olimpijski pech
11 lutego 2016Dopiero co ucichła burza, z posądzeniem o plagiat, wokół logo Olimpiady w Tokio 2020. Przypomnę chodzi o ten znak poniżej, po lewej. Tokio 2020 vs Theatre de Liege.
A dziś mamy kolejne posądzenie o plagiat, tym razem chodzi o właśnie zaprezentowany znak Olimpiady w Paryżu 2024. Paryż 2024 vs 4 Global.
„Za opracowanie koncepcji znaku dla Francuzów odpowiedzialna była firma Dragon Rouge. Jej dyrektor Kheireddine Sidhoum został zapytany przez magazyn „GQ” o uderzające podobieństwo obu znaków. Sprawą był mocno zaskoczony. – Wystraszyliście mnie – przyznał, gdy pokazano mu znak firmy z Londynu.” (http://www.tvn24.pl)
Olimpijski pech. Coś czuję, że z takimi posądzeniami będziemy mieli do czynienia coraz częściej.
Podobne artykuły
Proto widać nie czytałeś symboliki i odwołania do symbolu Jowisza/Zeusa, Oba znaki nawiązują nie tylko do czwórki, ale właśnie do tego symbolu w swojej formie.
Niezależnie od tego, do czego autorzy się odwoływali, zarzuty podobieństwo są zwyczajnie naciągane.
I każdy, kto potrafi nałożyć na siebie te dwa piktogramy, od razu to zobaczy.
Szanowny Proto, mylisz dwie rzeczy: a/ podobieństwo – to akurat nie podlega dyskusji w tym wypadku, b/plagiat czyli identyczność w dużym zakresie – tu można dyskutować i porównywać. Możemy też rozważać na tej podstawie albo zbieżny tok myślenia, albo wzorowanie się/inspirowanie.
Nie wiem skąd przypuszczenie i mentorski ton, że cokolwiek mylę.
Podobieństwo jest oczywiste, tak jak każda 2, 5 czy litera A, B, F niezależnie od kroju jest podobna do siebie, co wynika z kształtu pierwotnego glifu, który nie może być zmieniony, bez wpływu na rozpoznwalność i czytelność (Wszyscy projektanci liter muszą odwowyłać się do tego samech schematu graficznego).
Ale podobieństwo znaków oparte o schemat wyjściowy, to za mało, by cokolwiek zarzucać, w szczególności plagiat.
Tym bardziej, że różny punkt wyjścia jest widoczny graficznie oraz czytelnie i bezsprzecznie wynika z założeń (konkretne miasto kandydat, z konkretnym wyróżnikiem wizualnym, rozpoznawalnym na całym świecie).
Moim zdaniem, ktoś tutaj usiłuje zwyczajnie zrobić szum i jakoś go wyzyskać do własnych celów, niekoniecznie w etyczny sposób.
Szanowny Proto, masz pretensję o mentorski ton i twierdzisz, że nie mylisz, ale sam siebie nie czytasz. Najpierw napisałeś „zarzuty podobieństwo są zwyczajnie naciągane„ a teraz zmieniasz front „Podobieństwo jest oczywiste, tak jak każda 2, 5 czy litera A, B, F niezależnie od kroju jest podobna do siebie,”, potwierdzając co napisałem. W obu wypadkach mamy daleką zbieżność formy ogólnej, choć kwestia „plagiatu” jest rzeczywiście dyskusyjna. Jakoś robienia szumu i „wyzyskiwania do własnych celów” nie specjalnie widzę, temat przeszedł przez kilka portali i zapadła cisza, zupełnie inaczej było w wypadku Tokyo. Zainteresowana firma też głosu nie zabrała, więc chyba zarzut nieetyczności też wysuwasz bezpodstawnie. Nie doczytałeś widzę także mojej konkluzji na końcu, więc przytoczę – „Coś czuję, że z takimi posądzeniami będziemy mieli do czynienia coraz częściej.”. Choć właściwie powinienem ten tryb przypuszczający zastąpić stwierdzeniem „mamy coraz częściej”, co jest faktem.
Moim zdaniem posądzenie jest bezpodstawne.
Oczywiście jest pewne podobieństwo, wynikające ze skojarzeń z liczbami, a przecież te muszą być odwzorowane w rozpoznawalny sposób, ale na tym się kończy.