Rybka kulturalna
1 czerwca 2008Dzień Dziecka więc małe co nieco o dziecinnych błędach.
1.
Skoro już wywołałem, przy okazji Radomia, temat braku myślenia, tym razem projekcik znaku dla Gdańska, nie realizowany na szczęście, z konikiem morskim jako sygnetem. Autorce, a może strategowi, nie chciało się widać zrobić prostej kwerendy po źródłach, opierając się na prostych skojarzeniach – Gdańsk > morze > ryby. To i rybę wsadziła. Nietypową fakt, ale ważne że formę ma bardzo ciekawą. Tyle, że wsadziła taką rybkę, której w Bałtyku nie uświadczy, ale to drobiazg. A co, miała wsadzić flądrę w logo? Dobrze że choć ryba, a nie słoń, morski naturalnie.
Inna sprawa co ma rybka do Stolicy Kultury? No ta to prawie pegaz, morski… rybka lubi pływać… kultura to pojęcie nieogarnione, jak morze, i płynne… może… Na blogu tej samej agencji znalazłem takie oto 2 cytaty pasujące jak ulał, jako podsumowanie:
Grafika i wizerunek mają ogromne znaczenie, same jednak nie sprzedają… Za nimi musi kryć się treść, przesłanie.
i drugi
… nazwa i grafika mogą mieć kolosalne znaczenie i nie można ich lekceważyć. Jeśli już coś robić – należy to zrobić porządnie.
Święte słowa.
2.
A oto przykład namingowego strzału w stopę w gastronomii – Kupska. Przykład na brak analizowania warstwy skojarzeniowej. Nie jest niestety usprawiedliwieniem odnazwiskowa prowieniencja nazwy. Jedne nazwiska się nadają, inne nie, czasem jest to kwestia właśnie kontekstu, w jakim taka nazwa występuje.
Ta akurat nazwa, w tym akurat kontekście, jest wyjątkowo „smakowita”. No i ten, podkreślający ową smakowitość, zestaw kolorków.
Smacznego.
PS. podziękowania dla Wędkarza za link do rybki.
Podobne artykuły
Nie tylko pozytywnej ale i rewelacyjnego wyczucia, że to właśnie "te pięć minut". Zastanowię się czy nie dać tego jako osobny temat.
Wielkie dzieki za link
A tu przykład promocji pozytywnej -IMO. co Pan o nim sądzi?
http://www.pcim.pl/new/index.php?inc=aktualnosci&akt=344