rządowe znaki
13 lutego 2014W najnowszym artykule portal Design Tagebuch postanowił przyjrzeć się identyfikacjom wizualnym rządów, w ograniczonym, do sąsiadów Niemiec, zakresie. Artykuł wychodzi z prostej konstatacji – pokaż mi swoją identyfikację, powiem Ci kim jesteś. Państwa podzielono na 3 grupy: 1/te które już mają spójną identyfikację, 2/ te które coś zaczęły, 3/mają bałagan.
W pierwszej grupie, tych co już mają, znalazła się Wielka Brytania, Niemcy i Holandia.
W grupie drugiej, te które coś zaczęły, jest Francja, która niby ma, ale jednocześnie nie ma spójnej identyfikacji wizualnej.
Grupa trzecia, tych co mają bałagan, reprezentowana jest przez Austrię i Polskę.
Przyznam nie jest dla nas chlubą to zestawienie, siedzimy w oślej ławce identyfikacji wizualnej państw. O naszym pozytywnym wizerunku zewnętrznym nie wspominam, bo „jaki koń jest każdy widzi”. Po prostu jesteśmy negatywnym przykładem, niestety.
„Auch in Polen fehlt derzeit noch ein Corporate Design, das alle Regierungsstellen vereinte. Erst vor wenigen Tagen wurde das Gesundheitsministerium (Ministerstwa Zdrowia) aufgehübscht. Die Agentur Peppermint durfte das Konzept umsetzen beziehungsweise musste es umsetzen, denn auf die Notwendigkeit eines einheitlichen Designs, das alle Ministerien umschließt, haben die Kreativen, wie sie mir sagten, sehr wohl hingewiesen.” więcej obejrzycie i przeczytacie na Design Tagebuch
Pokaż mi swoją identyfikację, powiem Ci kim jesteś. No właśnie, kim jesteśmy? Bałaganiarzami.
Podobne artykuły
identyfikacja Polska
Tagi: Francja identyfikacja wizualna Niemcy państwo Polska rząd
komentarze 4
Nie mam nic przeciwko konkursowi, jest jednak małe ale, a nawet dwa. Po pierwsze w dotychczasowych konkursach były nagrody książkowe i to było ok. Identyfikacja państwa/rządu to już jednak zabawa na którą trzeba poświęcić sporo czasu, wbrew pozorom wcale nie taka prosta i trudno wymagać by ktoś chciał go poświęcać za książkę czy ewentualną (mityczną) kwotę za sprzedaż.
Nie chodzi o nagrodę ale o pokazanie że można … a jak strona rządowa będzie chciała kupić to dopiero ustali się cenę i podzieli na uczestników/zwycięzców konkursu …
Potraktował bym to jako „zabawę” szkicową sprawę a nie gotowy projekt.
mało kto ma czas na takie zabawy, a ta akurat zabawa, by miała sens niestety wymaga wgryzienia się w temat, dość skomplikowany wbrew pozorom
Może i jesteśmy bałaganiarzami ale za to ile znajomi znajomych zarobili na tych „identyfikacjach”
Pani Andrzeju to może ogłosimy konkurs na stworzenie spójnej identyfikacji a jak będzie rządowe zainteresowanie to im sprzedamy za grube pieniądze i podzielimy między uczestników ???/