Terra incognita
28 czerwca 2009Przy okazji odpisywania na komentarz Endiego (Brakuje nam symboli…) pomyślałem, że przecie równie dobrze możemy promować Polskę tak:
Bo niby czemu nie, skoro dla obcokrajowców, na razie, takim krajem, „białą plamą” do odkrycia, jesteśmy.
Przy okazji jeszcze dwa materiały do poczytania:
1.
Na stronie Polskiego Radia o ostrzeżeniach dziennika „Polska” – Marnujemy okazję na globalną promocję Polski:
MSZ proponuje, by stosownym ciałem zwierzchnim została Rada Promocji Polski, czyli organizacja, której przewodniczącym jest szef MSZ, a w jej skład wchodzą przedstawiciele 10 ministerstw zajmujących się promocją. Problem w tym, że takiego rozwiązania nie akceptują inne resorty.
Drobiazg, ważne że ciało, gremia itp.
2.
W Kurierze Lubelskim zaś trafiłem wywiad Agatona Kozińskiego z Erykiem Mistewiczem (specjalistą od marketingu politycznego) – Trzeba superministra od promocji. Czyli znów obudzeni z ręką w naczyniu nocnym… W komentarzach zauważyłem, że zauważyli, mój pomysł, no i dobrze :)