Zamiast 1000 słów
17 listopada 2010Logistyka fotografiami stoi. Standardowym niejako pomysłem na stronę internetową, przy tego rodzaju działalności, jest nieodmiennie kilka fotek z samolotem, statkiem, magazynami czy tirami, jak poniższe 2 przykłady
a wszystko to za sprawą maksymy „jeden obraz wart 1000 słów”. Maksyma oczywiście jest absolutnie prawdziwa, ale źle na ogół stosowana. Przesyt nie tylko ilości obrazów, ale także ich wielkość, a co za tym idzie zdecydowane zdominowanie powierzchni strony kosztem informacji, której klient poszukuje. Mamy więc informację wizualną rodzaju działalności, ale gorzej ze szczegółami oferty, jakiej klient oczekuje. Zdjęcia z racji swojego formatu, spychają najważniejsze dla klienta informacje w kąt, miast je tylko dopełniać.
Można jednak podejść do tematu inaczej, bez owych fotograficznych zapychaczy miejsca, ujednolicających tak naprawdę witryny konkurencyjnych, jakby na to nie patrzeć, firm. Proste założenie: maksymalnie przyjazny przekaz oferty do klienta, łatwość obsługi i wyróżnialność wizualna na tle konkurencji, bez używania fotografii jako dopełniacza i ozdobnika, pozostawiając mu co najwyżej funkcje tylko doprecyzowujące konkretne informacje.
Na tej bazie powstał prosty 3 łamowy layout strony firmowej ASLogistics, specjalizującej się w kompleksowej organizacji przewozów morskich, lotniczych oraz drogowych. Podstawą stało się więc maksymalne oparcie nawigacji, na stronie www, na ikonach. Również ikony, jako zbiór, decydują o ogólnym wyglądzie strony.
Powstało 11 ikon głównego menu tworzących stały element wizualny strony, 11 ikon bocznego menu uzupełniającego (dla dwu podstron „strefy klienta” i „o firmie”) oraz kolejne 14 ikon rodzajów ładunku dla podstron frachtów.
Wszystkie ikony zostały również wykorzystane do wyłącznie wizualnej mapy strony.
Dla ułatwienia poruszania się po stronie o dłuższej informacji, wymagającej przewijania, został dodany dolny panel z ikonami menu, na dole po prawej. Panel pojawia się tylko po przewinięciu strony, gdy ukryte jest menu główne.
Prostota założenia dobrze współgra z hasłem umieszczonym na stronie – Zamawiasz, odbieramy, i leci. Proste :).
Jak to wygląda w praktyce można sprawdzić na stronie ASLogistics.
design identyfikacja internet
Tagi: ikony logistyka nawigacja strona firmowa
skomentuj
7 ikon Pejota
20 stycznia 2008Narzekam co jakiś czas na styl web 2.0 przenoszący się do projektowania logo. Zdarza się, że projekty są świetne same w sobie, jak w wypadku projektu Portugalczyka João Pacheco z 2004r. dla Grutas e Centro do Vulcanismo, zwycięzcy Euldy 2006. Podoba mi się i mam duże wątpliwości dotyczące stosowania tego znaku w druku, czy jest i jak wygląda wersja achromatyczna i monochromatyczna? Może jednak jest to logo wyłacznie dla obszaru elektronicznego, bez tych wersji i cały problem odpada. Może, ale… zastrzeżenia co do trudności odwzorowania nie są takie bezpodstawne, nawet dla netu. Wystarczy porównać logo solo i to w przestrzeni strony www Grutas e Centro do Vulcanismo, jak by nie patrzeć strony zleceniodawcy.
Gołym okiem widać różnice w odwzorowaniu koloru. Przywołałem nie bez kozery tamten znak.
Jest w Polsce grafik, którego prace, mimo tego stylu web 2.0, a może właśnie dlatego, niezmiernie cenię, zresztą nie tylko ja. Paweł Jońca, Pejot, zaprezentował właśnie siedem ikon zrealizowanych dla nowego produktu Fontlaba o nazwie Photofont.
A tak wyglądają aranżacje z ikonami na stronie Pejota i Photofont
Pejot jest świetny w tym co robi, przyznam zazdroszczę mu warsztatu, mimo że jakoś nie ciągnie mnie do projektowania takich rozbudowanych, wielokolorowych znaków. Przy okazji okazja – można pobrać darmową wersję programu photofont.com
Dlaczego porównałem obie te prace Jońcy i Pacheco? O ile ikony Pawła będą funkcjonowały w przestrzeni elektronicznej (RGB), nie ma więc znaczenia ilość kolorów, czy przejść tonalnych, o tyle logo João, znak instytucji z założenia mający operować na każdym polu eksploatacji, tak w mediach elektronicznych (RGB), jak i drukowanych (CMYK), nie tylko może sprawiać problemy w druku (wersje achromatyczna i monochromatyczna), ale przede wszystkim z racji wielokolorowości wpłynie znacząco na koszt każdego druku, od wizytówek zaczynając. Ikony Pawła znakomicie wykorzystują pełne możliwości na jakie, to określone dla nich, pole użytku pozwala. Logo Pacheco sprawdzi się za tylko w części zakreślonych pól eksploatacji, a i to, jak widać wyżej, nie do końca.
Coś co jest dobre dla jednego pola nie musi sprawdzać się na każdym innych, o ile przy projektowaniu to całe spectrum użytkowania umknie naszej uwadze.
Wrócę jeszcze do logo Grutas e Centro do Vulcanismo. Może ta tendencja wielokolorowych przenikań i jednoznaczności, to jednak jest to zataczanie koła przez znak i powrót do bardziej ilustracyjnej opowieści, wynikającej trochę z nachalności reklamowej, trochę z wyręczania wyobraźni klienta, a i zafascynowania dostępnymi narzędziami i internetową globalnością. Podawania Klientowi znaczeń na tacy, jednoznacznie, bez zbyt wielu niuansów na domyślność. No ale skoro tak, to już wolę ogladać takie znaki, jak Vulcanismo, niż tę całą resztę dziwnie sztucznego uprzestrzenniania, jak choćby te dwa przykłady – Wacom i Swisscom.
Ten drugi można sobie obejrzeć na youtube w wersji „gra i tańczy”.