Wiele chałasu o Nic 2
23 sierpnia 2006Wiele hałasu o nic czyli jak się tworzy „tryndy” – wymyśl nową etykietkę dla rzeczy dawno znanej, upowszechnij to paplając ciągle jakie to odkrywcze i nowe, znajdź wyznawców, a potem zarabiaj, zarabiaj… na iluzji, ktorą stworzyłeś.
Modny ostatnio temat Web 2, po dokładniejszym przyjrzeniu się, to ładne hasło reklamowe, za którym idzie więcej filozoficznych-wodnistych rozważań niż rozwiązań do tego upoważniających. Krzysztof Urbanowicz postawił w swoim wywiadzie http://www.internetstandard.pl/news/98029.html tezy w sumie naciągane. Z jednej strony kwalifikuje do Web 2 wszystkie serwisy, jak leci, powstałe po 2004 r.- a czemu nie 2000 albo 2002? Skąd ta cezura czasowa? Z drugiej twierdzi ze „internauci stali się społecznością a nie publicznością” – i to jest jednym z wyznaczników Web 2? i akurat zachciało im się zmienić przyzwyczajenia w 2004 roku? wierzyć się jakoś nie chce. Na dokładkę, autor klasyfikuje wszystkie blogi, in corpore, do Web 2, nawet te powstałe przed 10 laty – więc może ten Web 2 powstał wtedy kiedy blogi a nie teraz?
Wyciągam jeden wniosek z tego wywiadu – znowu odkrywamy Amerykę, ino etykieta ładniejsza. Bo skoro wszystko, co jest wyznacznikiem, lub ma niby nim być, tegoż Web2 w zakresie technologi, jest dawno znane, to pozostaje tylko hasło i dorobiona filozofia. Filozofia zresztą bardzo chwytliwa w sensie również biznesowym – z jednej strony tworzymy wizję, tego nowego weba, a z drugiej oferujemy te niby nowości na sprzedaż, po lepszej cenie naturalnie. Wymyślamy trend i zarabiamy na pozorach, ktore ludzie kupują. Czysto biznesowe zagranie podbudowane szumną filozofią. Czekam aż ktoś wymyśli Web 3 dla stron z ruchomym menu i web 15 jak na stronie jest co najmniej 15 ikonek ruchomych.
Jedni sprawdzają zawartość, a inni wierzą etykietce. To drugie pomaga czasem sprzedać mało chodliwy towar.
PS bardzo odważny i czujny Anonim napisał dziś, 30.11.2006 r., komentarz taki – a ja tez anonimowo :-> boze czlowieku, halasu a nie chalasu!!! Którego zresztą nie zamierzam, z racji anonimowości, puszczać. Czujny, ze slownikiem w ręku, nie zauważył, że skoro kpię sobie, to może zamierzenie i tak po polskiemu określam całe to zamieszanie, boć z hałasem ono ma niewiele wspólnego. Najbardziej dziwi mnie ta ANONIMOWOŚĆ odważna.