Brief tłumaczy chęci
30 października 2010No i jest proste wytłumaczenie znaków miast gospodarzy Euro 2012, w Brief. Swój artykuł Michał Jabłoński zatytułował tak – „Logotypy nie tak straszne jak je malują”. I ja się z tym twierdzeniem, proszę Autora, w pełni zgadzam, bo trudno by było straszne coś, czego nie ma, czyli owe logotypy. Logotyp, mistrzuniu, to część tekstowa znaku, nie obrazek.
Paweł Madler, krajowy koordynator ds. promocji w spółce PL.2012 tłumaczy:
„Zależało nam aby te projekty były od siebie różne. Chcieliśmy żeby zawierały one w sobie elementy które promują te miasta na co dzień aby były tak naprawdę element większej strategii promującej je. Stąd właśnie w logotypach poznańska gwiazdka i warszawska syrenka. Problem był z Gdańskiem i Wrocławiem które nie mają jasno zdefiniowanych elementów identyfikacji graficznej – mówi Madler.”
Założenia są jak najbardziej ok i nikt ich nie neguje. Problem wcale nie w założeniach, a w wykonaniu, vide Wrocław, przełożeniu tychże założeń ich na znak graficzny.
„Przyjęcie tego typu strategii było na pewno podyktowane doświadczeniami poprzednich organizatorów mistrzostw. Austria i Szwajcaria swoje miasta promowały poprzez zunifikowane logotypy przedstawiające ich najbardziej charakterystyczne budowle. Te założenia okazały się chybione. Grafiki promujące miasta w ogóle nie trafiły do świadomości kibiców. Poza tym po mistrzostwach nie były w żaden sposób „kontynuowane”. „
Teraz trafiają, sądząc po forach kibiców, choć niekoniecznie w formie właściwej. O kontynuacji i spójności z dotychczasowym wizerunkiem, poza Poznaniem, też raczej można zapomnieć i, stawiam w ciemno, skończy się jak w przywołanym przykładzie.
Pada też w Brief „słuszne” pytanie:
Sprawa ta wywołała dużo, z reguły negatywnych emocji. Czy jednak słusznie. Czy w momencie gdy przyjrzymy się zaprezentowanym propozycjom z nieco szerszej perspektywy, nie zyskują one na wartości?
To może ja też dodam swoje pytania, do autora tekstu w Brief:
– czy wartości wystarczą by bylejakość wizualną zagdakać?
– czy szersza perspektywa ukryje brak pomysłu na znak, na spójność w promowaniu miasta z dotychczasowymi znakami, na kiepski design rodem z klipartów? i jaka to musi być szeroka perspektywa, by tego nie widzieć?
– czy perspektywa automatycznie dodaje wartości znakowi?
Brief pokazał też, ale na Facebooku, znaki ukraińskich miast gospodarzy – Lwowa, Charkowa, Kijowa i Doniecka.
Przyznam, co nieco znając ukraiński design, spodziewałem się czegoś więcej…