produkt polski?

12 sierpnia 2016

Znaków „produkt polski” mamy spory zbiorek. Wszystkie te, prezentowane niżej za Google, znaki są naturalnie nieoficjalne, a właściwie mówiąc nie są urzędowe.

produkt-polski-znaki

„Produkt polski” to oczywiście znak promujący produkty wewnątrz kraju, odpowiednik eksportowego „made in…”, chociaż ten eksportowy wcale nie musi mieć dokładnie takiego sformułowania, pisałem o tym pięć lat temu, przy okazji prezentacji francuskiego znaku – „Made in”. Pisałem też o potrzebie stworzenia jednego znaku promującego polskie produkty.

Minęło sporo czasu i urzędnicy postanowili to w końcu unormować, o czym donosi portal NaTemat.pl. Tomasza Molgi w artykule pt „Ale się urzędnicy postarali. Ten profesjonalny znak „Produkt Polski” będą mogły wykorzystywać zagraniczne firmy” http://natemat.pl/187243,ale-sie-urzednicy-postarali-ten-profesjonalny-znak-produkt-polski-beda-mogly-wykorzystywac-zagraniczne-firmy pisze tak:

„Urzędnicy Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi próbują się podpiąć pod modny trend patriotyzmu zakupowego. Szast prast i oto mamy ustawę dotyczącą oznakowania produktów w sklepach, a wraz z nią nowy znak „Produkt Polski”, mający wspierać sprzedaż towarów oraz firmy z polskim kapitałem.”

Niestety, jak wynika z artykułu, jak przemyślanego pomysłu nie było, tak nie ma na promowanie naszych wyrobów. A to co właśnie wprowadzono nie jest ani odkrywcze, ani dobrze zrobione.
produkt-polski-ministerstwafot z NaTemat.pl

Gorzej, jest to po prostu paskudnie sklejony logos, jak by urzędnik sam uczył się robienia logosów w pracy, między przekładaniem papierków z prawej strony biurka na lewą. Po prostu logosowy koszmarek. Na dodatek, porównując projekt z już istniejącymi na rynku znakami, prywatnymi, można by się pokusić o postawienie zarzutu plagiatu. Choć to może być niezły łańcuszek plagiatowy, kto z kogo i kiedy.

Na dokładkę, ten „elitarny” znaczek będą mogli umieszczać producenci zupełnie nie polscy, bo definicja tego, kto może go umieszczać, jest dużo szersza niż wynika to z dyrektywy UE.

„Z takiego oznaczenia będą mogły korzystać tak firmy polskie, jak i zagraniczne. Mówiąc obrazowo: klient stojący przed sklepową półką będzie miał do wyboru wyprodukowane z polskiego mleka jogurty zarówno międzynarodowej korporacji o niemieckim kapitale, jak i lokalnej, polskiej spółdzielni mleczarskiej. Na obydwu znajdzie taki sam znaczek używany z błogosławieństwem polskiego rządu.” Piotr Trudnowski, Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego

Fajnie jest. Po co komu projektanci, sami se zrobimy kuku.


 
    • Translate to:

  • Nowe

  • Tematy

  • Tagi