finał zabawy
31 lipca 2014Dziękuję wszystkim biorącym udział za wspólną zabawę w gesty.
Rozstrzygnięcie i wybór tego jednego gestu nie były łatwe, bo nadesłaliście sporo ciekawych skojarzeń. Żal, że książka tylko jedna.
Po namyśle postanowiłem nagrodzić Marcina (bruxist) za „głowa mnie boli” – C1.
Czekam zatem na adres pocztowy zwycięzcy, by wysłać nagrodę, i do następnej zabawy.
zabawa wakacyjna
24 lipca 2014Tym razem zabawa wakacyjna w skojarzenia, z książkową nagrodą za najciekawsze skojarzenie gestu.Taka nieco zmieniona wersja dotychczasowych książkursów, na luzie.
Nagrodą jest książka „Nie tylko logotyp. Wyróżnienie i przynależność w biznesie”, co prawda nieco już leciwa pozycja, ale ten egzemplarz nadal jest jeszcze w oryginalnej folii.
Na czym polega zabawa?
Z trzech poniższych elementów powstała tabela gestów, jakie wykonujemy przy różnorakich okazjach.
Do każdego ze znaków w tabeli należy przypisać jakiś słowny opis np. „taką rybę złapałem”, „wyżej Pan nie podskoczysz”, „gdzie leziesz baranie” itp. Trzeba zatem wybrać jeden, lub kilka znaków, i dopisać do niego skojarzenie. Wystarczy w komentarzu napisać tak jak niżej:
C7 – „gest Kozakiewicza”
Macie czas do 30 lipca. Zatem zapraszam do zabawy z 40 znakami gestów.
Możecie naturalnie zbudować własny gest, z trzech pokazanych elementów i podesłać go, z opisem, mailem lub umieścić w komentarzu.
Miłej zabawy :)
PS. małe ostrzeżenie – wulgary nie przejdą.
zakazane imię
3 sierpnia 2010Wracam raz jeszcze do afery z Zimnym Lechem. Czytam oto, na onet.pl, wypowiedz szefa agencji PR i zastanawiam się co jest grane. Autor wypowiedzi odnosi się do badań konsumenckich zrobionych przez Kompanię Piwowarską przed powieszeniem reklamy:
– Tak to jest z badaniami, że rozmijają się z rzeczywistością – mówi Marek Wróbel, prezes agencji Neuron PR. – Gdyby wystarczyły badania, nie trzeba byłoby przeprowadzać wyborów. Każda kampania marketingowa byłaby trafiona. Wiadomo, że tak nie jest. Stąd nie trzeba było badań, bo te potrafi zamówić automat. Wystarczyło pomyśleć i wykazać się taktem – wskazuje Wróbel. Uważa, że problemem nie jest hasło kampanii, tylko niefortunna lokalizacja plakatu. – Przedstawiciele Kompanii sami z siebie powinni wiedzieć, że koło Wawelu nie ma miejsca na słowo Lech, a już na pewno nie zimny – stwierdza szef Neuron PR.
Biorąc serio, tę wypowiedź, mam kilka pytań :
- To po co nam w ogóle robić badania, skoro wystarczy takt i pomyślunek, a badania kosztują? nie kopie sobie aby szef Neuronu PR dołu, w który sam wpadnie?
- Czy ktoś może mi wytłumaczyć co ma Prezydent z piwem wspólnego? Tylko proszę o nie wiązanie obu słowem „Lech”. Za prezydentury nikt nie mówił do Pana Prezydenta per „Lech”, zwracano się jak przystało „Pan Prezydent”, „Prezydent Kaczyński” albo „Prezydent Lech Kaczyński”. Samo „Lech” funkcjonowało w dowcipach, ale nie sądzę by do nich warto się odwoływać w tej sprawie. Czy w ogóle samo takie skojarzenie/porównanie/zestawienie nie uwłacza bardziej jego pamięci?
- Na jakiej zasadzie wokół Wawelu ma być zabronione używanie słowa „Lech”, ochrona imienia? Toż na Wawelu leży wiele innych osobistości, które mają swoje imiona – Władysław, Jadwiga, Jan, Zygmunt, Anna, Michał, August, Ludwika, Cecylia, Stanisław, Marysieńka, Barbara, Adam, Juliusz, Kamil, Józef, Tadeusz, pewnie wszystkich i tak nie wypisałem. Czy zatem te imiona też nie należy chronić i zakazać używania pod Wawelem? Czy wszyscy szefowie agencji „sami z siebie” nie powinni tych imion unikać pod Wawelem?
- Czy przemożna chęć ochrony imienia nie przeradza się w śmieszność i nie czyni aby większego zła temu imieniu? jak ktoś ma wątpliwości wystarczy poczytać fora internetowe.
PS polecam lekturę Zimne nóżki w galarecie.
promocja reklama
Tagi: badania imię Lech prezydent skojarzenie Wawel
komentarzy 5