Nowy stary
12 lipca 2006Firmy walcząc o klienta prześcigają się w pomysłowych akcjach promocyjnych, spektakularnych obniżkach, rabatach itp. Ciekawi mnie dlaczego skierowane jest to, na ogół, do „nowego klienta” w taki dziwny sposób iż „starego” się traci.
Przykład usług abonamentowanych – zasada jest taka: firma wychodzi z super medialnym szumem „abonament za 10 gr* dla nowych klientów”, gwiazdka przy cenie konieczna bo to odnośnik do wyjaśnienia że nie za 10 gr za rok a za miesiąc, i nie przez rok a powiedzmy 6 miesięcy. Ale i tak fajnie. Jak nie patrzeć duuuża oszczędność więc klientów przybywa. Problem w tym że przybywa pozornie. Dlaczego? Bo, oferując tak korzystne warunki, firma zapomniała o starych klientach, tym nie oferuje nic. I co?
Rozumny stary klient, potrafiący zliczyć do trzech, kalkuluje sobie tak: kończy się abonament, za długotrwały związek z firmą mam 10% rabatu, co daje oszczędność rzędu 20,- /przykładowo/. „Nowy” ma prawie za friko 6 miesięcy /no nie całkiem, kosztuje go to 60 gr/ wychodzi 1/2 abonamentu /+ te 60 gr/ = zysk rzędu kilkuset złotych w kieszeni.
I tak prostą metodą „stary” został „nowym” czyli status quo.
Tak, to mógłby być niezły przykład na pewne "promocyjne zapędzenie" się naszych operatorów, mógłby gdyby nie fakt, że przedstawiciele owych operatorów ostatnio mają coraz więcej swobody w ustalaniu indywidualnych warunków umowy z klientem. Teraz rozmowa z takim przedstawicielem to już prawdziwe podchody – targi bywają długie i nierzadko całkiem opłacalne. Straszak: "eeee to idę do konkurencji" jednak działa – sam niedawno sprawdzałem. Jednak dla mnie takim "promocyjnym zapędzeniem" było (teraz już jak by ciszej o tym)hasło: TARGUJ SIĘ ZE SPRZEDAWCĄ! widoczne w wielu sieciach AGD na przykład. Za przeproszeniem: szlag mnie trafiał, no bo co to oznacza? Ano to oznacza to, że jak ci się na przykład spieszy człowieku czy w ciemno ufałeś takiej sieci to byłeś idiotą bo się NIE TARGOWAŁEŚ! I kupiłeś za więcej niż np sąsiad co ma wrodzoną żyłkę do targowania…Do tej pory nie mogę za bardzo zrozumieć co tak naprawdę chcieli osiągnąć tym hasełkiem i aż się dziwię, że żadna z konkurencyjnych sieci nie wyszła z naturalnym w tym wypadku hasłem: NISKIE CENY I TO BEZ TARGOWANIA!
LS