Kroje i kolory pisma
7 czerwca 2010Polecam nową książkę Wydawnictwa Naukowego PWN. Przydatne wspomaganie dla grafików.
Timothy Samara, Kroje i kolory pisma, Przewodnik dla grafików (tyt. org. Type Style Finder. The Busy Designer’s Guide to Choosing Type).
Format: 17,5×23,5 cm, oprawa zintegrowana, stron 256
cena: 79,-, u Wydawcy tylko 70,-, a w Godi: 62,49 PLN
Notka Wydawcy:
Ponad 850 przykładów stylów pisma, ponad 40 palet barw.
Nieodzowny w codziennej pracy grafików, projektantów i designerów przewodnik po krojach i kolorach pisma. Ułatwia szybkie i sprawne poruszanie się po bibliotekach z fontami. Dzięki podziałowi krojów pisma na wiele kategorii, między innymi kroje oddające nastrój albo kojarzące się z wybranym okresem historycznym, książka podpowiada najtrafniejsze rozwiązania dla różnych typów projektów i ich odbiorców. Wskazuje także kolorystykę, którą można zastosować przy wybranym liternictwie. Całość poprzedza zwięzły opis historii typografii, wstęp do klasyfikacji krojów oraz najważniejsze zagadnienia teorii koloru.
Podobne artykuły
Również jestem rozczarowany tą książką, kupiłem ją dziś zanim się ten temat pojawił na blogu. Szkoda kasy. Więc jutro idę ją wymienić do empiku na „Zmysł porządku…” E.H. Gombrich’a której to wstyd nie przeczytać.
I Albi i Maciej maja po części rację, po części bo miarkę przykładają do własnej wiedzy. Z tego punktu widzenia mnie ta książka też nie jest potrzebna. Ale… sądzę że dla wielu zaczynających będzie przydatna i pomocna. Ma jedną zaletę – klasyfikuje kroje w sposób nieco edukacyjny, podpowiadając ich powiązania z tematami, co bywa trudne dla wielu początkujących i nie tylko… Może dzięki niej mniej będzie Ariala i Times’a niezależnie od tematu :)
Oczywiście każda książka poszerza wiedzę, więc przeczytanie jej na pewno nikomu nie zaszkodzi.
Podpis „Przewodnik dla grafików” jest po prostu trochę na wyrost.
co do tego masz rację, ale podejrzewam tu działania marketingowe, bo przewodniki lepiej „schodzą” :)
Panie Andrzeju , fakt, przyznaję się że opinię wystawiłem bardzo subiektywną i nader pochopną. Dziękuję za skarcenie:) Książka jest nie zła i jako stater będzie w sam raz. Pamiętajmy – „czym skorupka za młodu nasiąknie… tym arialem i timesem na starość nie trąci!” Z ciekawostek to jako konsultanci udział wzięli pan Tyczkowski i Tkaczyk za co PWN należy pochwalić.
PS.
…a marzy mi się tak, kolejna edycja „Leksykonu pism drukarskich” Tomaszewskiego. Rozszerzona i uzupełniona:)
Średnio zgodziłbym się, że to przydatna publikacja. Podział fontów na kategorie jest według mnie banalny i przydatny chyba tylko całkowitym amatorom. Chociaż tutaj każdy też potrafi wyczuć jaki font jest elegancki a jaki nowoczesny itd.
Bardziej przydatna może być część poświęcona kolorom, ale nie jest też chyba skierowana do profesjonalnych grafików.
Książkę dostałem w prezencie, ale gdybym wydał na nią 70zł to byłbym rozczarowany.