30 listopada 2015
Mogę śmiało powiedzieć, że w listopadzie pracowałem z wywiadem, z racji tego, że zwywiadowano mnie w tym miesiącu dwukrotnie :) Taki miesiąc.
Najpierw Krzysztof Bochnacki z portalu graffus.com przepytał mnie dokumentnie i czteroczęściowo:
cz. 1. „Potknięcia raczej dopingowały”
„W PRL 10 lat spędził jako grafik w Państwowym Instytucie Wydawniczym, po transformacji 15 lat prowadził autorską pracownię projektową. Ilustrator. Doradca. Obecnie freelancer i jednoosobowa orkiestra projektu Orli Dom.”
cz. 2. „Komfort nierobienia”
„Pewnie każdy tak ma, że są sprawy, które go uwierają, albo chciałby coś w określonym temacie zrobić, a tu akurat nikt nie kwapi się ze zleceniem, pozostaje zrobić to dla siebie. Andrzej-Ludwik Włoszczyński o działaniach niekoniecznie komercyjnych.
cz. 3. „Szkicując na boku”
„Mówiąc szczerze ten temat wydawał się na początku bardzo prosty do ogarnięcia. Tu wyciąć, tam wyprostować i gotowe. Andrzej-Ludwik Włoszczyński o orle, iskrzeniu między wojewodą a marszałkiem oraz mnogości indywidualizowanych sylwet generowanych oprogramowaniem.”
cz. 4. „Poradnik nie poradnik”
„Gdy mówimy o estetyce znaku, jest to przede wszystkim estetyka preferowana przez nas, projektantów, choć i ona podlega zmianom. Nie bierzemy wtedy pod uwagę estetyki jaką preferują grupy docelowe danego znaku. I czasem nas ta nasza estetyka pakuje w maliny… „
A następnie znana pisarka Eliza Chojnacka, autorka Nieporządnej, Sinicuik i Placebo, uznała za ciekawego człowieka i przepytała na swoim blogu – „Duże znaczenie ma biblioteka doznań i obrazów”, prezentując przy okazji spore portfolio moich prac.
„Kiedy poznaję interesującą osobę, rozpala się we mnie ciekawość. Często wobec takich osób mam dużo pokory, lubię je słuchać, interesuje mnie to, co mają do powiedzenia. Fascynuje mnie to co robią, jacy są, gdzie szukają inspiracji, a nawet co czytają. Lubię poznawać ich spojrzenie na świat. Cenię ich mądrość i często dystans do siebie i innych. Taką osobą jest Pan Andrzej-Ludwik Włoszczyński. Bardzo się cieszę, że miałam okazję go poznać i z nim współpracować. Profesjonalizm i znajomość tematu sprawia, że można być spokojnym o efekt końcowy danego projektu. Byłam również tą szczęściarą, bo Pan Andrzej zaprojektował dla mnie, mój własny monogram.”
Poczytajcie, co Wam szkodzi :)