spodek, serce, Katowice
13 czerwca 2012Artur przysłał mi krótkie pytanie:
„Ile „żyje” dobre logo? a ile złe?”
z linkiem do artykułu o zmianie logo Katowic.
Generalnie można odpowiedzieć także krótko – logo dobre, czy złe, na ogół żyje tyle samo, do kolejnej zmiany strategii, albo umiera wraz z firmą. W wypadku znaków promocyjnych miast jest to ten pierwszy przypadek, choć i tu może występować czynnik dodatkowy, poza strategiczny, czyli kadencyjność władz samorządowych.
Wróćmy jednak do Katowic i zamiany ich znaków. Dotychczasowy znak ze spodkiem, używany od 2008 r., odchodzi w przeszłość.
Zastąpi go znak serca, przygotowany z okazji kandydowania Katowic do miana Europejskiej Stolicy Kultury.
Pomysł dobry choć moim zdaniem czas nieco stracony, można to było wprowadzić trochę szybciej, wykorzystując jego mocne wejście w świadomość mieszkańców przy okazji tamtego kandydowania.
Odezwały się głosy, co normalne, że po co, że na co, ze spodek wszem i wobec znany i zakodowany, ale… znak tego typu powinien znakować strategię. Spodek dotąd znakował miejsce, Katowice jako takie, będąc najbardziej charakterystycznym dla tego miejsca punktem architektonicznym, specjalnej strategii nie potrzebował, a i jej za nim nie było. Ot Katowice=spodek, a spodek=Katowice i ładnie, ale. Ale wchodzi nowa strategia, po części wypracowana przy ESK, nowa jakość, nowe cele i trzeba je na nowo zwizualizować, logo z sercem zrobi to doskonale. Z drugiej strony ta zależność spodek=Katowice, będzie nadal funkcjonować w sensie znakowania miejsca, jak w Warszawie z Pałacem Kultury, choć go w logo warszawskim nie ma. Jedno drugiemu nie przeczy a wspomaga, tyle że na różnych poziomach.
Pozwolę sobie jeszcze odnieść się do głosu jednego, bo mieszającego nieco pojęcia. Judyta Watoła w swoim tekście „Czy wieża Eiffla to też przeżytek?” na portalu katowice.gazeta.pl
pisze emocjonalnie tak:
” Jeśli powinniśmy się do czegoś przywiązywać, to nie do znaczka przegranej kampanii o ESK, ale do symbolu miasta, a takim właśnie jest dla Katowic Spodek.”
Pozwolę sobie na sprostowanie – symbolami miasta jest herb, flaga i pieczęć miasta. To w warstwie oficjalnej, w warstwie emocjonalnej symbolami miasta może być wszystko, nie tylko architektura charakterystyczna dla tego miejsca.
„Ktoś powiedział, że formuła starego znaku już się wyczerpała. Też mi coś! Równie dobrze można by ogłosić, że wieża Eiffla wyczerpała się jako symbol Paryża, a Colloseum jako symbol Rzymu.”
Po drugie – jako znak określonej strategii, o ile była, spodek miał prawo się wyczerpać, lub zakończyć z nią żywot. Jako symbol emocjonalny będzie działał nadal i spokojnie może wspierać nowe logo. Inna sprawa że Autorka, podejrzewam, nie zna znaków promocyjnych ani Paryża, ani Rzymu, więc tym bardziej nie mówimy tu o wyczerpaniu się symbolu w znaczeniu znaku promocyjnego. Można by też dyskutować co, dla kogo, jest symbolem, nie znakiem, architektonicznym każdego z tych miast. Dla mnie Paryż, to nie wieża Eiffla a piramida przy Luwrze, w wypadku Rzymu zaś takim symbolem, dla mnie podkreślam, jest Bazylika św. Piotra. Czy jednak to Kolosseum lub słynna Bazylika jest w znaku promocyjnym Rzymu?
„Owszem, stare logo Katowic nie jest zbyt piękne. Miasto chyba stać jednak na nowy projekt. Powinien być ze Spodkiem, bo to perła architektury, bo niczego podobnego nie ma żadne inne miasto w tym kraju! „
Po trzecie – logo nie panna na wydaniu, piękne być nie musi, ma być efektywne. Projektów znaku, jak i strategii miasta może być wiele. Czy koniecznie powinny/muszą być wszystkie ze spodkiem? A niby po co, skoro nie do spodka się będą odnosić. Spodek ogranicza. To że jest taki jedyny w kraju i na świecie obiekt, to dobrze, ale na nim trudno budować każdy znak dla różnych strategii miasta. Powtórzę co napisałem wyżej, to co znakuje ów znak, samo miasto, jako takie, terytorialnie, mamy już, tę dokładnie rolę, w herbie miasta. To herb winien w taki sposób miasto identyfikować, jako miejsce. Napisałem wcześniej, że Autorka zapewne znaków promocyjnych Paryża i Rzymu nie zna, ale też podejrzewam, że nie zna ich większość, tak jak i herbów tych miast, a mimo to symbolicznie podpina pod te nazwy jakieś obiekty wizualne
Przy tekście jest ankieta, które logo ludzie by preferowali. W ciemno obstawiłem stare i nie pomyliłem się. Nie lubimy jakichkolwiek zmian, bo na ogół ich nie rozumiemy, ani się nawet nie staramy zrozumieć. Najbardziej, jak w „Rejsie” rzekł inż Mamoń, lubimy co znamy i szlus. Nowe zawsze jest be.
Czy z tego co napisałem wynika, że znak ze spodkiem należy wyrzucić do kosza? Niekoniecznie, to kwestia przypisania ról obu znakom, precyzyjnych.
Artur wywołał temat, zakończenie będzie dzięki Tomowi VrO-zyna. Poprosił bym mu oba znaki zmiksował, na Facebook, jako awatar „KatOFFice miasto i ogród kultury”.
I niech to moje zmiksowane logo będzie puentą.
Podobne artykuły
Arturze, naturalnie że oba znaki mogą funkcjonować równolegle, to kwestia, jak pisałem, precyzyjnego podziału ról.
Napisałem że spodek ogranicza, nie bez powodu, w spodku cały akcent i symbolika to spodek, w strategiach zakłada się na ogół jakieś konkretne działania aktywizujące, wizerunkowe itp. zatem jakiś cel, który da się wizualizować w znaku. Przez spodek można wizualizować spodek i jego charakterystyczność, nic dalej, bo nawet nie jest przedstawicielem jakiegoś szerszego architektonicznie zamierzenia zrealizowanego w takim stylu w Katowicach. Wisienka na torcie jest tylko wisienką, o smaku tortu nie decyduje, ani go symbolizuje, ani jego przedsmakiem (no może poza tortem wiśniowym).
Na zakończenie napisze tylko, że Katowice nie będą tą stolicą kultury. I że napisano wyraźnie: „nowe logo zastąpi stare”. Ostatecznie nie mamy nic. To znaczy mamy – bezwartościowe, nieaktualne, nowe logo. Pora rozpisać nowy konkurs!
Ja akurat jestem ze Śląska, w Katowicach bywam średnio kilka razy w miesiącu, i mogę powiedzieć, że logo ze spodkiem nie było NIGDZIE na mieście widoczne, za to logo związane z ESK – wręcz przeciwnie, było wszędzie. I jak tylko się je widziało, to pojawiały się dokładnie dwa skojarzenia: Katowice i ESK. Więc rozumiem sporną kwestię: a co z ludźmi spoza Śląska/Katowic – jak się je widzi 1. raz, nie wiadomo, o co chodzi, dopóki się nie przeczyta podpisu. Z drugiej strony to logo jest wszędzie, więc dla mnie akurat taka zmiana jest jak najbradziej naturalna
psych – To, co linkujesz, to HERB Katowic, zresztą masz wyraźnie napisane na tej stronie. Mam nadzieję, że to nie problemy z czytaniem :)
Dziękuje za podjęcie tematu.
Dwa słowa ode mnie, pewnie niewiele wnoszące do tematu, bo zaznaczam, że nie bardzo się na tym znam. Nowe logo przypomina mi dwie rzeczy: obraz kontrolny – częsty obrazek jaki zapamiętałem z ekranu telewizora marki Jowisz, oraz grafikę z Commodore 64 i piksele „walące po oczach”. Sentymentalnie, ale jednak to smutna przeszłość. Mnie się nowe logo nie podoba, ale jak Pan słusznie zauważył logo, nie musi się podobać, tylko ma spełniać jakiś określony cel. A cel pierwszego logo(a) był chyba równie ważny jeżeli nie ważniejszy od nowego…
Zgadzam się z Pana argumentacją, że to herb i pieczęć identyfikuje miejsce. Ale niestety podejrzewam, że może 1 na 10 wie jak wygląda ich własny herb. A dobre, proste logo, (właśnie z odwołaniem do charakterystycznego miejsca/obiektu itd.) wpada w oko, mieszkańcy są z niego dumni i chętnie się z nim identyfikują (taki był chyba jego zamysł). To mnie właśnie trapi. Czy naprawdę okazja do kandydowania do ESK, bądź zmiany strategii jest wydarzeniem, by odciąć się od znanego i zaakceptowanego przez Ślązaków symbolu? Obawiam się np. że z okazji zmiany ekipy rządzącej miastem, będzie rozpisywany nowy konkurs na logo, aby nie kojarzył się z poprzednią ekipą… itd. Jeżeli już powstało logo miasta Katowice (chyba wcale nie takie złe?) to czy nie mogło nadal funkcjonować równolegle z nowym, stworzonym na cele kandydowania)?
Konkursy będą co rusz, a strategię można zmieniać co kilka lat (ręczę, że poza pustymi hasłami nic mądrego w nich nie znajdziemy, ot, unijny bełkot na temat innowacyjności, smart specialization, zrównoważonego rozwoju itd…) A spodek jak stał tak będzie stał i wg mnie wcale niczego nie ogranicza ;).
Pozdrawiam serdecznie