podpisywać” własne prace. A nawet umieścić na koszulce.
Dlaczego napisałem, że temat trudny i wymagający wysiłku, również intelektualnego? Bo jak w wielu dziedzinach projektowania, tak i tu są pewne kanony które wypada znać, nawet jeśli chce się je łamać, a może tym bardziej. Jednym z nich jest stosowanie w tekście, na otoku, łaciny. Język to co prawda coraz mniej znany, sam mam z nim kłopot, ale, co by nie mówić, „sigillum…” brzmi dużo lepiej niż „pieczątka…”.
Biorąc udział w tym książkursie tworzysz coś użytecznego, dla siebie :) No to do roboty Panie i Panowie dizajnerzy.