pomorski system
5 kwietnia 2021Samorząd województwa pomorskiego porządkuje, wspólnie z ASP w Gdańsku i z jego inicjatywy, identyfikację wizualną podległych mu podmiotów. Projekt systemu oznakowania zrealizował zespół ASP Gdańsk pod kierunkiem prof. Sławomira Witkowskiego w składzie: Adam Świerżewski, Agata Kondraciuk, Alicja Grzybowska, Michał Hrywniak.To kolejna, po spółkach miejskich Gdańska, inicjatywa gdańskiego ASP i równie ciekawa.
Zespół zaprezentował na Behance przygotowane, po konsultacjach z samorządem i zatwierdzone, założenia systemu identyfikacji wizualnej dla instytucji podległych samorządowi pomorskiemu.
Autorem sygnetu z gryfem jest Michał Hrywniak.
Założenia projektu systemowego oznaczenia instytucji podległych samorządowi województwa nie przewidują rezygnacji z dotychczasowych znaków tych instytucji a jedynie dodanie znaku nowego systemu. Będzie to zatem system dwuznakowy, choć z racji dużej rozpiętości stylistycznej logo instytucji wchodzących do systemu jest to zadanie nieco karkołomne, trochę jak godzenie ognia z wodą.
Z drugiej strony, jest jednak wersja czysto logotypowa nazwy instytucji, z dodanym znakiem podległości samorządowi.
I tu powstaje pytanie – jak będą rozdzielone te dwa warianty znaków w użytkowaniu codziennym? Mam nadzieję, że jednak znajdzie się jakiś konsensus i nie skończy się to na „nasze jest najsze”.
Mam tu tylko jedną uwagę, dotyczącą poziomej wersji, łączenia logo instytucji i logo samorządowego. Brakuje mi tutaj separatora pionowego między obydwoma znakami, który wydaje się niezbędny w takiej zbitce.
Z kolei wersja czysto logotypowa nazwy instytucji, pozioma, takiego separatora nie potrzebuje.
Jednym z drobiazgów, na które również zwróciłem uwagę jest podawanie, w logotypowej wersji, pełnej nazwy instytucji, włącznie z jej patronem, czego w znakach raczej się unika, tym bardziej, że mamy tu także podaną miejscowość. W założeniu logotyp budowany jest dwoma grubościami – pełna nazwa własna wytłuszczona zaś miejscowość jasną odmianą.
Efekt z rzeczywistą pełną nazwą.
Jednak gdy, z racji długości nazwy, trzeba tę pełną nazwę łamać w trzech wierszach (a nawet 4) następuje zmiana, część pełnej nazwy (patron placówki) jest pisany jasną odmianą, jak miejscowość. Sprawia to dość dziwne wrażenie, co widać poniżej.
Dziwne to także z innego powodu, jeśli pełna nazwa instytucji musi być podana (włącznie z patronem), to całość powinna być wytłuszczona, zgodnie z założeniami. Moim zdaniem z tych patronów można by spokojnie zrezygnować przy budowaniu dedykowanych instytucjom ID, dla większej przejrzystości logotypu. Logotyp nie musi powtarzać pełnej formy nazwy instytucji, jaka wpisana jest do KRS. Dąży się wręcz do jej skrótowości.
Mimo tych moich uwag powyżej bardzo pozytywnie oceniam tak samą inicjatywę, jak i zaprezentowany projekt systemu. Pierwsza dobra jaskółka już jest i będzie dalej rozwijana, poprzez przygotowanie dedykowanych identyfikacji dla poszczególnych podmiotów, zgodnie z założeniami nowego systemu i w powiązaniu z dotychczasowymi ich identyfikacjami wizualnymi.
Przyznam, że mam jednak jeszcze jedno „ale”, czysto techniczne, nie dotyczy to systemu jako takiego a tylko jednego rysunku z księgi. Chodzi o rysunek pokazujący rysowanie gryfa, właściwie coś w rodzaju rysunku znaku na siatce modułowej. Jednak nie ma w tym rysunku żadnej siatki modułowej, choć o siatce modułowej „opartej na okręgach” (?!) wspomina tekst obok niego. Ot, jest kilka linii i sporo kółek. Na Behance jest to zaprezentowane w formie animacji i wygląda dość efektownie, gorzej w rysunku statycznym w księdze (poniżej).
Właściwie wygląda to trochę jak zabawa kółkami i liniami. Po lewej kilka równoległych linii pod kątem, nie mających, poza dwoma, trzema, właściwie żadnego uzasadnienia w samym rysunku gryfa. Po prawej kolejne kilka linii zbieżnych w perspektywie, te akurat mają uzasadnienie w rysunku gryfiego skrzydła. Kółka wyznaczające kolejne krzywizny rysunku były by może logiczne, gdyby nie brak punktów środka każdego z nich. W sumie nie jest to więc rysunek pozwalający odtworzyć znak, co było ideą pojawienia się takich rysunków technicznych w księgach znaków. Nie trzeba super dokładnego wymiarowania, jednak jakieś punkty odniesienia (siatka, środki kół) czy podanie kąta odchylenia linii są wręcz niezbędne. Jednocześnie nie za bardzo jest to także rysunek pokazujący nakład pracy i potrzebną do jego wykonania precyzję. Czemu akurat tak to przedstawiono? Nie wiem, ale mam wrażenie nie przemyślenia tej strony dokumentacji. W sumie drobiazg, ale wart go poprawienia.
Trudno powiedzieć czy ta pierwsza jaskółka, normująca zależności instytucji podległych samorządowi województwa, znajdzie naśladowców w innych regionach. Na razie, poza gdańską ASP, nie specjalnie widać inicjatywy uczelni artystycznych w tego typu przedsięwzięciach, inicjatywy wypływające z samych uczelni. Może być jednak też tak, że to brak chęci współpracy ze strony samorządów tłamsi w zarodku takie inicjatywy, a co za tym idzie nie wychodzą one na światło dzienne. Jak to mówi poeta – do tańca trzeba dwojga, zatem z jednej strony potrzebne są chęci uczelni, bo moce mają, z drugiej, chęci i nie ukrywajmy fundusze samorządów wojewódzkich. Dobrze zaprojektowany i zaimplementowany system nie musi być wcale drogi, tym bardziej, że rozłożony na wiele etapów da się finansować również na raty, w dość długim okresie.
Mam nadzieję, że pozytywne przetarcie szlaku współpracy uczelni i władz samorządowych w pomorskim da pozytywny impuls do reakcji innym.
Bardzo dziękuję zespołowi projektowemu za umożliwienie zapoznania się z księgą systemu.