Redy kwiatek do kożucha
28 grudnia 2016Ten przysłowiowy kwiatek do kożucha, to niestety nasza wizerunkowa codzienność miast. Nie przemyślane konkursy na hasło, brak rozeznania po co nam kolejny znaczek i co właściwie z nim będziemy robić dalej, potem dumne upychanie gdzie się da, bo nowe i ładne, no i nasze. Do tego w chaotycznej przestrzeni sąsiedztwa. Już choćby te wywołane elementy mają wpływ na wizerunek miasta, jego estetykę. W światku mody funkcjonuje na to wdzięczne określenie „fashion from Raszyn”. Taka ubraniowa zbitka rzeczy niepasujących, ani do siebie, ani do postaci w nie ubranej, czyli kociokwik. W najnowszej książce „Wizerunek miasta – co, jak, dlaczego”, której jestem jednym z 12 współautorów, punktujemy te wszystkie mielizny i podpowiadamy sposoby ominięcia. Ale, przyznam, nie spodziewałem się znaleźć obrazka aż tak wymownego, tak doskonale pokazującego kilka problemów naraz i to zawartych właśnie w jednym obrazku.
Zacznijmy od początku. Miasto Reda ogłosiło w październiku konkurs, na logo miasta. Za 5 tysięcy złotych. Konkurs prościutki, bo nie przemyślany, bez strategii a nawet briefu. Po prostu na hasło „potrzebujemy logosa na cito, bo stary nam się znudził”:
„Z przyjemnością informuję o ogłoszeniu Konkursu na opracowanie projektu logo Miasta Redy.
Konkurs ma na celu wybranie oryginalnego projektu logo, który stanie się oficjalną identyfikacją graficzną miasta. Logo powinno budzić pozytywne skojarzenia oraz podkreślać charakter i specyfikę naszego miasta. Może też nawiązywać do 50 rocznicy nadania Redzie praw miejskich. Będzie wykorzystywane do celów popularyzatorskich i działań reklamowych oraz promocyjnych.” za miasto.reda.pl
Jak by kto pytał, to już całość założeń projektowych. Konkurs, jak to zwykle w takim wypadku, skierowany do wszystkich „w tym między innymi do grafików, projektantów, artystów plastyków”. I tu świetnie ilustruje to tezy stawiane w „Wizerunku miasta – co, jak dlaczego”, gdzie Jan Jacek Tyliszczak pisze o potrzebie budowania wizerunku miasta w oparciu o realną wiedzę, badania i opracowane cele, ale także metodach panowania nad nim. Pisze też o tym Anna Adamus-Matuszyńska, Piotr Dzik i Maciej Tesławski z tematem osobowości miasta. A wspiera ich, opisem własnych doświadczeń w budowaniu wizualności miasta, Marcelina Mikułowska. O konkursach, takich, jak tu opisany, wspominam sam, w rozdziale „Trzy błędy”.
Ale wróćmy do konkursu. Był, jury wybrało i jest, słoneczko i morze.
Znak technicznie ok, ale symbolika świadczy o braku pomysłu miasta na siebie, a hasło wskazuje dobitnie perspektywę letnią jedynie. Wbrew pozorom, nie zamierzam się jednak zajmować tym logo. Bardziej zainteresowała mnie jego prezentacja, na stronie internetowej miasta, i tu przechodzimy do wspominanego na początku jednego obrazka (zrzut ekranu z dnia 9.12.2016)..
Pokusiłem się o uaktualnienie tego zniechęcającego nagłówka, dodając nowe logo.
No i pięknie będzie, cud, miód, pomada. Przywołany przeze mnie termin kociokwik, a i hasło „fashion from Raszyn”, w całej krasie. Mamy tu przykład, opisywany przeze mnie w książce „Wizerunek miasta – co jak, dlaczego”, nieszanowania urzędowych symboli miasta (herbu). Nie panowanie nad hierarchią znaków i rozdzieleniem ich funkcji. Przykład złego wyglądu nagłówka strony internetowej i typografii, o których we wspomnianej książce piszą J.J. Tyliszczak i M. Machalski. Na temat herbu miasta miał by pewnie też coś do dodania Robert Fidura, także współautor książki.
A skoro wspomniałem herb, ten również był konkursowym dziełem z roku 1995 r., też na hasło i otwarty dla wszystkich, no i bez heraldyka w jury. A o tym co w duszy grało tamtym uczestnikom można poczytać na stronie urzędu miasta Redy. I tak w jednym obrazku strony internetowej zogniskowały się błędy wizerunkowe o jakich piszemy w książce.
Podobne artykuły
Aspagio, trochę na wyrost ocena, na bazie tego co zaprezentowałem. Nie wiem i Ty nie wiesz czy przewidział wersję na ciemne tło, ale to akurat nie ma znaczenia, kompletnie, bo tło szkaradne :) Nie jest też uprawniona ocena iż to projektanta wina, skoro to ja wstawiłem w ten kociokwik nowe logo. Nie rozpędzaj się :)
Nie, nie Ty wstawiłeś nowe logo na stronę, zrobił to admin strony Redy.
Tak, to wina projektanta, że nie przewidział głupoty admina i nie przygotował wersji na ciemne tło.
Wszak gdyby przygotował, to by przecież przesłał i wisiałoby na stronie.
ps
Przekonanie, że jesteś jedynym źródłem informacji o tym logo jest zatrważające nieco. na Twoim blogu internet się nie kończy.
Aspagio, jeśli jest tak jak piszesz, to znaczy, że jest gorzej niż sądziłem. Wstawiając nowe logo zażartowałem i nie sądziłem, że ktoś to zrobi rzeczywiście. Po napisaniu już niestety nie sprawdziłem. A skoro to zrobiono to znaczy, że komuś się bardzo śpieszyło i równie dobrze nie poczekał na właściwą wersję logo lub nowe zdjęcie.
Abstrahując od formy i jakości zwycięskiego projektu, w opisanym przypadku wina leży po stronie 'projektanta’, który nie przewidział wersji na ciemne tło, skupiając uwagę na 'ładnych’ przejściach tonalnych.
Miasto i owszem poszło za ciosem, jednak winą obarczyć należy autora opracowania.