Brakuje nam symboli…
28 czerwca 20091.
Na portalu epr.pl gorący, dla mnie, temat – o promowaniu Polski i produktu z Polski. Warto poczytać bo to ma wiele wspólnego z omawianą tu promocją poprzez system Poland OK. Dla zachęty dwa krótkie cytaty:
Norbert Ofmański (prezes agencji On Board PR)
Faktycznie, w komunikacji polskich marek brakuje nam symboli, do których łatwo możemy się odwoływać. Przychodzi nam to trudniej niż np. Niemcom, Anglikom czy Francuzom. Znacznie chętniej krytykujemy niż chwalimy, być może wynika to z naszego braku zaufania do własnych wartości.
Nina Kowalewska-Motlik (prezes agencji New Communications, organizatorka konkursu Superbrands Polska):
Mamy świadomość tego, że przymiotnik „polski” jest rzadko powodem do dumy za granicą. Polska ma fatalny PR i można uogólnić, że nikomu z niczym fajnym się nie kojarzymy. To jest największy problem, można bowiem rozbudowywać i kształtować wizerunek, jeśli on jest. Polacy kojarzą się z szeregiem cech, różnych w zależności od kraju, jednak Polska nie. […] Dyskusja na temat wizerunku Polski toczy się od dawna i z różnym skutkiem. Ponieważ my sami nie mamy żadnych skojarzeń na temat tego, co jest najlepsze w Polsce, trudno jest zbudować kampanię promującą Polskę za granicą.
2.
A tu dla odmiany inna prywatna inicjatywa propagowania Polski, zaprezentowana na blogu afk kawa, studia Kiss Me I’m Polish, założonego przez Agnieszkę Gasparską w Nowym Jorku. Okazuje się że maluchem 126p też się da promować.
PS. Jeśli znacie jakieś inne prywatne a ciekawe pomysły, na promocję Polski, piszcie o nich do mnie – alw-małpa-post-pl, warto pokazywać takie cenne inicjatywy.
Podobne artykuły
Polska promocja system PL
Tagi: komunikacji Poland Polski pomysły symbole system wizerunek za granicą
komentarze 4
Ha, widzę i potencjał, pomysłu Pani Niny Kowalewskiej-Motlik, i zagrożenia. Potencjał duży, bo opiera się ten pomysł na twardych faktach (2 miejsce w świecie to nie w kij dmuchał), ale i te zagrożenia… ze strony Apple. W końcu NY już ganiali po sądach. :) Ale największe zagrożenie widzę w "naszym", koturnowym podejściu do sprawy i zamiast szukania krytykowanie – że to nie to, bo zabory, bo wojna, bośmy tacy jedyni (co prawda tylko we własnym mniemaniu) etc… .
Dlatego cieszą mnie wszystkie pomysły, szczególnie wprowadzane w czyn, nawet na skalę mini :) Zawsze to jakiś ślad zostawiamy.
Myślę, że jabłko to dobry, piękny, smaczny, uniwersalny, historyczny, mityczny, no i wreszcie namacalny symbol. A apple niech się schowa do dziury – moim zdaniem nie ma nic do gadania
Leszek
Chyba jednak nie do końca to olanie Apple, sądząc po wpisie/ilustracji na blogu VIBE http://mattus.web-log.nl/vibe_visual_brand_experie/2009/06/x-x-x.html chyba jednak NY zmienił znak. Warto tam zerknąć z powodu jeszcze kilku innych pokazanych znaków promocyjnych
Helo!
Znamienna jest wypowiedź Pani Niny Kowalewskiej-Motlik, która to oprócz bardzo trafnej oceny promocji (czy raczej jej braku) naszego kraju, nawet sugeruje użycie pewnych symboli, mogących stać się znakami narodowymi.
Bardzo spodobał mi się pomysł z jabłkiem, które to Pani Nina, określa między innymi przymiotnikiem sexy, co w zestawieniu z innymi, wymienionymi skojarzeniami; "zdrowe, ładne" (pojawia się więcej) oraz wyobraźnią projektanta, może przyczynić się do powstania wielce charakterystycznego i pozytywnego symbolu.
Myślę Panie Andrzeju, że z łatwością dostrzegł Pan potencjał tego pomysłu i na pewno Pan wie, gdzie miałby znaleźć się ogonek (bezwzględnie z liściem) tego królewskiego owocu na kształcie Polski, bo szypułka to już kwestia drugorzędna…;)
Pozdrawiam serdecznie.