Lodz Airport
21 grudnia 2011Port Lotniczy w Łodzi zmienia swoje logo.
Autor: Iwona Kasperkiewicz.
Wygląda pomału na to, że Łódź umocni zaklęty krąg Strzemińskiego i kolejne znaki eksplorować będą jego alfabet do całkowitego zgrania. Przesadzam? obym się mylił, choć biorąc pod uwagę łatwość wykorzystania tego gotowca, nawet przy braku pomysłu, oraz łatwość dopisania ideo o spójności ze znakiem promocyjnym Łodzi, scenariusz więcej niż prawdopodobny. Że to łatwe pokazuje czas potrzebny na pojawienie się nowego znaku, długo bowiem nie trzeba było czekać kolejny na znak strzemińskopodobny. Oba znaki dzieli raptem 2 tygodnie, licząc między jedną a drugą prezentacją.
I pewnie można by i o tej spójności dywagować, gdyby nie jedno, a może dwa, ale. Otóż sprawa pierwsza – różni autorzy, a więc zapewne i różne wizje rozegrania znaku. Choć, być może, niepotrzebnie się martwię i jedno będzie naśladować drugie, dla spójności Panie, dla spójności, czyli w celu wyższym.
Sprawa druga – mam jednak wrażenie, że w obu wypadkach problem będą mieli odbiorcy sztuki wyższej w dziedzinie logo. Permanentna powtórka z alfabetu Strzemińskiego, znudzeni niezrozumieniem idei awangardy i zakałapućka zamiast tworzyć w pamięci zwarty pozytywny kod. Po pojawieniu się zaś kolejnych znaków w tym trendzie może być duży problem z przypisaniem co czyje co jest czyje.
Znak Portu, w przeciwieństwie do pierwszego, logo Łodzi, jest bardziej zwarty i łatwiejszy do zakodowania, ale, paradoksalnie, może to mieć wpływ na dzielenie i nieprawidłowe kodowanie znaku głównego Łodzi, jako zbioru znaków trudno zapamiętywalnych w całości.
I wreszcie, na koniec, nurtujące mnie pytanie – skoro tak, czyli nawiązanie do wcześniejszego znaku promocyjnego Łodzi, to czemu w tym nawiązaniu jest Z, ostatnia litera nazwy miasta po angielsku, a nie Ł, pierwsza litera, lub choćby L, skoro to wersja angielska logotypu ?
Podobne artykuły
identyfikacja logo miasta
Tagi: Iwona Kasperkiewicz Lodz Airport Łódź Port Lotniczy Strzemiński
komentarzy 20
Przyglądam się i przyglądam i za nic mi tam żadne Ł nie wychodzi :) może P to jeszcze, ale jak by nie patrzeć cuś nie tak. Do tego jeszcze to odbijanie się od sciany przy starcie, a może to odlot na lotnisko zapasowe, po próbie lądowania…
A co do skojarzeń z tekstyliami, nie może być, toż włókiennicza łódź zatonęła i spuścili zasłonę, ba też tkanina, milczenia :)
Można się dopatrzeć na upartego Lslash a raczej samo slash od L, choć i tak nie rozumiem z czym to się je i jak to odbierać.
Ps. Ciekawe co by na tą Łódzką koncepcje na Brand New powiedzieli
ale nawet jesli ten niebieski kawałek nawiązuje do Ł poprzez czesc ogonka z logo Łodzi to czemu własnie w logo już tego Ł nie ma, tylko L? Myśle że idac dalej ani łuki ani grubości nie nawiązują do logo Lodzi, dla laika jak zresztą ALW napisał jest to po prostu trochę linii i tyle – jestem na nie
Zadaję sobie proste pytanie. Czy logo takiego obiektu jak lotnisko może być enigmatyczne? Czy odbiorca powinien się wysilić, by zobaczyć literę „ł”? Jakby nie patrzeć lotnisko nie jest muzeum sztuki współczesnej.
Oba znaczki nawiązują do alfabetu hebrajskiego. Tłumaczenie się Strzemińskim jest zasłoną. Cel marketingowy: aby goście z Izraela czuli się jak w domu, do którego wracają po latach.
Kolor niebieski w znaku lotniska właśnie z tego kierunku wynika.
Dotychczasowy znaczek Lublinka był wyjątkowo udany w formie i kolorystyce. Był Polski i łódzki. Sprawy idą w złym kierunku.
rozumiem że wykoncypowana teoria spiskowa wytłumaczyła ci prostotę świata, niestety muszę Cię zmartwić, ten świat prosty być nie zamierza. Ale, skoro już zauważyłeś takie prowieniencję, to może zechcesz się podzielić informacją o jaką to literę hebrajską idzie, lub co jest tym nawiązaniem? Co do niebieskiego, jak rozumiem, kolor zastrzeżony dla narodu wybranego i nie mający nic wspólnego z takimi pierdułkami jak niebem oraz latanie.
skoro wiesz co zamierza świat, to powinieneś wiedzieć dokąd on zmierza, pewnie do Zgierza a Żydzi do Łodzi. Tu mają swoje stare kamienice, pałace i grobowce, a nawet już nowe (puste na razie) apartamentowce i biurowce.
Te graficzne gesty władz miasta nie są przypadkowe i bezmyślne, stwarzają dobry klimat na przyszłość.
No to już dorobiłeś teorie spiskowe, ale jakoś konkretu względem alfabetu nie ma, czyżby łatwiej formułowało się teorie niż popierające je fakty? Nadal nie widzę związku, z użyciem koloru niebieskiego, dla takiego jak piszesz celu tylko i wyłącznie, choć można to i tak na siłę interpretować.
Tak sobie podumałem i mam pytanie – załóżmy że ta twoja teoria, z Żydami, ma podstawy, takie czy inne, obojętnie, jak sądzisz to dobrze czy źle z punktu widzenia marketingowego?
Te logo nie mają żadnego znaczenia marketingowego dla mieszkańców. To jest raczej manifestacja władzy a może lobbing środowiska żydowskiego. To już czwarte logo Łodzi. Trudno stwierdzić jaki miały skutek. Nikt tego oficjalnie nie analizuje, bo chodzi tylko o produkcje pamiątek (kubeczki i kolszulki) i kto ma na nich zarobić.
Alfabet Strzemińskiego ma wartość tylko historyczną, jako dorobek intelektualy jego postawy artystycznej sprzed 80 lat. Praktycznie bezużyteczny, w swojej pierwotnej formie po prostu nieczytelny – brak polskich akcentów.
Szkoda, że młodzi ludzie tak bezkrytycznie odwołują się do dorobku starej awangardy a nowej jakoś nie widać.
A gdzie ich kreatywność?
masz jakieś widzę uprzedzenia do Żydów, ale odpowiedzieć nie umiałeś wskakując na mieszkańców. Ja pytałem o co innego, sprawdź.
Dla namieszania chyba piszesz ” To już czwarte logo Łodzi.” a to znak nie Łodzi a portu lotniczego. Spora różnica.
„Trudno stwierdzić jaki miały skutek. Nikt tego oficjalnie nie analizuje, bo chodzi tylko o produkcje pamiątek (kubeczki i kolszulki) i kto ma na nich zarobić.” Wiesz czy zgadujesz?
To nie młodzi się odwołują a władze, tak kreując brief konkursowy, ale i stawiając się w zaklętym kręgu tamtej awangardy. Pamiętaj że to zleceniodawca wyznacza kierunek i ramy.
Wiesz czy zgadujesz, że mam uprzedzenia do Żydów?
Jak rozumiesz: punkt widzenia marketingowy?
Kreacja brifu konkuresowego – to b. ciekawe sformułowanie.
Dwa wątki logo się tu mieszają stąd moje namieszanie.
Konkursy na wszelkie logo miast powinny być organizowane co roku, czyż nie? To byłby taki gest łaskawości władzy skierowany do bezrobotnych absolwentów dizajnerów. Brify już są wykreowane.
Nowe pamiątki będą mile widziane – zgaduję oczywiście.
zawsze przy takich okazjach przypomina mi się pewien artykuł o skinie antyżydzie, który odkrył w pewnym momencie że sam jest Żydem, pouczające.
antyżyd – masz naprawdę kreatywne sformułowania.
Oczekujesz odpowiedzi na swoje pytania a sam ich nie udzielasz na moje. Nie lubisz tego, prawda.
Czyżby funkcjonariusz?
Siedzi pająk w sieci, czujny na ofiarę słabą.
Widzisz jest drobna różnica między nami, to Ty przyszedłeś do mnie rzucając jakieś hasła, więc staram się zrozumieć i pytam. W zamian niestety dostaję, miast argumentu, konkretu, jakieś spiskowe pomówienia. Wiec na tym zakończymy tę dziwną rozmowę.
a fe, jak widzę potrafisz tylko insynuować i pomawiać, szkoda, bo to rzeczywiście żadna rozmowa.
Ależ, jako nawiązanie, jest również litera „Ł” – a dokładniej, jej (mocno) wykadrowany fragment, co doskonale widać w zestawieniu, które Pan przygotował.
Mamy więc „ŁŹairport” lub „LZairport”.
Pojawiał się temat interpretacji i skojarzeń kształtów z nowego logo Łodzi. Proponuję: kieliszek, drzewko, brzuszek (ciążowy), wieszak. Czyli imprezami i tekstyliami Łódź stoi – a brzuszek jako konsekwencja tego pierwszego w przypadku kobiet.