Logo zamiast mostu
19 stycznia 2010Są takie chwile kiedy ręce opadają. Toruń od lat przymierza się do budowy mostu i na przymierzaniu mu schodzi. Potrzebę widzą wszyscy, mieszkańcy i władze, i nic się specjalnie nie dzieje. A właściwie nie działo, bo oto postanowiono coś z tym zrobić i zamiast mostu… zafundowano mieszkańcom logo i strategię "oswajania" ich z tym przyszłym mostem. Paranoja, przekonywać ludzi do tego, do czego są w 100% przekonani, za jedyne 1,6 mln zł. Twórcą odkrywczej strategi "mostu dla ludzi" i logo jest warszawska agencja Link PR (ie próbujcie wchodzić na ich stronę www.linkpr.pl, szkoda czasu, powita was "Not Found The requested URL / was not found on this server.")
A co do znaku, na początek wprowadzenie Pani Elżbiety Konckiej, general manager LinkPR:twierdzi, że logo zostało zbyt dosłownie odczytane. – Chcieliśmy nadać inwestycji nowy wymiar. Most to nie tylko budowla, ale odpowiedź na najważniejsze potrzeby ludzi, bo oni są w tym projekcie najistotniejsi – szefowa przekonuje do poszukiwania głębszej filozofii. – Czy most jest dla zwierząt? Jest dla wszystkich. Nie patrzmy jednak na logo zbyt dosłownie. Pochylmy się nad nim, w tym banale tkwi coś ukrytego w środku.
Pochyliłem się z uwagą i poza banałem jakoś nijak mi nie chce wyjrzeć to kolejne dno, ani żadna głębsza filozofia. Może ja ślepy?
prof. Witold Chmielewski, toruński artysta plastyk:
– O czym my w ogóle rozmawiamy, przecież to logo nie pasuje do mostu, jaki ma powstać w Toruniu – prof. Witold Chmielewski, toruński artysta plastyk, twierdzi, że pomieszano fakty. – Mały kamienny most z przęsłami dla spacerowiczów, jaki widać na logotypie pewnie świetnie wpasowałby się w promocję, ale przeprawy w Golubiu-Dobrzyniu, w Toruniu mówimy o moście, który posłuży szybkiej samochodowej komunikacji. Nie będzie żadnych przęseł i po co ta wielka filozofia o brataniu się ludzi? – pyta profesor. Zaznacza przy tym, że pod względem graficznym znak się broni.
prof. UMK Wiesław Smużny, artysta grafik, uważa że taka akcja to bezsensowne wydawanie publicznych pieniędzy.
– Amatorskie i naiwne. Logo nie może składać się z oderwanych od siebie, pojedynczych elementów. Most kojarzy się z pewną całością, jedną linią, a nie z porwanym paciorkiem przypominającym raczej różaniec albo niedojrzałą jarzębinę – ocena profesora jest druzgocąca. – Poza tym, dlaczego te ludziki mają takie duże głowy, czy to jakieś wodogłowie? Coś okropnego. Z kolei samo hasło wzięte żywcem z ery Edwarda Gierka.
I tak to, jak widać, wcale nie trzeba wydawać kasy na PR, starczy jedno nietrafione logo i będzie o moście głośno. A za 1,6 mln można mieszkańcom siurpryzę zafundować… na otwarcie tego mostu, o ile na logo i PR się nie skończy.
Przypisek: temat znaleziony na GL, cytaty za portalem Nowości
I tak to, jak widać, wcale nie trzeba wydawać kasy na PR, starczy jedno nietrafione logo i będzie o moście głośno. A za 1,6 mln można mieszkańcom siurpryzę zafundować… na otwarcie tego mostu, o ile na logo i PR się nie skończy.