jabłko a prostokąt
11 września 2012Nie tak dawno Apple wygrało z Samsungiem, proces, o kradzież wartości intelektualnej. Wojna o patenty między gigantami trwa jednak nadal, ze zmiennym szczęściem, ale ciekawe jest co innego. Otóż rzecz cała, owej wygranej bitwy, sprowadza się do patentu na prostokąt, Tak, tak. Samsung został ukarany za prostokątny kształt urządzenia. Dziwne? Dziwne, a nawet dziwaczne. Tym bardziej, że mamy wokół siebie mnóstwo prostokątnych urządzeń, znając jednak dotychczasowe zapędy prawników Apple można się spodziewać kontynuacji tak ładnie wygranego procesu. Może więc czeka nas zmiana prostokątnych kartek papieru na okrągłe….
Śmiech śmiechem, ale oby nie był to śmiech przez łzy. Bo choć nie mam nic przeciw patentom na rzeczywiście odkrywcze rzeczy, to jednak ochrona własności intelektualnej, ochrona marki idą już chyba za daleko i zupełnie nie w interesie ogółu. Gorzej, bo zaczynają robić za hamulec.
Wszystko dobrze, tyle, że to założenie jest błędne.
Kopiowanie pomysłów, części, elementów, nawet całości, było elementem całej naszej drogi cywilizacyjnego rozwoju, niezależnie od kultury i czasu. Kopiowanie + modyfikowanie, ulepszanie, jest motorem napędowym od tysięcy lat. Gdyby nie kopiowanie nie było by choćby Renesansu.
Co ciekawe podobno sam guru przyznał:
„Jobs przyznał, że jego firma zawsze bezwstydnie kradła wspaniałe pomysły.”
Dobre. I co ciekawe rzeczywiście Jobs to palnął. My ukraść – dobrze, nam ukraść – bardzo źle, jak Kali.
Że ta ochrona wartości intelektualnej zaczyna się wypaczać, idzie w niewłaściwą stronę, świadczy kolejny przykład, oczywiście z Apple w roli głównej.
A.pl to… delikatesy internetowe, polskie i sprzedające towar w Polsce. Strona nastawiona jest na rynek wewnętrzny i nie ma nawet wersji anglojęzycznej, łatwo sprawdzić.
” Główne zarzuty to konfuzyjne podobieństwo oraz wykorzystanie renomy znaków Apple.”
Konfuzyjne podobieństwo? wykorzystanie renomy? a może zwykłe wykorzystanie pierwszej litery alfabetu, jak i rzadkiej możliwości wykorzystania domeny jednoliterowej? Jabcokogłowi twierdzą że domenę czyta się „ej.pl”, ale na tej podstawie równie dobrze można zakazać w Polsce używania słowa „apla”, liczba mnoga to „aple”. Pomijam tu, że owi jabcokogłowi widać mają problem z posługiwaniem się językiem polskim w Polsce, na podstawowym poziomie.
Mam nadzieję że Kolegium ds. Spornych Urzędu Patentowego RP nie da się wpuścić w te maliny.
Ograniczenia, stwarzane taką ochroną, mają niestety jeden cel – rozszerzanie zasięgu władania, ograniczenie dostępu, a co za tym idzie kasa, kasa, kasa, dla posiadacza patentu. To z jednej strony rzecz zrozumiała, ponosi koszty badań, opracowań, ale z drugiej takie patenty „na zawsze” powodują, wbrew pozorom, blokowanie inowacyjności i dostępu, z racji wysokiej ceny jednego producenta, przykładem są choćby leki i ich ceny. Przykład Apple pokazuje, że firmy próbują zawłaszczyć dla siebie, machając patentami czy ochroną znaku, coraz więcej z naszej wspólnej przestrzeni, nawet jeśli owa przestrzeń nie ma nic, a nic, wspólnego z ich działalnością, ani produktami. Bo chyba Apple w spożywkę nie wchodzi. To chory system. Tak, jak chore jest tantiemowanie twórców muzyki w nieskończoność i żądania wielokrotnej zapłaty, za coś, co raz już zapłaciliśmy. Coraz więcej rzeczy posiadamy tylko na niby, a i to w ograniczonym wszelkimi licencjami zakresie, vide „licencja zabierze wszystko”
dla ciekawych interesującej drogi wojennej firmy od jabłek polecam poczytanie moich wcześniejszych wpisów na blogu: „wojny jabłkowe”, „apple kontra woolworths”, „pożyczone jabłko” , „apples wars” , „jabłkowa wojna” , a także o zastrzeganiu nazw „face to face” i kolorów, czy pomysłów odbierania emblematu właścicielowi samochodu „w kierunku paranoi”.
Na koniec słowo do ewentualnych obrońców, działań firmy od jabłka: myśl głową, nie jabłkiem, nawet jeśli to jabłko Adama.
Uzupełniam o ciekawy głos w kwestii zawłaszczania litery A, wypowiedź ze strony Anagram Naiming.
Źródła: gielda.onet.pl , telepolis.pl
Podobne artykuły
marka plagiat złodziej
Tagi: Apple innowacyjność intelektualna marka ochrona postęp prawo własność
komentarze 4
„Jobs przyznał, że jego firma zawsze bezwstydnie kradła wspaniałe pomysły.”
Jeden z przykładów pod linkiem
http://visual.ly/braun-or-apple
Kopiowanie + modyfikowanie = rozwój
Było podsyłać aple, te aple? Wy jeszcze zapłaczecie nad takimi pomysłami, Andrzeju!
;)