CzARTowski klipart
29 października 2010Jednego autora, specjalnie nie używam słowa „twórcę”, już znam, dzięki Gazecie Wrocławskiej. Pasztet dla Wrocławia wypichciła Izabela Świerad z wrocławskiej agencji CzART.
„- Mosty, a zwłaszcza Grunwaldzki, to bardzo charakterystyczny element architektury Wrocławia, który nie bez powodu nazywany jest Wenecją północy. Chcieliśmy pokazać coś zgodnego z charakterem miasta, a most symbolizuje spotkanie dwóch brzegów, różnych kultur, innych tradycji, skomplikowanej historii, to świetnie oddaje motto Wrocławia jako miejsca spotkań – wyjaśnia Magdalena Okulowska, kierownik zespołu promocji i PR w biurze Euro 2012. – Z kolei uśmiech rozciągnięty pomiędzy filarami mostu ma podkreślić przyjazny charakter miasta – dodaje Okulowska.”
I niby się wszystko zgadza Szanowna Pani, z jednym dużym wyjątkiem- dizajnu. To że ktoś te koszmarności popełnił, to żaden powód by je akceptować, to że tam wszystko co założone jest nie znaczy że jest dobrze, bo jest jeleń na rykowisku w wersji jarmarcznej i mówienie o „logo” w tym wypadku wypacza sens tego terminu. We Wrocławiu jest paru kumatych w te klocki i należało się do nich zwrócić, a nie do agencji full, a potem ból.
Wrocław ma bardzo dobre logo promocyjne, którym zapewne posługuje się Pani na co dzień. Toż wystarczyło zestawić oba znaki i zobaczyć naocznie różnicę poziomów. Tylko tyle i aż tyle by wystarczyło. Gratuluję wyczucia estetyki.
Dziwi mnie jedno, a nie powinno, bo swoje lata mam – prezydentowi Dudkiewiczowi będącemu jednocześnie mecenasem sztuki wyższej ręce nie drżały z zażenowania, że osobiście musi to pokazywać?.
Na koniec ciekawa konkluzja, dotycząca co prawda znaku promocyjnego Warszawy na to samo Euro 2012 , ale jak znalazł pasująca i do Wrocławia:
Podobne artykuły
W sprawie logotypu zdziwiłem się już po prezentacji znaku Wrocławia – kandydata do Europejskiej Stolicy Kultury 2016, kiedy to zaprezentowano nam okropnego motylka ( http://www.wro2016.pl/fileadmin/banners/wro2016_b1_pl.jpg ). W porównaniu do Euro2012 rzeczywiście jest lepiej – można go skojarzyć z głównym znakiem (powyżej). Ale takie przedstawienie przepięknego Mostu Grunwaldzkiego urąga powadze miasta.
PS Prezydent Rafał DuTkiewicz ;)
„We Wrocławiu jest paru kumatych w te klocki i należało się do nich zwrócić, a nie do agencji full, a potem ból.”
Słuchaj, Andrzeju, ale ja wyjechałem ;)
Właśnie po to, by nie patrzeć, jak słynne kiedyś agenszje (Czart wsławił się namówieniem Kobuszewskiego do występu w reklamie) zamieniają się w popiół i wiór… wiesz, taki z pilśnionej dykty ;), albo innymi słowy narzędzie do bycia na podorędziu ;(
Inna sprawa, że wcale mnie nie dziwi, nawet będąc wyjechanym, ze to są ciągle te same nazwiska, te same nazwy… i nie, ja tu w ogóle niczego nie sugeruję #LOL
Mareksy czy chcesz powiedzieć że jak ty wyjechałeś i ja wyjechałem, to tam nic nie zostało? zgasiłeś światło przed wyjazdem ?
Oooo, jaki motylek, a tego to nie widziałam.
Też niezły koszmarek. :)
Tak, serio to nie wiem kto pracuje w tych wszystkich biurach promocji miast, gmin i innych,
ale wiem jedno wymagają edukacji.
Myślę, że głównym argumentem wyboru takich
pomyłek jest bo tanie bo podoba mi się.
Chcę powiedzieć jedno, a są to dwa akapity i 3 sprawy i żadna wyCZARTerowana autorka i autor nawet nie wie, że posłużyłem się właśnie czerwonym klasykiem (którego uwielbiam).
BTW. magistra(n)t mnie słucha, halo? Powiem Wam, na co wygląda to …dziełko. Na co wygląda fachowcowi.
Otóż, zapłaciliście za mało, więc zlali (tak, to dobre słowo) Wasze zlecenie i dali je do zrobienia komuś na praktykach od robienia kawy, który wykonał je tak, jak potrafił, wy zostaliście skasowani i upewnieni przy kasowaniu, że dziełko wykonał co najmniej Dali (motyw ust), a że będziecie pośmiewiskiem EURO(py), tego Wam już nie powiedzieli, bo po co, skoro ma się do czynienia z idiotami?
BTW. 2 mamy do czynienia niniejszym po raz pierwszy z Kulturkampfem w czystej postaci — to dla takich właśnie historii wymyśliliśmy nazwę tej kategorii. Niemiaszki nam niepotrzebni, sami się załatwimy (no, pomoc agenszji wykwalifikowanej zawsze się przyda), jeśli tak dalej ma wyglądać kultura, media, design i rozrywka. Ach, zapomniałbym, kategoria Priceless też tu pasuje.
Czy jestem zły, wkurwiony? Nie, bezsilny jestem, bo nie wiem, jak daleko wyjechać jeszcze, by być z dala od takich historii!
więcej: http://www.creamteam.biz/blog/index.php/2010/pamietacie-bohomaz-jest-autor/
Ta, ten przewieszony uśmieszek to mi nawet przypomina Wroclove :))
…tylko jakby z takim kurwikiem był w ust kąciku i cennikiem 'w paszczu trista’ na podorędziu ;)
znalazłam coś takiego:
„- Chcieliśmy przekazać pozytywne emocje i zaszczepić u turystów atmosferę naszego miasta, które jest miejscem dobrej zabawy – wyjaśnia wiceprezes agencji CzART Jakub Deryng-Dymitrowicz. – A czerwone usta wcale nie są tu przypadkowe – miały pokazać, że Wrocław jest sexy. ”
(http://wroclaw.naszemiasto.pl/artykul/633890,wroclaw-ma-kolejne-logo-na-euro-2012-dlaczego-z-mostem,id,t.html?kategoria=645)
zdaje się, że niepotrzebnie marudzicie na to logo – wszak w czasie mistrzostw kwitnie prostystucja, więc te sexy czerwone usta … no po prostu adekwatna promocja ;)
Tak naprawdę to wszyscy się „popisali”, zaczynając od autorki, poprzez agencję, zespół promocji
i PR, prezydenta Wrocławia itd.
Pomijam już fakt finansowy. Z pewnością biuro Euro
mogło sobie pozwolić na dobre logo, a tak
kliparcik im się ostał. No cóż, kliparcik twarda sztuka. :)