poplątane losy logo Konina
14 lutego 2021W Koninie spore zamieszanie z miejskim logo. Przyjęty, w formie zarządzenia prezydenta miasta, znak promocyjny unieważnił wojewoda wielkopolski.
W Przeglądzie Konińskim czytam:
„[…] wojewoda niedawno wydał rozstrzygnięcie nadzorcze, w którym mowa jest o „istotnym naruszeniu prawa”. Wynika z niego, że miasto oparło się na ustawie o samorządzie gminnym, a pominęło zapisy ustawy z dnia 21 grudnia 1978 roku o odznakach i mundurach. Na jej podstawie wprowadzenie nowego logo miasta powinno być poprzedzone procedurami, takimi jak przy wprowadzaniu herbu. W uzasadnieniu czytamy również, że właściwym organem do ustanowienia logo, jako symbolu miasta, nie jest prezydent tylko rada miasta.”
Przy okazji opisywania sprawy unieważnienia namieszano sporo. Do sprawy odniósł się, na stronie Konin. Mam prawo wiedzieć, pan Krzysztof Pietruszewski, pisząc co następuje:
„Do wprowadzenia logo lub jakiegokolwiek symbolu potrzeba zgody właściwego organu. Dokładniej tego, który wydaje uchwały. W Koninie będzie to Rada Miasta. Prezydent nie ma prawa do decydowania w tej kwestii samodzielnie. Mówi o tym ustawa o odznakach i mundurach, dokładniej art. 3 ust. 1:”
Problem w tym, że logo nie podpada pod przywołaną ustawę, czego autor nie chce zauważyć, a co klarownie wyłożył wojewoda śląski w swojej skardze, w podobnej sprawie, toczonej przed sądem administracyjnym w Gliwicach (wyrok Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach sygnatura IV SA/Gl 1248/14, dotyczący uchwały Nr XXXI/290/14 Rady Gminy Jaworze z dnia 11 lutego 2014 r. w sprawie ustanowienia znaku graficznego (logo) i hasła promocyjnego Gminy):
Z analizy postanowień zawartych w art. 3 ustawy Wojewoda wywodzi tezę, zgodnie z którą nie może być symbolem gminnym, ustanawianym na podstawie tego przepisu symbol, który nie jest tworzony o zasady sztuki heraldycznej i weksylologicznej. Jego zdaniem, aby dany wzór mógł być zgodny z zasadami heraldyki, weksylologii i miejscom tradycją historyczną, a tym samym mógł podlegać opiniowaniu przez Komisję Heraldyczną, musi swym charakterem, czy wizerunkiem do tych zasad w jakiś sposób nawiązywać. Symbol gminny, który w żaden sposób nie będzie się odnosił do takich zasad, nie będzie mógł być poddany stosownej opinii. To zaś spowoduje niewypełnienie całej dyspozycji art. 3 ustawy, co stanowi istotne naruszenie prawa. Wobec tego symbolem (odznaką), ustanawianą przez jednostkę samorządu terytorialnego w oparciu o ustawę o odznakach i mundurach, jest tylko taka odznaka, która będzie posiadała cechy wynikające z art. 3 ustawy oraz te, które wynikają z art. 2 ustawy. Tym samym odznaką gminną będzie taka, która: jest symbolem, swoim charakterem będzie realizowała cele określone w tej ustawie – czyli cele honorowe, organizacyjne, bądź okolicznościowe (art. 2 ust. 1) oraz, która z uwagi na swoje cechy nawiązujące do zasad heraldyki, weksylologii i miejscowej tradycji, będzie podlegała procedurze opiniodawczej określonej w art. 3 ust. 3 ustawy, zakończonej bezwzględnie wynikiem pozytywnym.
W kontekście poczynionych ustaleń organ nadzoru stwierdza, iż stanowione przez Radę Gminy Jaworze logo i hasło promocyjne wymogów tych nie spełniają nie stanowią bowiem symbolu w rozumieniu art. 3 ust. 1 ustawy o odznakach i mundurach.”
Chodzi zatem o to, że rada miasta podejmując uchwałę dotyczącą logo powołała się na art. 3 ust. 1 ustawy o odznakach i mundurach. Zatem przyjęcie logo uchwałą jest błędne przy odwołaniu się w niej do wspomnianej ustawy. Bo:
„logo i hasło promocyjne wymogów tych nie spełniają nie stanowią bowiem symbolu w rozumieniu art. 3 ust. 1 ustawy o odznakach i mundurach.”
W Koninie sprawa nie jest analogiczna, w żadnym stopniu, wbrew temu co pisze p. Krzysztof Pietruszewski, tu logo wprowadzono rozporządzeniem prezydenta miasta oraz bez związku z ustawą o odznakach i mundurach. Więcej, zgodnie z wyrokiem gliwickim co prawda popełniono błąd, nie ma możliwości wprowadzenia logo uchwałą z powołaniem się na wspominaną ustawę, ale to wcale nie oznacza, że logo nie można wprowadzać inaczej, jak choćby rozporządzeniem, bez naruszania prawa. Ba, co istotne, a autor artykułu pominął, sąd skargę wojewody oddalił. Czyli mimo popełnionego błędu zaskarżona uchwała nadal obowiązuje.
Żeby było śmieszniej, autor artykułu o logo Konina wywiódł na własne potrzeby definicję praw autorskich do znaku. Twierdzi bowiem:
„Aby taka ochrona była zapewniona wizualizacja musi zostać zgłoszona do Urzędu Patentowego, ponieważ logo i wszelkie hasła domyślnie nie podlegają prawom autorskim.”
i dalej brnie do konkluzji:
„1. Logo nie zostało w ogóle zgłoszone do Urzędu Patentowego.
2. Logo dotychczas nie zostało zweryfikowane i zatwierdzone.
Z obydwu ewentualności wynika jednak, że logo nie jest objęte żadnymi prawami autorskimi.
Myli się otóż autor artykułu i to podwójnie. Po pierwsze – logo nie jest znakiem urzędowym, co zresztą pośrednio wynika z wyroku w sprawie gliwickiej, znakiem urzędowym jest herb miasta. Po drugie – jak każdy znak także logo jest objęte prawami autorskimi od momentu swego powstania (patrz: ustawa o prawie autorskim), a nie w momencie zgłoszenia do Urzędu Patentowego. Rejestracja w UP to dodatkowa, silna ochrona praw własności intelektualnej, ale nie obligatoryjna i nie jedyna.
W kwestii zakazu używania znaku, wydanego przez właściciela, także szanowny autor się myli. Z racji przejęcia autorskich praw majątkowych, a co za tym idzie ich posiadania, prezydent miasta, jako przedstawiciel właściciela praw, ma wszelkie instrumenty do ochrony posiadanej własności przed nieuprawnionym użyciem.
Na koniec autor całkowicie błędnie podpowiada jak wprowadzić logo miasta:
„Jak zatem wprowadza się logo? Nie widzę powodu, by nie podpowiedzieć, skoro zauważyłem wcześniej, że zostało źle wprowadzone. Reguluje to wspomniana wcześniej ustawa o odznakach i mundurach w art. 3:
Skoro logo nie kwalifikuje się jako urzędowy symbol miasta, to i nie ma zastosowania przywołana przez autora ustawa. Jak słusznie zauważył, w sprawie gliwickiej, wojewoda śląski – ustawa stawia bardzo precyzyjne obwarowania heraldyczne, których logo nie spełnia, a co za tym idzie nie da się tą ścieżką znaku wprowadzić. Nie znam żadnego przypadku wprowadzania logo miasta, na podstawie tejże ustawy, z zatwierdzeniem ostatecznym przez ministra a pominięciem Komisji Heraldycznej, choć taka możliwość teoretycznie istnieje. Tak jak nie znam żadnej decyzji prezesa rady ministrów zezwalającej ministerstwom na wprowadzenie własnego logo, choć taka obligacja ustawowa istnieje.
Po decyzji wojewody Konin jednak przećwiczył drogę urzędową, w zgodzie z art. 3 ust. 1 ustawy o odznakach i mundurach, o czym poinformował Przegląd Koniński:
„Podczas posiedzenia komisji Agnieszka Gołębiowska, kierownik Wydziału Strategii i Marketingu Miasta wyjaśniała, że sam logotyp z wnioskiem o opinię został wysłany do departamentu administracji publicznej MSWiA. – Uznał, że logotyp nie ma zmiany herbu i nie jest tworzony w oparciu o zasady heraldyki, których dotyczy ustawa, na którą powołał się wojewoda unieważniając zarządzenie. Logotyp nie podlega zaopiniowaniu, taką otrzymaliśmy odpowiedź, czyli możemy je wprowadzać”
I jeszcze na koniec o zaplątaniu Krzysztofa Pietruszewskiego całkowicie, czyli jego definicja co to jest logo:
„Tak więc formalnie nie jest to logo, a znak graficzny latami wykorzystywany przez Urząd Miejski w Koninie. Dokładnie taki sam status ma też obecne logo. Jest tylko i wyłącznie znakiem graficznym (ewentualnie grafiką).”
Szanowny Panie Krzysztofie Pietruszewski, logo to właśnie znak graficzny i nie ma zmiłuj. Każde logo jest znakiem graficznym, choć nie każdy znak graficzny określamy jako logo. Powiem więcej, herb miasta to także znak graficzny i wie to każdy projektant graficzny, wystarczyło zapytać. Znak graficzny/logo może być czystym znakiem graficznym (sygnet) lub literniczym (graficznym przedstawieniem nazwy/hasła – logotyp), lub też ich kombinacją.
———————-
Źródła:
mpwkonin.wordpress.com,
www.lm.pl/aktualnosci,
sip.lex.pl/orzeczenia-i-pisma-urzedowe,
www.przegladkoninski.pl
Podobne artykuły
Szanowny Panie,
nie sądzę bym ąż tak srodze się mylił, jak to Panu wygodnie stwierdzić.
Po pierwsze przywołuje Pan sam taki oto cytat:
„W orzecznictwie sądowym pojawił się pogląd, który Sąd w składzie rozpatrującym sprawę nie podziela, ale który ma znaczenie dla oceny stopnia naruszenia prawa przez Radę Gminy Jaworze. Wedle tego poglądu, z ratio legis art. 3 ustawy o odznakach i mundurach wynika, iż obowiązkowi zasięgnięcia opinii organu wyspecjalizowanego w zakresie heraldyki, podlegają jedynie symbole nawiązujące do pewnych aspektów historycznych (heraldyki, weksylologii, tradycji historycznych). Jeżeli uchwała organu gminy dotyczy takich kategorii, które nie mają nic wspólnego z heraldyką, weksylologią, czy tradycją historyczną, to opinia Komisji Heraldycznej nie jest wymagana (por. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 9 lipca 2009 r., sygn. akt II OSK 301/09; Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu z dnia 9 czerwca 2011 r., sygn. akt IV SA/Po 233/11).”
i dalej mamy taki pasus:
„ze względu na fakt, że logo i hasło promocyjne Gminy Jaworze nie wymagało dokonania oceny heraldycznej, weksylologicznej oraz z punktu widzenia miejscowej tradycji historycznej, nie stanowi istotnego naruszenia prawa w rozumieniu art. 91 u.s.g.”
Po drugie ten wyrok dotyczy nieco innej sytuacji, w której w uchwale przywołano Ustawę o odznakach, ale jej nie wypełniono. Zatem mamy bardzo konkretną sytuację, zupełnie różną od konińskiej.
Po trzecie – jak przytoczyłem w tekście Konin przećwiczył drogę zgodnie z ustawą i dostał jasną odpowiedź MSWiA – „Uznał, że logotyp nie ma zmiany herbu i nie jest tworzony w oparciu o zasady heraldyki, których dotyczy ustawa, na którą powołał się wojewoda unieważniając zarządzenie. Logotyp nie podlega zaopiniowaniu”
W kwestii prawa autorskiego – art 4 NIC NIE MÓWI o znakach graficznych/logo, bo nie może, są chronione. Dla jasności cytuję Ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych:
„Art. 4.
Wyłączenie ochrony prawa autorskiego
Nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego:
1) akty normatywne lub ich urzędowe projekty;
2) urzędowe dokumenty, materiały, znaki i symbole;
3) opublikowane opisy patentowe lub ochronne;
4) proste informacje prasowe.”
W cytowanym wyżej pkt. 2 chodzi o znaki urzędowe jakimi są: herb, pieczęcie, flaga, insygnia, hejnał. Zatem znaki podlegające ocenie ich poprawności heraldycznej przez Komisję Heraldyczną przy MSWiA. Są to znaki trwałe. Logo jest znakiem czasowym, zmiennym, tworzonym w celach promocyjnych i miasto może nim dysponować przez krótszy lub dłuższy czas, zmieniając dowolnie, w przeciwieństwie do znaków urzędowych.
A konkludując: logo miasta JEST zwykłym znakiem graficznym. Logo miasta można, w przeciwieństwie do herbu (znaku urzędowego) zarejestrować w Urzędzie patentowym jako znak towarowy, vide rejestracja znaku promocyjnego Lublina – „Miasto Lublin przy współpracy Kancelarii Patentowej Włodarczyk plus Włodarczyk zakończyło procedurę zastrzeżenia loga miasta w dwóch obszarach: pełny zakres słowno – graficzny: LUBLIN MIASTO INSPIRACJI (Z-393785) oraz sygnet; znak graficzny w kolorystyce czarno – białej (Z-393786).”. Więcej tu https://lublin.eu/lublin/marketing-miasta/logo-lublinmiasto-inspiracji/logo-znak-zastrzezony/
Szanowny Panie, jeszcze pozwolę sobie na małą uwagę do dziennikarza społecznego – cytaty należy wyodrębniać :)
Proszę Pana, cały czas Pan cytuje niewłaściwe fragmenty wyroku, przyznając mi tym samym rację.
Obecnie Pan mi wykazuje, iż sąd stwierdził, że logo nie zawsze potrzebuje opinii właściwego ministra. Nie neguję tego. Podałem taką drogę, ponieważ tak mówi art. 3 ustawy o odznakach i mundurach.
Niech Pan zauważy, że skoro przytoczył Pan w jednym z komentarzy tylko fragment dotyczący otrzymania opinii, a sąd stwierdził, że nie zawsze jest ona konieczna, to tym samym sąd potwierdza, że należy wprowadzić logo ustawą o odznakach i mundurach, ale nie zawsze trzeba mieć do niej opinię ministra. Rozumie Pan? Sąd jednoznacznie orzekł, że logo prawnie jest rozumiane jako „symbol” w tych dwóch zdaniach:
„Po pierwsze – brak jest wystarczających podstaw, aby traktować przyjęte logo wraz z hasłem promocyjnym jako znak mieszczący się poza zakresem pojęcia „własne herby, flagi, emblematy oraz insygnia i inne symbole”. Analizując znaczenie słownikowe, tych pojęć, a zwłaszcza najszerszemu z nich terminu „symbol” („inny symbol”) przyjąć trzeba, że logo połączone z hasłem promocyjnym mieści się w jego zakresie.”
Logo jest „symbolem”, o którym mowa w art. 4 pkt 2 prawa autorskiego. Wynika to właśnie z tego wyroku, którego Pan wyraźnie nie umie przeczytać lub nie chce zrozumieć. A może już nawet przyznać, że się Pan po prostu myli. Skoro sąd uznaje logo za „symbol”, to art. 4 pkt 2 właśnie o nim tutaj mówi.
Link, który Pan przesłał również potwierdza, że aby logo miało prawa autorskie musi zostać zgłoszone do Urzędu Patentowego. Wówczas właśnie się staje znakiem towarowym, tym samym zyskuje prawa autorskie. Tak więc dziękuję za potwierdzenie moich wniosków.
Wbrew pozorom sprawa dotyczyła tego samego problemu, tyle że Gmina Jaworze wprowadziła logo uchwałą (czemu Pan już w sumie nie zaprzecza), a wojewoda twierdził, że Gmina nie miała do tego uprawnień. Sąd zaś przyznał rację Gminie Jaworze, co potwierdza moją wykładnię. Sąd krok po kroku wyjaśnia, dlaczego wojewoda nie miał racji, przedstawiając swoją wykładnię odnośnie każdego ustępu ustawy o odznakach i mundurach. Przytoczyłem Panu ów fragment wyroku w komentarzu. Chciałbym też zauważyć, że wojewoda wielkopolski przeprowadził postępowanie nadzorcze ws. konińskiego logo i doszedł do tej samej konkluzji, co gliwicki sąd. Gdybym się mylił, otrzymałbym inną decyzję wojewody.
Dlatego się Pan srodze myli. To nie moja wygoda. Wysnuwa Pan całą teorię z błędnego zrozumienia treści wyroku. Proszę czytać wyroki w całości, przede wszystkim uzasadnienia prawne, bo to one są istotne dla obowiązującego prawa. Nie wybiórczo – w całości. Z tego powodu jak trzeba wprowadzić logo, aby było uznane prawnie za logo, nie można go uznać zwykłym znakiem graficznym. Właśnie na tej ścieżce polega „inność” logo w stosunku do innych znaków graficznych.
Szanowny Panie,
istotą wyroku gliwickiego była kwestia przywołania w uchwale ustawy i jednocześnie nie wykorzystania zawartej w niej ścieżki, by znak zatwierdzić. Jeżeli sąd stwierdza, że logo nie potrzebuje zatwierdzenia przez ministra oznacza to, iż znakiem urzędowym nie jest. By znak stał się urzędowym musi mieć placet ministra, nie ma innej możliwości, skoro nie musi być zatwierdzany to, powtarzam, znakiem urzędowym nie jest. Znak urzędowy nie powstaje z samego faktu posługiwania się nim przez miasto a wymaga dopełnienia formalności uzyskania zgody ministra, by taki status otrzymać.
Umyka Panu także cytat z wyroku gliwickiego, który pomieściłem w poprzednim komentarzu, a mianowicie:
„W orzecznictwie sądowym pojawił się pogląd, który Sąd w składzie rozpatrującym sprawę nie podziela, ale który ma znaczenie dla oceny stopnia naruszenia prawa przez Radę Gminy Jaworze. Wedle tego poglądu, z ratio legis art. 3 ustawy o odznakach i mundurach wynika, iż obowiązkowi zasięgnięcia opinii organu wyspecjalizowanego w zakresie heraldyki, podlegają jedynie symbole nawiązujące do pewnych aspektów historycznych (heraldyki, weksylologii, tradycji historycznych).”
Zatem jak widać sentencja tego wyroku nie jest jedyną możliwą i obowiązującą wykładnią prawną.
Logo urzędowym symbolem w rozumieniu prawa autorskiego nie jest. Symbole urzędowe nie podlegają ochronie prawa autorskiego i nie ma możliwości zarejestrowania ich jako znaków towarowych, a co za tym idzie nie ma możliwości czerpania z nich korzyści majątkowych, np. w postaci udzielania odpłatnych licencji. Logo jak najbardziej znakiem towarowym jest i istnieje możliwość zarejestrowania go w Urzędzie Patentowym, co wskazałem na przykładzie Lublina. Jest zatem najzwyklejszym znakiem promocyjnym, z którego można czerpać korzyści finansowe z racji posiadanych praw majątkowych do niego.
Zakres znaków podlegających ocenie i zatwierdzeniu przez właściwego ministra jasno wynika z zakresu badania ich heraldycznej zgodności przez Komisję Heraldyczną, co wyklucza automatycznie logo/znak z jakim mamy do czynienia w Koninie.
Ale, skoro upiera się Pan przy własnej wykładni, to mam prośbę – proszę wskazać logo promocyjne miasta, które zgodnie z Pana wykładnią zostało zatwierdzone przez ministra i stało się znakiem urzędowym w Polsce. Ja, przyznam, mimo że śledzę te sprawy od lat, takiej sytuacji nie znam, może przeoczyłem. Zatem czekam na przykład.
Minęło sporo czasu, jednak zupełnie inna sprawa skłoniła mnie do powrotu na Pana stronę i przeczytania komentarza, na który nie odpowiedziałem.
Owszem, ma Pan rację co do opinii Ministra. Miasto Konin złożyło taki wniosek do Ministra, ten poinformował, iż nie ma takiej konieczności.
Co do przytoczonego cytatu, to proszę o doczytać całość cytatu, a nie wyłącznie pasujący do tezy fragment:
„W orzecznictwie sądowym pojawił się pogląd, który Sąd w składzie rozpatrującym sprawę nie podziela, ale który ma znaczenie dla oceny stopnia naruszenia prawa przez Radę Gminy Jaworze. Wedle tego poglądu, z ratio legis art. 3 ustawy o odznakach i mundurach wynika, iż obowiązkowi zasięgnięcia opinii organu wyspecjalizowanego w zakresie heraldyki, podlegają jedynie symbole nawiązujące do pewnych aspektów historycznych (heraldyki, weksylologii, tradycji historycznych). Jeżeli uchwała organu gminy dotyczy takich kategorii, które nie mają nic wspólnego z heraldyką, weksylologią, czy tradycją historyczną, to opinia Komisji Heraldycznej nie jest wymagana (por. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 9 lipca 2009 r., sygn. akt II OSK 301/09; Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu z dnia 9 czerwca 2011 r., sygn. akt IV SA/Po 233/11).
Dokonując w tym kontekście kontroli zaskarżonej uchwały uznać przyjdzie, IŻ NIE NOSI ONA ZNAMION ISTOTNEGO NARUSZENIA PRZEPISÓW PRAWA, MIMO TEGO, IŻ OBARCZONA JEST WADĄ POLEGAJĄCA NA NIEPODDANIU WZORÓW SYMBOLI ZAOPINIOWANIU PRZEZ WŁAŚCIWEGO MINISTRA. Za „istotne” naruszenie prawa uznaje się uchybienie, prowadzące do skutków, które nie mogą być tolerowane w demokratycznym państwie prawnym (Wyrok WSA z 17 września 2009 r., sygn. akt Ii SA/Go 514/09, LEX nr 569879). Wobec czego to, z punku widzenia formalnego, istotne naruszenie prawa procesowego, które nie doprowadziło do negatywnych skutków materialnych ze względu na fakt, że logo i hasło promocyjne Gminy Jaworze nie wymagało dokonania oceny heraldycznej, weksylologicznej oraz z punktu widzenia miejscowej tradycji historycznej, nie stanowi istotnego naruszenia prawa w rozumieniu art. 91 u.s.g.”
w rozważanej sprawie w Jaworze ta opinia nie była konieczna, a więc niezłożenie wniosku o opinię nie stanowiło istotnego naruszenia prawa. Jednakże wskazuje ów cytat na to, iż w niektórych przypadkach należy taki symbol zaopiniować poprzez Ministerstwo. Przyznaję, że nie sprawdzałem, czy inne miasta/gminy zatwierdzały swoje logo przez Ministra. Osobiście uważam, że to absurdalny przepis, który myślę, iż jest pozostałością po poprzednim ustroju. Moim celem było jedynie sprawdzenie, jak należy wprowadzić logo zgodnie z prawem. Swoje zadanie wykonałem.
Z tego też powodu nie nazwę logo miasta „zwykłym znakiem promocyjnym”. Czym zaś dokładnie jest logo z punktu widzenia prawa? Nie wiadomo, bo nigdzie pojęcie logo w prawie nie występuje. Sąd uznał je za „inny symbol” w rozumieniu art. 3 ust. 1 ustawy o odznakach i mundurach. Z tego też pochodzi dalszy ciąg wykładni.
Jakby chciał Pan dalej kontynuować wymianę, proszę napisać na adres e-mail: konin.mamprawowiedziec@gmail.com. Chętnie podyskutuję, jednak muszę wiedzieć, że Pan do mnie napisał. W przeciwnym razie kontakt może być trudniejszy.
Pozdrawiam
Krzysztof Pietruszewski
Szanowny Panie,
miło mi, że zechciał Pan zabrać głos w opisanej kwestii.
Wyjaśnienie skróconego cytatu jest dość proste, co zresztą wynika z jego opisu przedstawionego przez Pana, nie ma ten dalszy ciąg skutku prawnego choćby w określeniu bardziej precyzyjnym czym są symbole miasta. Kategoria „symbole” jest na tyle pojemna, że da się w nią wrzucić dosłownie każdy znak, włacznie z symbolami dymnymi i dzwiękowymi. Tak, tak, to nie żart, bo jako znaki także takie symbole można zarejestrować w urzędzie patentowym. Z drugiej strony katalog symboli miejskich wymagających opiniowania przez Komisję Heraldyczną jest dość precyzyjny i odnosi się wyłącznie do znaków urzędowych, znaków trwałych czasowo, niezależnych od koniunktury, zmiany mód czy zmian strategii miasta. Czy logo jest znakiem urzędowym? Raczej nie, jest znakiem używanym przez urząd przez określony czas, w określonym celu promocyjnym czy marketingowym, w węższym lub szerszym zakresie. A co w momencie gdy miasto używa na różnych płaszczyznach kilku znaków, na dodatek zmieniających się w czasie, zależnie od krótkoterminowych strategii?
Opisałem ten przypadek, próby zatwierdzania logo przez MSWiA, właśnie dlatego, że jest wyjątkiem od powszechnej praktyki. Praktyki stosowanej zresztą nie tylko przez samorządy, ale i ministerstwa, choć w tym drugim wypadku istnieje ustawowa obligacja do uzyskania zgody prezesa rady ministrów. Przepis, który uznaje Pan za absurdalny, nie jest zły, jest niedoprecyzowany, zatem pozwalający na uznaniowość co symbolem jest a co nie. Choć jak pokazuje praktyka orzecznicza nadal tej jasności brak, no niby nie muszą być opiniowane a jednak niepoddanie niby narusza przepisy, choć nie narusza. Jeden sąd uzna za „inny symbol” w rozumieniu art. 3 ust. 1 ustawy o odznakach i mundurach, inny sąd nie uzna.
Napisał Pan „Swoje zadanie wykonałem” i ma Pan być może rację, mając na myśli własny święty spokój. Czy coś to zmieniło w podejściu prawnym do logo? Zupełnie nic, co zresztą wynika z celu jaki Pan sobie postawił – „Moim celem było jedynie sprawdzenie, jak należy wprowadzić logo zgodnie z prawem.” – oraz dalszej Pańskiej konkluzji – „Czym zaś dokładnie jest logo z punktu widzenia prawa? Nie wiadomo, bo nigdzie pojęcie logo w prawie nie występuje”. Niestety tak to wygląda i wniosek nasuwa mi się jeden: skoro coś nie istnieje w prawie. to trudno to coś zatwierdzać zgodnie z prawem.
[…] O tym, że powyższe nie jest li tylko teoretycznym rozważaniem, może świadczyć zamieszanie prawne z logo promocyjnym Konina, całkowicie literniczym, które opisałem w tekście „poplątane losy logo Konina”. […]
[…] to o tyle, że niedawno opisałem problemy z uchwałą dotyczącą logo, w Koninie, ze względu na właśnie powołanie się na tę ustawę.Co prawda to inne województwo i nie […]
Bardzo dziękuję za próbę krytyki. Chciałbym się do niej odnieść, ponieważ srodze się Pan pomylił. Po treści tekstu wnoszę, że nie potrafi Pan czytać wyroków sądowych. Proszę Pana, w swoim powołał się właśnie na skargę wojewody, którą jak Pan słusznie zauważył, sąd oddalił jako niezasadną. To wojewoda twierdził, że logo i hasła promocyjnego nie wprowadza się uchwałą, a zarządzeniem (gwoli ścisłości, prezydent wydaje zarządzenia, nie rozporządzenia). Cytuje pan uzasadnienie faktyczne, czyli część opisującą fakty, które doprowadziły do wydania wyroku przez sąd. Ważniejszą częścią wyroku jest uzasadnienie prawne, ponieważ to właśnie ono stanowi prawo w Polsce. A tam czytamy:
Spór idzie o to czy, tak jak twierdzi organ nadzoru [wojewoda – mój dopisek], logo oraz hasło promocyjne stanowiąc inny niż w rozumieniu art. 3 ust. 1 ustawy o odznakach i mundurach symbol, nie mogą zostać przyjęte w drodze aktu prawa miejscowego stanowionego przez radę gminy, czy też, jak twierdzi Gmina Jaworze, będąc symbolem w rozumieniu tych przepisów może zostać ustanowione przez radę gminy bez konieczności jednak poddania go procesowi opiniowania, o którym mowa w art. 3 ust. 3 ze względu na to, że zachodzi tutaj problem zgodności z zasadami heraldyki, weksylologii i miejscowej tradycji historycznej.
Rozważając ten spór, a tym samym kwestię istotnego naruszenia prawa przez Radę Gminy Jaworze poprzez podjęcie uchwały z dnia 11 lutego 2014 r. w sprawie ustanowienia znaku graficznego (logo) i hasła promocyjnego Gminy Jaworze oraz zasad ich używania i wykorzystywania, zważyć trzeba następujące okoliczności.
Po pierwsze – brak jest wystarczających podstaw, aby traktować przyjęte logo wraz z hasłem promocyjnym jako znak mieszczący się poza zakresem pojęcia „własne herby, flagi, emblematy oraz insygnia i inne symbole”. Analizując znaczenie słownikowe, tych pojęć, a zwłaszcza najszerszemu z nich terminu „symbol” („inny symbol”) przyjąć trzeba, że logo połączone z hasłem promocyjnym mieści się w jego zakresie. W uzasadnieniu skargi Wojewoda przytacza słownikową definicję określenia „symbol”, które oznacza „znak, przedmiot, pojęcie zastępujące w sposób umowny inne pojęcie lub przedmioty, postrzegalny zmysłowo odpowiednik danego pojęcia; przedmiot, postać będące uosobieniem jakichś cech” (por. Słownik wyrazów obcych, PWN 1980, str. 718, Mały słownik języka polskiego, PWN Warszawa 1999, str. 898.). Przecież mamy tutaj do czynienia z pewnym znakiem symbolizującym, poprzez odniesienie do jej walorów ekologicznych, Gminę Jaworze. Podobnie rzecz się ma z hasłem promocyjnym, które także mieści się w pojęciu symbolu, pełniąc funkcję zmysłowego odpowiednika Gminy mającej określone cechy. W tym celu Gmina zamawiała tenże znak i hasło promocyjne.
Z załączonych do sprawy dokumentów, w szczególności z „Księgi znaku”, zaakceptowanej uchwałą, wyraźnie wynika, iż w stosunku do Gminy Jaworze „Znak jest głównym elementem tożsamości wizualnej. Dzięki swojej formie i kolorystyce zapewnia wizualną odrębność.” Księga przewiduje trzy formy znaku. Podstawowym układem jest połączenie znaku graficznego wraz ze znakiem typograficznym „Jaworze”. Drugim – układ podstawowy z hasłem: „Ożywczy oddech Beskidów”, oraz układ podstawowy z hasłem: „Oddech Beskidów”.
Po drugie – organem właściwym do ustanowienia tego symbolu, zważywszy na postanowienia art. 3 ust. 1 ustawy o odznakach i mundurach w zw. z art. 18 ust. 1, art. 18 ust. 2 pkt 15 i art. 40 ust. 1 u.s.g. była Rada Gminy Jaworze. Charakter takiej uchwały jako aktu prawa miejscowego, zważywszy na normy w nim zawarte (generalne, abstrakcyjne, regulujące sytuację prawną podmiotów zewnętrznych) nie budzi wątpliwości Sądu, podobnie jak i organu nadzoru.
Po trzecie – skoro podstawą materialnoprawną uchwały jest przepis art. 3 ust. 1 ustawy, to pozostaje pytanie czy Rada Gminy mogła, traktując ją jako akt nie odnoszący się kwestii związanych z heraldyką, weksylologią czy miejscową tradycją historyczną, odstąpić od wymogu opiniowania wzoru symbolu, o którym mowa w art. 3 ust. 3 ustawy. Ma rację Wojewoda twierdząc, iż wymóg ten wynika z przepisu bezwzględnie obowiązującego i nie ma możliwości (podstaw) do zignorowania go. Procedura opiniowania, co należy zauważyć, ma określone cele, a zwłaszcza chodzi o zachowanie pewnego porządku heraldycznego, weksylologicznego oraz wynikającego z tradycji historycznych. Nawet jeśli, zdaniem gminy, logo wraz z hasłem promocyjnym nie mają żadnego odniesienia do wskazanych porządków, to nie ona (gmina) o tym rozstrzyga. To dopiero powinno wynikać z opinii. Niepoddanie opiniowaniu wzoru logo stanowi naruszenie prawa. Natomiast nie zawsze naruszenie norm prawa procesowego będzie miało charakter istotny w rozumieniu art. 91 u.s.g.
W orzecznictwie sądowym pojawił się pogląd, który Sąd w składzie rozpatrującym sprawę nie podziela, ale który ma znaczenie dla oceny stopnia naruszenia prawa przez Radę Gminy Jaworze. Wedle tego poglądu, z ratio legis art. 3 ustawy o odznakach i mundurach wynika, iż obowiązkowi zasięgnięcia opinii organu wyspecjalizowanego w zakresie heraldyki, podlegają jedynie symbole nawiązujące do pewnych aspektów historycznych (heraldyki, weksylologii, tradycji historycznych). Jeżeli uchwała organu gminy dotyczy takich kategorii, które nie mają nic wspólnego z heraldyką, weksylologią, czy tradycją historyczną, to opinia Komisji Heraldycznej nie jest wymagana (por. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 9 lipca 2009 r., sygn. akt II OSK 301/09; Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu z dnia 9 czerwca 2011 r., sygn. akt IV SA/Po 233/11).
Dokonując w tym kontekście kontroli zaskarżonej uchwały uznać przyjdzie, iż nie nosi ona znamion istotnego naruszenia przepisów prawa, mimo tego, iż obarczona jest wadą polegająca na niepoddaniu wzorów symboli zaopiniowaniu przez właściwego ministra. Za „istotne” naruszenie prawa uznaje się uchybienie, prowadzące do skutków, które nie mogą być tolerowane w demokratycznym państwie prawnym (Wyrok WSA z 17 września 2009 r., sygn. akt Ii SA/Go 514/09, LEX nr 569879). Wobec czego to, z punku widzenia formalnego, istotne naruszenie prawa procesowego, które nie doprowadziło do negatywnych skutków materialnych ze względu na fakt, że logo i hasło promocyjne Gminy Jaworze nie wymagało dokonania oceny heraldycznej, weksylologicznej oraz z punktu widzenia miejscowej tradycji historycznej, nie stanowi istotnego naruszenia prawa w rozumieniu art. 91 u.s.g.
Tak więc myli się Pan. Poza tym strasznie manipuluje moimi wypowiedziami, aby za wszelką cenę udowodnić błędną tezę. Nigdzie nie podałem definicji praw autorskich w swoim tekście, a jedynie cytowałem art. 4 prawa autorskiego, który wskazuje na to, jakie dzieła nie podlegają pod prawo autorskie. Dlatego znowu się Pan myli, pisząc, że wszystko automatycznie podlega pod prawo autorskie. Sam fakt istnienia takiego przepisu prawnego to potwierdza.
Poza tym proszę nie pisać takich bzdur: „ale to wcale nie oznacza, że logo nie można wprowadzać inaczej, jak choćby rozporządzeniem, bez naruszania prawa.” Drogi Panie, art. 7 Konstytucji RP mówi, iż organy MUSZĄ funkcjonować w granicach prawa. Samorząd ma ściśle określone ustawami, co i jakim aktem prawnym wprowadza: czy uchwałą, czy zarządzeniem. Albo wóz, albo przewóz. Tu nie ma miejsca na widzimisię.
Tak więc nie, logo miasta to nie jest zwykły znak graficzny. Nie ma zmiłuj.
Pozdrawiam serdecznie.