zabójczy lifting
23 stycznia 2013Urząd Miasta Bielsko-Biała zaprezentował nowe-stare logo miasta. Piszę nowe-stare, bo właściwie dokonano liftingu, unowocześnienia (?!) znaku w stylu dobajerowania. Mamy więc przestrzenność i musowo gradienty. Taka karma, nowoczesność kojarzy się z 3d i gradientami. Naprawdę?
Stare logo powstało 1996 r. Jest/było znakiem i dobrym, mówię o sygnecie nie całości, i świetnie rozpoznawalnym.
Jak piszą:
„Jego czcionka, jak i kolorystyka nawiązują do stylizacji lat 90-tych.”
a ja mam wrażenie, że ktoś robi ze mnie głupca, bo o ile rozumiem i popieram zmianę kroju w logotypie, to nijak mi kolor, jako kolor, nie wpasowuje się w żadne stylizacje. To nie ta kategoria w znaku. Więcej, o tejże zieleni „w stylizacji lat 90.” autorzy piszą kwieciście, przy okazji wykorzystania go w nowej wersji znaku:
„Zieleń podkreśla oczywiście najważniejsze atrybuty związane z położeniem naszego miasta, jak i to, że są tu parki, liczne skwery i tereny zielone.”
To po co bzdury pisać o stylizacji lat 90.?
Za lifting znaku odpowiada:
„[…]profesjonalna agencja Papajastudio mająca bardzo duże doświadczenie w budowaniu jakości marek i produktów.
Specjaliści z tej agencji, po konsultacji z autorem znaku, zadecydowali, że najlepiej zachować jego obecną formę i pracować tylko nad kolorystyką i typografią.”
I szkoda, że na zmianie typografii nie pozostali. Nie to żebym był przeciwny całkowicie takiemu ubajerowaniu, są miejsca gdzie można sobie na to spokojnie pozwolić i ma to sens, choćby postawić to w rzeczywistej formie przestrzennej na rogatach. Ale i są miejsca gdzie takiego podrasowania, ciągnącego znak w stronę widoczkowości, nie widzę zupełnie. Niestety zapowiedziano już sukcesywne wprowadzanie nowej wersji znaku wszędzie.
Nie przekonuje mnie też opis symboliczno-skojarzeniowy:
„Zastosowanie koloru pomarańczowego podkreśla ważny sposób interpretacji znaku – widzimy tu motyw człowieka. Osoba ta jest dynamiczna, w ruchu, może zjeżdża na nartach, może przygotowuje się do lotu szybowcem, jest przedsiębiorcza i ciekawa świata.
Znak dodatkowo nabiera przestrzenności – „bryłowatości”, dzięki gradientom promienieje z niego energia. […]”
Resztę objaśnień poczytajcie na stronie Urzędu Miejsiego w Bielsku-Białej. Ja, niestety, mam wrażenie że się ten człeczyna dusi, ściskany, wprasowywany w tę „miejską tkankę”. Po co mu ta bryłowatość? Promienieje? nawet goreje, spala się, z niemocy wydostania się, z tych kleszczy. Szkoda mi starej wersji znaku, wystarczyło zmienić typografię. Tamta wersja miała moc, a nowa się mocuje.
Patrząc na tę realizację obawiam się, że ów trynd widoczkowatego, cukierkowego, milusińskiego „unowocześniania” znaków w 3d, z obowiązkowymi gradiencikami, odbije nam się czkawką jeszcze nie raz.
Co na to Cepelia?
identyfikacja logo miasta promocja
Tagi: 3d Bielsko-Biała gradient lifting Papaja studio
komentarze 3