gdzie ten amarant?
28 marca 2011Mamy, przy okazji nawiązywania do naszych tradycji przedwojennych, dość często przywoływany kolor amarantowy i właściwie trudno by się było dziwić, gdyby nie fakt dość szerokiego pojmowania tego koloru. Trochę mi to przypomina niegdysiejszą zabawę w stworzenie, ze ścinków materiału od krawców, wzornika koloru biskupiego. Zabawa była przednia, wzornik zaś dość obfity i bardzo szeroki w gamie.
Zabrałem się za ten temat amarantu, akurat teraz, nie bez kozery, otóż objawił nam się znak partii Polska Jest Najważniejsza.
przywódczyni PJN anonsuje go tak (wytłuszczenie moje):
„Na amarantowym tle w górnej części, po lewej stronie umieszczono wznoszącego się do lotu białego orła, nieco niżej widnieje biały napis „PJN”. „Mamy orła, który się wznosi do lotu i wie, czego chce. Jest odważny i młody. Widać, że to nie jest stary orzeł, któremu się nie chce, tylko to jest młody orzeł, któremu się chce” – opisywała logo Kluzik-Rostkowska.
zaś poseł Ołdakowski, tłumaczy symbolikę logo
„Nasz kolor – amarantowy – pokazuje siłę, odwagę i bezpieczeństwo” – oświadczył.
Nie wnikam co też temu orłu się chce i jak p. Kluzik-Rostkowska rozróżnia starego od młodego w takiej formie graficznej, ale amarant? jako siła, bezpieczeństwo i odwaga? no fajnie… tylko jest jeden szkopuł – ja tego amarantu tam nie widzę, ani na pół piksela. Po prostu w logo amarantu nie ma wcale.
Bo amarant to… a zresztą lepiej posłużyć się już opisanym jak to z tym amarantem polskim jest, bywało historycznie, skąd on się wziął, a wszystko w materiale: Amaranty – Polskie Barwy Narodowe. Warto poczytać. Tu zaprezentuję z owej pracy tylko cytat cytatu Kobylińskiego:
Opowiadają badacze(…), że chciano mieć albo czerwień cynobrową, jak tło naszego narodowego godła, albo karmazynową, która z granatem polowego munduru przypominałaby barwy „górnych chorągwi Rzeczpospolitej”. Jednakże importowany barwnik dał z żelazistą wodą warszawską niespodziewany odcień, onże amarant, a już brakło czasu i sukna na nową serię krawiecką. Ruszyło tedy bractwo, chcąc nie chcąc, w różowawych amarantach i dopiero somosierrska chwała uczyniła z tego koloru znak najwaleczniejszych, wchodząc do pieśni(…) i do tradycji naszej jazdy.
Warto też przywołać, względem tegoż amarantu, oznakowanie pojazdów wojskowych międzywojnia – znak kawalerii to granatowy i amarantowy, drugi od lewej, w pierwszym szeregu. Amarant występował też w barwach Ułanów Krechowieckich, co widać dobrze na otoku rogatywki a także planszy umundurowania na stronie kawaleria-polska.pl.
Tak więc, jakby na ten kolor nie patrzeć, sprawa wydaje się prosta, chodzi o kolor używany dziś w druku a zwany magentą. Amarant = magenta. Inna sprawa że amarant splótł się dla wielu tak silnie z karmazynem, ten ze szkarłatem itd. że…. nikt nam nie będzie mówił że czerwone nie jest czerwone, ale to już osobna bajka.
Sama nazwa barwy wywodzi się od Szarłatu (Amaranthus), rośliny o tejże barwie, nota bene jadalnej i stosowanej jako barwnik. A skoro o tym mowa, to jeszcze ciekawostka o szarłacie, za gazetadom.pl:
Nasiona amarantusa wygrywają w rankingach zdrowej żywności. Żelaza mają więcej niż szpinak, błonnika więcej niż otręby owsiane, a zawarty w nich skwalen to miecz na miażdżycę.
Szarłat (Amaranthus) to jedna z najstarszych roślin użytkowych. Uprawiany jest już od 6 tys. lat. Obok kukurydzy, fasoli i ziemniaków był on podstawą diety starożytnych Inków i Azteków. Nasionami amarantusa płacono podatki, a figurki wypiekane z szarłatowej mąki składano w ofierze bogom.
Konkluzja prosta – amarant zdrowy jest, zapobiega miażdzycy. Może to o to chodziło posłowi Ołdakowskiemu z tą siłą i bezpieczeństwem….