herb, marka, logo
19 czerwca 2014O znakach miejskich pisałem wielokrotnie, wystarczy zajrzeć w zakładkę „miasta” , pokazywałem przykłady polskich produkcji, znaków promocyjnych całkowicie oderwanych od herbu. Pokazywałem też przykładów zagraniczne – Amsterdam i Erfurt gdzie znak stosowany na co dzień, przez władze miejskie, jest ściśle powiązany z herbem, wynikający z niego, co znakomicie załatwia sprawę.
Mówiąc szczerze nie mam nawet pretensji do grafików, że powstają ,znaki promocyjne całkowicie odcinające się od herbu, bo to właśnie znaki promocyjne, do jakichś strategii miejskich, które niestety w wielu wypadkach, nie wiedzieć czemu zastępują w oznakowaniu herb. Po części zaś są to znaki projektowane sobie a muzom. O ile te pierwsze starają się mieć oparcie w tychże strategiach, o tyle te drugie są tak zwanym efektem „misia”, czyli zrobił co chciał a wybrali „bo się podoba”. Po drugie unikanie herbu stało się miejską modą, dziwaczną bardzo, a co za tym idzie na ogół w briefie pada „byle nie było nic z herbu”. Sam to przerabiałem w wypadku Elbląga. Trochę mi to wszystko przypomina promocję Polski i co i rusz kolejne znaczki pt. „jak najfikuśniej i jak najdalej od orła”. Taka moda, na szukanie nowych rozwiązań i nie zauważanie, że rozwiązania są pod ręką, ale, jak to określił pewien radny „herb to takie stare pierdoły z socjalizmu”. Czyżby?
Zobaczmy jak można prosto i sensownie, odwołując się właśnie do herbu miejskiego, rozdzielić funkcje znaków. Że nie jest to ani stare, ani tym bardziej socjalistyczny wymysł, można zobaczyć na przykładzie szwedzkiej stolicy – Sztokholmu i paru innych. To dobry kierunek i warto by miasta brały go pod uwagę planując stworzenie logo promocyjnego.
SZTOKHOLM / Szwecja
Są zatem w Sztokholmie trzy znaki:
Od lewej: 1/ oficjalny herb miasta Sztokholm, znak do celów reprezentacyjnych; 2/ znak marki miasta, oparty na herbie, do oznakowania urzędu miasta, i jego potrzeb, informacyjnych i promocyjnych i 3/ znak wyłącznie promocyjny.
Podobne rozdzielenie funkcji znaków mamy i w innych miastach.
ERFURT / Niemcy
AMIENS / Francja
DUBLIN / Irlandia
AMSTERDAM / Holandia
MADRYT /Hiszpania
SYDNEY / Australia
SEATTLE /USA
Tu mamy przykład tylko dwu znaków, przy czym zamiast herbu jest pieczęć miasta.
LIZBONA / Portugalia
HAGA / Holandia
PRAHA / Czechy
Tu wyjątek, nieco inna sytuacja, Praha ma co prawda trzy znaki, Herb wielki i herb mały oraz znak promocyjny, ale do oznakowania urzędu miasta używany jest właśnie ten ostatni.
BELFAST / Irlandia Północna, UK
BRISTOL / Wielka Brytania
MONTREAL / Kanada
A jak jest u nas?
WARSZAWA / Polska
KRAKÓW / Polska
A w Biuletynie Informacji Publicznej mamy taki patent.
ELBLĄG /Polska
Takie rozdzielenie funkcji trzech znaków, jak zaprezentowane na zagranicznych przykładach, to dobre również rozwiązanie. Szczególnie u nas, bowiem herby miejskie, jako znaki urzędowe, nie są objęte ochroną majątkową, nie można ich zarejestrować w Urzędzie Patentowym, w przeciwieństwie do marki miasta (znaki środkowe) opartej na odniesieniach do herbu. Aby jednak te wzorce działały prawidłowo konieczne jest precyzyjne rozgraniczenie funkcji znaków, zakresów ich działania.
linki: underconsideration.com, brandingsource.blogspot.com, underconsideration.com, dzineblog.com,
I LOVE coś tam
3 kwietnia 2014Serduszkowe klony ikonicznej marki „I love NY” Miltona Glasera wyłażą z każdego kąta. Temat wywołała, swoim wpisem na Facebooku, Katarzyna Żmuda, przy okazji wrzuconej tam mojej informacji o nowej marce Kolonii. Porozmawiamy zatem z Katarzyną o tym serduszkowaniu miast i wsi.
Katarzyna Żmuda, właścicielka firmy Fortismedia
Ciekawi mnie marka „I Love Köln”
– w jakich okolicznościach była wykorzystywana i konotacjach wobec pozostałej identyfikacji? Jakbyś coś ciekawego na ten temat znalazł, wrzuć taką ciekawostkę, ciekawi mnie podejście miasta do takiej pobocznej marki.
alw
aż tak się nie wgłębiałem w temat, ale podejrzewam, że tak jak u nas serduszkują gadżety. Znalazłem na stronie machinesaredigging.com taką fotkę z 2011, przypuszczalnie z jakiejś kampanii miejskiej.
Katarzyna Żmuda
Myślę, że to ciekawy temat, pomocne marki – miasto ma herb, jest logo miasta + marka wspierająca promocję, choć najbardziej ciekawe jest „serduszkowanie” i ciekawa jestem, ile miast wykorzystuje taki motyw.
alw
Najłatwiej odpowiedzieć ile wykorzystuje – za dużo, sporo za dużo, a nie jest to jedyny wykorzystujący ten ikoniczny już znak Miltona Glasera do własnych celów podmiot. Hm… nazwałaś to „pomocną marką”, ale to żadna pomoc a bardziej przeszkadzanie, niestety wykorzystuje to zbyt wiele miast, taka moda „bo inni też tak mają”, nieco bezmyślna. Nie bardzo zatem jestem za takim ustawieniem znaków, o jakim piszesz, herb + logo + marka wspierająca. Jeśli potrzebna jest marka wspierająca (ale co wspierająca? logo promocyjne?) to znaczy, że gdzieś jest błąd w myśleniu o tym czym jest logo miasta.
Szybki podgląd w Google i taki oto obraz się wyłania,
a to jedynie maleńki czubek góry lodowej. Plagiat na plagiacie. Co myśli o tym autor pierwowzoru?
Katarzyna Żmuda
Nazwałam to pomocną marką, bo jest wykorzystywana wyłącznie w celach „promocyjnych” miasta. Ludzie chętniej kupią koszulkę z grafiką „Ich liebe Köln” aniżeli z herbem czy logo miasta. Marka miasta, która spełnia się w okolicznościach samorządowych ma zupełnie inny zasięg i zastosowanie, w moim mniemaniu, a jedno nie przeszkadza drugiemu
alw
Katarzyno to serduszkowa proteza pod publikę, hasło „bo ludzie to chętniej kupią”, w domyśle jak kupili gdzie indziej, zwalnia od myślenia. Jeśli trzeba sięgać po protezę to znaczy, że styl miasta czy miejskie CI nie istnieje, jest samo logo i nie umiemy sobie poradzić, no to sztukujemy kolejnymi „wspornikami”. A skoro już mamy tworzyć jakiś wspornik bazujący na emocjach i zgodny z kierunkiem wytyczonym przez logo to chyba znacznie ciekawsze jest takie zmodyfikowanie jak poniżej, to czyjś prywatny pomysł znaku na t-shirty.
Katarzyna Żmuda
A ja bym nie traktowała jako „wspornik” dla marki, takiego „dodatku”, a jako zupełnie odrębny i niezależny twór budujący relację miasto-mieszkańcy / miasto-turyści. Powstanie takiej marki nie musi przecież świadczyć o ułomności CI miasta.
alw
Nie musi świadczyć, ale świadczy. Pokazany wyżej t-shirtowy znaczek trzyma się linię, wynika niejako ze znaku (starego) Kolonii, jest zatem rozwinięcie w prawidłowym kierunku, a nie szukaniem nowego z wykorzystaniem zgranego do bólu pomysłu. Zależny czy niezależny twór, obojętnie co budujący, musi spójnie z innymi budować wizerunek miasta, jako jednorodnej całości.
Katarzyna Żmuda
Zgoda, dodam jeszcze, nawiązując do Kolonii, pomimo ułomnej identyfikacji a’la ministerstwo zdrowia, poniższych działań nie uważam za nietakt: http://www.der-koelnshop.de/page,i-love-koeln.htm – jakkolwiek byśmy nie nazwali tych działań, czy trendów „modowych” CI miast, moim zdaniem spełniają one dosyć przyzwoitą rolę i mają swoje grono odbiorców, bez względu na to, czy za markę uznamy „Kocham Kolonię”, czy „Jestem z Kolonii”, czy „Kolonia to moje miasto” – są to narzędzia „cementujące” tożsamość obywatelską w mieście bądź stanowią niejaką pamiątkę turystyczną, która pełni rolę „wspomnieniową”
alw
Misiów nigdy dość, więc pewnie będą souvenirowo schodzić obojętnie jakie miasto wpasuje tam swój znak. Jest takie stare powiedzonko „każda potwora znajdzie amatora”, nie odnoszę się do działań różnych osób i grup społecznych promujących za free albo czerpiących z tego zyski, im wolno więcej, ale miasto nie może na takiej zasadzie budować swojego wizerunku. Napisałaś o tym serduszkowym znaku tak „są to narzędzia „cementujące” tożsamość obywatelską w mieście bądź stanowią niejaką pamiątkę turystyczną, która pełni rolę „wspomnieniową”„. O ile z drugą częścią zdania nie będę dyskutował, bo ciupagi z napisem Międzyzdroje schodzą nad Bałtykiem rewelacyjnie, a jeszcze lepiej matrioszki, o tyle z pierwszą częścią zdania popolemizuję. Powiedz mi proszę kto, kiedy i gdzie badał wpływ takich znaczków na to „cementowanie tożsamości obywatelskiej„? Nie jest czasem tak, że jest to teza bez pokrycia w faktach?
Elbląg SIW
27 stycznia 2013Elbląg umieścił w BIP ogłoszenie o zamówieniu o wartości do 14 000 EUR, na wykonanie Systemu Identyfikacji Wizualnej miasta Elbląga. Nie, nie, żaden tam całkiem nowy projekt od zera. Wszystko w oparciu o mój znak i opracowaną księgę. Termin składania ofert upływa 31 stycznia 2013.
Chętnych lojalnie uprzedzam, jest haczyk – trzeba się wykazać choćby jedną dokumentacją SIW dla miasta co najmniej 100 tysięcznego.
Ciekaw jestem bardzo co z tego wyniknie. Może być ciekawie.
A na razie postanowiłem pokazać jeden z moich ubiegłorocznych pomysłów elbląskich a la Milton Glaser, na „granie znakiem”.
różnice w podejściu
2 listopada 2012Dwie uczelnie wyższe, zawodowe, dwa podobnej wielkości miasta. Dwa różne kraje i dwa całkowicie różne podejścia do identyfikacji wizualnej. Do tego porównania posłużyły mi dwa nowe znaki uczelni wyższych w Elblągu (Polska) i Brandenburgu (Niemcy). Przedstawiam je na tle, nieco wybiórczo, innych znaków uczelnianych obu krajów. Dopiero bowiem takie zestawienie pokazuje zasadnicze różnice w myśleniu projektantów, ale i władz uczelnianych, jako decydentów. To także obraz postrzegania własnych uczelni przez tychże decydentów, pośrednio, zapewne, przeznaczanych na ten cel środków finansowych. Nie odnoszę się tu do zakresu prac projektowych, czy tylko projekt logo, czy też większe opracowania, pełna identyfikacja. Choć z czystym sumieniem mogę napisać właśnie o identyfikacjach niemieckich, to zakresu opracowań polskich niestety nie znam. Znając jednak nasze realia i podejście decydentów do spraw identyfikacji, pewnie nie popełnię błędu stwierdzając iż mamy do czynienia li tylko z opracowaniami samego znaku, góra z jego księgą, o identyfikacjach zapomnijmy. Porównajmy więc same znaki.
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Elblągu /Polska. Na minus.
Oj, niektórym się skojarzy ta forma sygnetu, niekoniecznie dobrze. Czy naprawdę jedyną symboliką wiedzy, jaką może operować współczesna uczelnia, to książka? trochę to już wyeksploatowany, na wszelkie sposoby i przez wszelkie instytucje oświatowe, symbol wiedzy.
A oto kilka innych logo polskich uczelni z ostatniego okresu, nazwijmy to w miarę nowoczesnych, nie odwołujących się do heraldyki czy formy sigillum, dla porównania.
Czy jestem tendencyjny w doborze? Chciałem pokazać nowoczesne znaki uczelniane wspomagając się w ich znalezieniu wyszukiwarką Google. Możliwe, że pominąłem jakiś polski znak zrobiony z głową, ale z drugiej strony pominąłem w powyższym zestawieniu znaki odwołujące się, mniej lub bardziej, do heraldyki, zostawiając je na osobny temat. Pominąłem także znaki o ewidentnie zamierzchłej stylistyce rodem z lat 60. ubiegłego stulecia.
Przejdźmy zatem do drugiego bieguna.
*
Fachhochschule Brandenburg / Niemcy. Na plus
Tym razem zmiany logo dokonała Fachhochschule Brandenburg, Brandenburg an der Havel.
Autorzy Thomas Manss & Company , Berlin
Minimalizm. Więcej o identyfikacji można poczytać i obejrzeć na www.underconsideration.com
Niemieckie uczelnie, aktualizujące swój wizerunek, konsekwentnie operują maksymalnie prostymi formami, vide Fachhochschule Bielefeld, o którym kiedyś pisałem, czy przykłady zaprezentowane niżej.
I jeszcze jeden ciekawy przykład znaku uczelni niemieckiej – Fachhochschule Frankfurt.
Różnice w podejściu do projektowania logo/ identyfikacji widać gołym okiem. Tak, jak widać różnice w stworzonym wizerunku uczelni.
Porównałem wyżej Polskę i Niemcy, ale też po czasie trafiłem na font.cz czeskie przykłady nowych znaków uczelnianych. Niestety, owa wyżej opisana różnica w podejściu projektowym stanie się jeszcze większa.
*
Jihočeská univerzita,Česke Budějovice / Czechy. Na plus
Jihočeská univerzita ma nową identyfikację. Logo i identyfikacja z konkursu, na który wpłynęło 115 projektów 70 autorów. Zwyciężył projekt którego autorką jest A. Radka Folprechtová.
Przy okazji prezentacji powyższego znaku, warto ją obejrzeć na stronie font.cz, pokazano także kilka zmian znaków czeskich uczelni.
Znaki, które prezentuję za font.cz powyżej są także, dodatkowo, przykładem zmiany z dawnego godła uczelni, w formie sigillum, na współczesną formę znaku – logo uczelni. Choć nie jestem do końca pewien czy aby owym starym godłom nie pozostawiono funkcji ekstra reprezentacyjnej.
design identyfikacja logo
Tagi: Brandenburg Elbląg Fachhochschule Państwowa wyższa Szkoła Zawodowa znak
komentarze 4