kreski i afery
26 kwietnia 2015Sezon urlopowy przed nami, to i zaczynają się sypać nowe znaki promocji turystycznej miast. Dopiero co mieliśmy okazję kontestować logo promocyjne pomorskiego, a dzisiaj bardziej światowo, czyli jak to robią poza naszymi granicami.
Zanim jeszcze przejdę do prezentacji znaków małe przypomnienie – logo, z założenia, powinno być formą zwartą. Wynika to potrzeby zachowania jego czytelności, ale i obwarowań wielkości miejsca na jego prezentację. Jako przykład nie stosowania się do tej zasady można spokojnie przywołać znak pomorskiego, gdzie mamy zestawienie pionowej, dużej formy wykrzyknika i dodany obok logotyp rozciągnięty poziomo. W podobnym kierunku poszedł jeden ze znaków prezentowanych niżej, ale….
Na początek trzy razy kreska.
Montreal / Kanada
Prywatna organizacja non-profit Tourisme Montréal przedstawiła nowe logo promocyjne. Długa linia, może być krótsza, nad literą E w nazwie miasta odwołuje się do francuskiego zapisu nazwy miasta – Montréal. Redesign przeprowadziła Agencja lg2boutique.
Tak na marginesie znak w pełnym formacie przypomina mi nieco pomorskie, w tym zestawieniu poziomu i pionu, w obu wypadkach to ustawienie może komplikować egzekucję. Kanadyjczycy zdają się przewidywać taki problem i zastosowali skrócenie linii ukośnej. Niestety w wypadku pomorskiego nad problemami egzekucji chyba zapomniano się pochylić.
Więcej na: designtagebuch.de
Saarbrücken /Niemcy
Stolica okręgu Sary dostała jednolitą identyfikację wizualną. Podzielona na trzy wersy nazwa miasta tworzy zwartą całość znaku umożliwiającą czytelne dodawanie innych informacji czy nazw jednostek miejskich. Ukośna kreska występowała już we wcześniej używanym znaku i symbolizuje rzekę Saara, nad którą leży Saarbrücken, a która przepływa również przez Francję.
W projekt nowego corporate designs miasto zainwestowało 80.000 euro. Odpowiedzialną za projekt była Agencja wirDesign z Berlina.
Więcej na: designtagebuch.de
Saint-Didier-au-Mont-d’Or / Francja
Tym razem identyfikacja wizualna niewielkiej miejscowości i gminy, raptem 6 tysięcy mieszkańców, leżącej w regionie Rodan-Alpy, departament Rodan. Identyfikację wizualną opracowała Agencja Graphéine.
„Nazwa „Saint-Didier-au-Mont d’Or” jest wyjątkowo długa. Jego wyjątkowość polega na tym, że te pięć słów są połączone ze sobą za pomocą czterech łączników.” i tenż łącznik został wykorzystany do zbudowania bardzo interesującej identyfikacji wizualnej. Przy okazji wprowadzono również zmianę w wyglądzie używanego w identyfikacji herbu, przekształcając go w dodatkowy znak, występujący w corporate identity.
Więcej na: underconsideration.com
A teraz nieco inna bajka.
Monachium / Niemcy
Nowe logo promocji turystycznej Monachium, opracowane przez Agencję Zeichen & Wunder, idzie w zupełnie innym kierunku niż wyżej przedstawione znaki.
Symbolikę opisano tak
Więcej na: designtagebuch.de
No i na koniec zostawiłem sobie przykład pojawienia się złych skojarzeń.
Schiedam / Holandia
Nowy znak promocyjny dla Schiedam. Miał być skrzydła wiatraka, w zamyśle autora, jest afera, o swastykę. Każdy widzi co chce widzieć.
Dodam jeszcze wisienkę, czyli jak promować nowy park rozrywki? Trwale. Granitowym pomnikiem, robota. Burmistrz Ankary na to wpadł i zrealizował, za miejską kasę.
U nas na razie dokładnie na to nie wpadli, ale kto wie, w końcu mamy w tej dziedzinie, pomysłów z czapy, spore osiągnięcia .
Więcej na: dystopijnaprzyszloscwktorejmiastazostalyzniszczoneprzezpotwory.pl
2 trendy i kiks
22 stycznia 2015Trzy znaki prosto z Francji i Holandii – dwa w trendzie minimalizmu i jeden kiks, od którego zacznę.
1.
Nowe logo „Business France” raczej nie zachwyca. Pomijam kwestię podobieństwa (strzałkowego) z angielskim „made in Britain”, choć Anglicy dużo lepiej odnieśli się do własnej flagi. Tu niestety zabrakło pomysłu jak rozegrać barwy narodowe w znaku.
Więcej grapheine.com
2.
Nowa identyfikacja firmy Relocalyon z Lyonu, zajmującej się obsługą przenoszonych służbowo pracowników. Projekt agencja Graphéine
Tak na marginesie, chyba mamy nowy zalążek trendu, z tym skaczącym, zmieniającym miejsce O. Wcześniej pokazałem to w znaku O_TU.
Więcej o Relocalyon na grapheine.com
3.
Nowa identyfikacja holenderskiego National Militair Museum.
Taki nieco „fabryczy” kształt znaku wpisuje się w, trochę nudny, trend zygzakowych, monogramowych znaków muzealnych, jak Muzeum Narodowe czy Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Tak na marginesie, tej „fabryczności” kształtu, projekt zrealizowała agencja Fabrique.
Więcej: grapheine.com
identyfikacja logo
Tagi: Business France Francja Grapheine Holandia identyfikacja logo Lyon National Militair Museum Relocalyon znak
komentarze: 1
Bez przyrodzenia
27 listopada 2008Przy okazji dyskusji na GL, o identyfikacji rządu holenderskiego, rozpetała się burza o… lwiego kutasika heraldycznego. Tak się składa że to element, jak ostre pazury, pokazane kły i zmierzwiona grzywa zaświadczający o sile, męskości, odwadze etc. Cytując, za historycy.org, Sapkowskiego
Najczęściej jest to poza groźna, imponująca: lew atakuje – wznosi się na tylnych łapach, przy czym prawą „wykracza”. Przednie, uzbrojone pazurami łapy ma uniesione do ataku, przy czym prawą wyżej. W rozwartej paszczy widać „uzbrojenie” – kły i ozór. Taki lew zwie się lwem wspiętym (rampant). Jest to podstawowa pozycja – jeśli blazon* herbu mówi sucho o lwie, z pewnością jest to lew wspięty. Widzimy takiego m.in. w herbie Czech.
Nie od rzeczy jest wspomnieć, że za zdradę Korony lwu ów atrybut męskości czasem odbierano, czyli kastrowano owego.
Jak to bywa z dyskusjami rzecz zeszła z Holandii i powędrowała do Kłodzka. Mój adwersarz postanowił udowodnić że mylę się kompletnie twierdząc jakoby w herbie Kłodzka owego atrybutu męskości nie było, bo być musi i jest na pewno, ino ja ślepy nie dopatrzam. Aliści negując moją eksperckość, dalibóg ani mi w głowie bycie ekspertem, jako hobbyście w tym względzie, posłużył się min. przykładem herbu… z mojego bloga. Bywa. Nie przeczytał jednak o co właściwie szło w tamtym temacie, a szło o różnorodne formy herbu funkcjonujące w necie, różnorodne już choćby z racji przedstawień lwa, ale i różnych kształtów tarcz. Nie zauważył też, posiłkując się tym obrazkiem z bloga, że to jedna z krążących wersji, a nie herb właściwy miasta. A prosiłem – zanim zaczniesz szukać penisa w herbie Kłodzka to najpierw sprawdź ten herb. Nie sprawdził.
Ekspertem nie jestem, pamięć może zwodzić, a lubię wiedzieć więcej i dokładnie, tom udał się po prośbie, do Urzędu Miasta w Kłodzku, z prośbą o wersję oficjalną aktualnie używanego herbu. I dostałem. Bardzo dziękuję, przy okazji, p. Arturowi z UM w Kłodzku za błyskawiczną reakcję. Czasem warto zapytać u źródeł. Herb wygląda detalicznie tak:
Można by rzec – bez jaj mości adwersarzu, bo genitaliów brak. Dla ścisłości ten sam herb widnieje na Wiki, której rzetelność, jako źródła, mój adwersarz był raczył również zanegować. Inna sprawa, że negując herb Kłodzka tam umieszczony, jednocześnie przywołał z niej herb gminy Kłodzko. To ci przewrotność argumentacji. Ale niech tam.
Jako że lew kłodzki ma konotacje historyczne z Czechami, a i dla porównania przez dociekliwych, czego w kroczu brak temu kłodzkiemu, poniżej umieściłem aktualny herb mały Czech
A tak już tytułem deseru – herb wielki Bułgarii, z lwem w tarczy i lwimi trzymaczami. Wszystkie 3 lwy mają poszukiwanego kutasika jak najbardziej na swoim miejscu.
*Blazon, blazowanie – opis herbu
żródła:
wikipedia
crwflags.com
greenwichmeantime.com