diabeł siedzi w detalach

26 czerwca 2021

Nowy znak miasta Żarowa. Dostałem link do uchwały Rady Miejskiej Żarowa, z kwietnia bieżącego roku, ustanawiającej nowy znak miasta i gminy. Znak ma być wykorzystywany „w promocji, kreacji wizerunkowej i komunikacji” miasta i gminy, czyli jak to mówią wszędzie.

Żarów nowe logo

Do tejże uchwały dołączono „brandbook”, choć mówiąc szczerze jego zawartość to jedynie księga znaku i o brandzie bym raczej nie wspominał jeszcze. Niestety brak jakiejkolwiek wzmianki o projektancie/projektantach znaku.

Znak jest całkiem zgrabny, zgodny z aktualną modą minimalistycznego kreskowania i, co ważne, logicznie nawiązujący do herbu miasta. Cytuję opis z brandbooka:

Znak wraz z kolorystyką oparto na herbie miasta i gminy Żarów. Liść dębu, użyty w obecnym logo miasta, nazwiązuje do zabytkowej żarowskiej alei dębowej (200-letniej), oraz odwołuje się do czasów historycznych, w których to na terenie Żarowa istniały osady zajmujące się wypalaniem węgla drzewnego (czerwone linie użyte w logo symbolizują wypalonego w połowie liścia dębu). Logo jest zestawieniem elementów historycznych, ukazujących tradycje miasta, przedstawionych w nowoczesnej formie symbolizującej dynamiczny rozwój.”

Herb miasta Żarów.

Żarów herb

Patrząc na herb aż prosi się by także on został poprawnie wyrysowany, ale to już zupełnie inna bajka.

Przejrzałem dołączony brandbook znaku Żarowa i mam kilka przemyśleń na temat jego zawartości. Po pierwsze, jak wspomniałem wyżej, trudno tę dziewięciostronicową księgę znaku traktować jako opracowanie brandu. Ale niech tam, każdy nazywa jak uważa.

Po drugie, choć to może mało istotne, zastanawiam się nad tym małym fragmentem znaku, który jakoś mi nie bardzo siedzi i nie widzę sensownego wytłumaczenia dla niego. Chodzi o ten zawijas/haczyk w dół i wycięcie w zieleni.

Żarów nowe logo, fragment

Ale może czegoś nie łapię z niuansów. Zresztą tych niuansów, których nie łapię, jest jeszcze kilka.

Kolejnym jest hasztag #dzieńdobryŻarów. Trochę, jak na hasło, oklepane to to. Poniżej wersja alternatywna znaku z tym hasłem.

Żarów nowe logo, wersja z hasztagiem

Ostatnio hasło „dzień dobry” wykorzystał powiat Mielecki, na dodatek akcentując je wielkością na pierwszym miejscu i spychając „powiat Mielecki” do roli tagline.

powiat mielecki logo

Wróćmy jednak do brandbooku Żarowa. A konkretnie do karty „budowa znaku”:

„Konstrukcję znaku oparto na podziale harmonicznym, przedstawionym poniżej.”

znak podział harmoniczny

Podziale harmonicznym, czyli złotym podziale, ok, tylko czy to wystarczy by poprawnie odtworzyć znak od zera? Popatrzmy co dają nam okręgi wykreślone na bazie złotego podziału. Dostajemy tych okręgów dwa zestawy po 5. Mamy zatem 10 okręgów, na bazie których powinniśmy poradzić sobie z wykreśleniem znaku, ale tu pojawia się pewna trudność – z dopasowaniem konkretnego okręgu w konkretnym miejscu. Najpierw czeka nas zabawa w dopasowanie okręgów do wzorca, co jest niestety stratą czasu, i tu okazuje się, że użytych zostało tylko 6, zaznaczyłem je kolorami zależnie od zestawu z którego pochodzą.

wykreślanie znaku Żarowa

wykreślanie - zestawy okręgów

Mam wątpliwości czy ta zabawa ma sens. Chyba przydała by się jednak siatka modułowa, taka jak pokazana przy wyznaczaniu pola ochronnego. Chyba, że chodziło o efektowne, zamiast efektywnego, pokazanie ciężkiej pracy projektanta.

Tą zabawę w domyślność mamy także na kartach kolorystyki, gdzie przy specyfikacji zabrakło oznaczeń systemu barw (CMYK, Pantone) i trzeba domyślać się po wartościach. Owszem każdy grafik czy drukarz połapie się, gorzej z osobami, które nie mając wiedzy, będą z księgi korzystały. Co ciekawe, w specyfikacji kolorystyki zabrakło także przestrzeni barwnej RGB dla multimediów, są tylko wartości heksadecymalne dla internetu.

kolorystyka 1

Trochę dziwne wartości mamy przy specyfikacji znaku w skali szarości. Jak łatwo zauważyć słupek po prawej stronie jest powieleniem tego z karty z barwną wersją znaku, stąd 40% czerń i 4-składowa pełna czerń zamiast 100%.

kolorystyka 2

Znaki w wersji szarości mają dość wąskie zastosowanie w drukach jednobarwnych, a także do faxu i ksero. Podawanie zatem czterokolorowej składowej dla czerni mija się z celem i jest najzwyczajniej nieekonomiczne (koszt 4 przelotów zamiast 1). To samo dotyczy używania kolorów dodatkowych Pantone (2 przeloty zamiast 1). Choć tu nawet użycie jednego Pantone z 40% rozbarwieniem było by nieekonomiczne.

Kolejna wersja znaku, opisana jako monochromatyczna, jest de facto wersją achromatyczną, jako że wskazana jest wyłącznie czerń. I znów mamy tu składowe nieekonomiczne, jak przy wersji znaku w szarościach, ewidentnie wskazuje to na mechaniczne kopiowanie, bez zastanowienia.

kolorystyka 3

Rodzi się także kolejna wątpliwość przy tym wariancie znaku – czy w wersji monochromatycznej / achromatycznej w kontrze musi być stosowana czarna apla wielkości pola ochronnego? Tak by wnikało z prezentacji na tej karcie.

wersja achromatyczna

W sumie nieźle pomyślany znak z nieprzemyślaną księgą. Ci, którym przyjdzie się nią posługiwać, nie będą mieli łatwego życia.

Bo diabeł siedzi w detalach.

Warto samemu zerknąć na opisany brandbook znaku Żarowa (PDF).


interpretacja herbu

23 lutego 2021

Niejako na marginesie ostatnich rozważań, o logo heraldycznym, prezentuję najnowsze dokonanie gminy Wilkowice w województwie śląskim, powiat bielski.

Z końcem 2019 roku wójt gminy Wilkowice ogłosił konkurs na opracowanie nowego logo gminy wraz z księgą znaku. Założenia do projektu stanowiły m.in.:

„związane ma być z wilkiem. Ponadto może kojarzyć się z historią gminy, jej dorobkiem kulturalnym, uwarunkowaniami geograficznymi i przyrodniczymi lub wizerunkiem gminy zapewniającej zrównoważony rozwój i dbającej o stały wzrost jakości życia jej mieszkańców”

W konkursie wzięło udział 47 osób. Zwycięzcą została firma Kość Visuals (Agata Kość i Sebastian Kawalec), która ostatecznie zaprojektowała nowy znak Wilkowic. Piszę znak, bo trudno jednoznacznie go przyporządkować – heraldyczny w formie, wprowadzony jako logo.

gmina Wilkowice logo

Jak czytam na portalu Wilkowic:

„Projekt logo podkreśla walory przyrodnicze gminy, jest nowoczesną interpretacją graficzną z zachowaniem tradycyjnej formy herbowej tarczy, charakterystycznej dla tradycyjnych symboli samorządowych. Elementy graficzne są na tyle proste w swojej formie, że bez problemu nadają się do powielania na różnych materiałach, nośnikach i technikach druku. Trójkąty są uproszczeniem drzewostanów – symbolizują wysokie zbocza górskie porośnięte gęsto, piękną roślinnością. Dodatkowo w kształcie gór ukryta jest litera “W”, która nawiązuje bezpośrednio do nazwy gminy Wilkowice. Dzięki temu logo jest pełne ukrytych symboli związanych z gminą – jest “uszyte na miarę”.

Tu warto przywołać jeszcze jeden cytat:

„W przypadku Gminy Wilkowice – nie mamy i nigdy nie mieliśmy herbu gminy, a jego opracowanie byłoby bardzo kosztowne i chyba niezbyt uzasadnione.”

Czyim zatem jest herb z wilkiem, prezentowany wraz z 2 innymi herbami na stronie gminy Wilkowice? Pogubiłem się.

gmina Wilkowice - herb?

Ale ok, skoro nie mieli (herbu), to teraz mają (pod postacią logo). Mamy więc ewidentne ominięcie ścieżki urzędowej, zgodnej z Ustawą o odznakach i mundurach z 1978 r. Co zresztą jasno wynika z tego cytatu powyżej. O takim własnie omijaniu ustawy wspomniałem w artykule „logo heraldyczne cz. 1”.

„Nowe logo, wraz z księgą znaku, przyjęte zostało Zarządzeniem nr 42/2021 Wójta Gminy Wilkowice z dnia 10 lutego 2021 r. i od tego dnia pozostaje jedynym dopuszczonym do stosowania w komunikacji marketingowej prowadzonej w Urzędzie Gminy w Wilkowicach, symbolem graficznym Gminy Wilkowice.”.

Jedno co mnie dziwi niezmiernie, w prezentacji, to masło maślane na fladze – po raz pierwszy widzę podwójne umieszczenie znaku na płacie flagi. Takich rzeczy się po prostu nie robi, na coś trzeba się zdecydować.

Wilkowice prezentacja

Księga znaku jest do pobrania tu: wilkowice.pl

PS – przydała by się tej księdze mała korekta.

Źródło: https://wilkowice.pl/


niech nam ktoś wymyśli

26 lipca 2018

Napisałem ten tekst (w większości) w marcu 2017 i mówiąc szczerze nie wiem czemu go wtedy nie puściłem na blogu. Bywa. Wbrew pozorom tekst się nie zdezaktualizował, gdyż opisany mechanizm działań samorządowców jest nadal stosowany, wystarczyło dopisać co z tego wynikło.

Kwintesencję podejścia do promocji miast, miasteczek, wsi i gmin, poprzez logo promocyjne, można pokazać na dwu przykładach, polskim i czeskim, obydwu konkursowych. W obu wypadkach mamy to samo, fundowanie sobie kwiatka do kożucha. Im mniejsza miejscowość, im bardziej bez pomysłu na siebie, tym bardziej lezie w logozę, jak mucha do miodu. Bo inni już mają, no i tak łatwo tego logosa potem upychać na wszystko co pod ręką.

Wojnicz / Polska

Burmistrz Wojnicza ogłosił konkurs na logo (w 2017 r.) z nagrodą 2 tys. zł oraz takimi oto założeniami:

„Logotyp powinien budzić skojarzenia z gminą Wojnicz, podkreślać wybrany przez autora aspekt lokalnej rzeczywistości i być zaprojektowany według standardów obowiązujących przy tworzeniu identyfikacji wizualnej. Organizatorzy pozostawiają dowolność względem zastosowania kształtów, typografii, barw itp., z jednym wyjątkiem: zasadą obowiązującą jest zakaz wykorzystania herbu gminy w projekcie.” www.wojnicz.pl

W regulaminie opisano to tak:

§ 2 Przedmiot konkursu
1. Zadanie konkursowe polega na opracowaniu projektu graficznego w dalszej części regulaminu nazywanego projektem lub logiem, lub logotypem Gminy Wojnicz, symbolicznie wyrażającego specyfikę i aspiracje gminy Wojnicz, nawiązujące do dowolnego, świadomie wybranego przez autora i możliwego do opisania symbolu lub innego aspektu charakterystycznego dla gminy Wojnicz, w łatwej do rozpoznania i zapamiętania formie graficznej.
2. Logo będzie stosowane w&nbspcelu identyfikacji wizualnej i promocji Gminy, poprzez wykorzystywanie go m.in. w przekazie elektronicznym, w mediach, nośnikach reklamy zewnętrznej, drukowanych materiałach promocyjnych i innych nośnikach używanych, wydawanych i sygnowanych przez gminę Wojnicz.
3. Projekt logo może mieć dowolną formę graficzną, wykonaną przy użyciu dowolnej stylizacji literowej i kolorystyki. Logo nie może zawierać w sobie herbu Wojnicza, może natomiast nawiązywać do jego elementów. Projekt logo powinien być wykonany w wersjach: kolorowej, monochromatycznej na białym tle, monochromatycznej na czarnym tle.

To jedna z charakterystycznych rzeczy, jaka pojawia się przy takich konkursach – szczere przyznanie, pomysłu na siebie nie mamy, nawet nie wiemy czym możemy się promować, więc coś fajnego wymyślcie aby nam się spodobało. Grafik ma wymyślić sobie sam czym dało by się ich promować. Kto będzie wybierał? Ano Komisja Konkursowa, o tajnym, a może nie ustalonym jeszcze składzie. I tu ciekawostka, co prawda Komisja jest tajna lub nie ustalona, ale za to już w regulaminie wyraźne obostrzenie zawarto – jej członkowie nie mogą brać udziału w konkursie. Pewnie będą komisję wybierali z tych co nie zdążyli nadesłać prac. Jedynym pozytywem jest dopuszczenie przy projektowaniu do nawiązania do herbu. 

Po roku, ponad, od napisania tego tekstu powyżej, sprawdziłem czym się to skończyło. Sporo czasu upłynęło więc przychodzi szukać, by znaleźć. No i mam. Komisja zdecydowała się, po ciężkich naradach, i nagrodziła to logo poniżej (klikając obrazek można go powiększyć). Nie wiem czy wyraża symbolicznie „specyfikę i aspiracje gminy Wojnicz” ani też czy jest to możliwy do opisania symbol charakterystyczny dla Wojnicza, no chyba, że inicjał nazwy robi za ten charakterystyczny symbol. Jest to jakieś wyjście, choć z tej symboliki wynika mi jedno – jeno pola i staw mają. 

Autorem zwycięskiego projektu jest Piotr Felszyński. W sumie i tak jakoś wyszło, choć nie bardzo rozumiem czemu poszarpane krawędzie w znaku, czyżby Autor namalował a potem trasował z automatu? Dziwne trochę, bo to architekt robił. Mniejsza z tym, bo chyba znaku nie używają, na stronie gminy i miasta Wojnicz go nie znalazłem, poza materiałem o rozstrzygnięciu konkursu – www.wojnicz.pl/nowe-logo-gminy-wojnicz. Ale mogę się mylić, jak ktoś coś wie niech pisze.

Tak na marginesie – miasto Wojnicz ma długą historię, od 1278 r., choć mieszkańców tylko ok. 3 tysięcy.

To nieprzemyślenie własnej promocji, widać także w kolejnym przykładzie, tym razem czeskim.

Jaroměř / Czechy

Również w Czechach daje o sobie znać mocno dyskusyjne, bo bezmyślne, podejście do znaków promocyjnych. Przykład z miasta Jaroměř, mające około 12 tysięcy mieszkańców i historię sięgającą roku pańskiego 1126. Miasto ogłosiło w 2017 r. konkurs na logo z nagrodą 5 tys. koron czeskich (ok. 825 zł). Projekty mógł nadesłać każdy. Konkurs był dwuetapowy: w pierwszym etapie wybierali znak internauci, w drugim rajcowie miasta.

Do wyboru ostatecznie przedstawiono ten oto zestaw projektów (klikając obrazek można go powiększyć):

Marne wszystkie, ale w głosowaniu internetowym wygrał projekt z dwoma strzałkami (pierwszy od lewej). Rajcowie miejscy dla odmiany wybrali projekt z koroną zamiast litery M (trzeci od lewej). W sumie miasto postanowiło wykorzystywać sytuację i zadeklarowało, że oba zamierza używać. A co, kto bogatemu zabroni. Tak wyglądało to w roku 2017.

Starosta jaromirski Jiří Klepsa chwalił się wtedy ową taniością przedsięwzięcia, de facto deprecjonując w&nbspogóle potrzebę fundowania miastu logosa.

„Inne miasta zaprojektowały logo za znacznie więcej pieniędzy, ale myślę, że nie jest to potrzebne. Logo nie jest najważniejszą kwestią w życiu miasta. Ale uważam za pozytywne, że jednoczy wizualnie „ [tłum. własne] hradec.idnes.cz

Z tym stwierdzeniem starosty, że „Logo nie jest najważniejszą kwestią w życiu miasta”, całkowicie się zgadzam. Bo nie jest. Znacznie ważniejszy jest pomysł na samych siebie, na promocję miejsca w oparciu o jego walory. A to już znacznie trudniejsze do zrozumienia, opracowania i&nbspwprowadzenia.

Sprawdziłem po ponad roku i jednak rajcowe wybieranie tylko się ostało. Nie bardzo też to logo widać, poza zakładką „Znak a logotyp města Jaroměře”,
na stronie miejskiej królują herby. I dobrze.

Źródła: www.wojnicz.pl, hradec.idnes.cz, www.font.cz,  www.jaromer-josefov


estetyka misia i koszmarka

19 sierpnia 2016

Pisanie o nowych logosach promocyjnych z konkursów organizowanych radośnie przez gminy, wsie i miasteczka staje się pomału pisaniem o koszmarkach. Tym bardziej im mniej w tym wszystkim jakiejkolwiek promocji czegokolwiek. Ot, takie działania pozorowane ku samozadowoleniu władz terytorialnych, z wybieraniem misia (mi się podoba). Niestety zalew tego typu produkcji trwa i nie widać końca. I nikomu z decydentów, a jednocześnie organizatorów tychże konkursideł, nie przyjdzie do głowy zastanowienie nie tylko po co, dlaczego i do czego ten logos im potrzebny, ale, co gorsza, brak zastanowienia co właściwie jest wyjątkowego, odróżniającego (od innych) na ich terenie, wartościowego, czym możemy się chwalić.

Najnowszy znak promocyjny gminy Sompolno jest kolejnym przykładem takiej właśnie radosnej działalności promocyjnej bez zastanowienia i pomysłu gminy na siebie.

gmina Sompolno logo

Nie ma co prawda słoneczka i rzeczki, za to jest jabłuszko. Czy gmina jest największym zagłębiem produkcji jabłek? Nic na to nie wskazuje. Ot z nadesłanych na konkurs 5 projektów wybrano misia i ten miś będzie teraz straszył do kolejnej zmiany władzy. A może dłużej. Wtykany naturalnie bez ładu i składu gdzie, i na co się da, byle dużo. I nieważne, że się innym może nie podobać, ważne, że nam się podoba. Bo jak napisał pewien redaktor, pewnej lokalnej gazety, o innym logosie: „cieszyć się należy z negatywnego szumu w sieci, bo to darmowa promocja”.

Nie piszę nic o poprawności projektowej tego logosa, bo śladu jej nie znajduję.

Estetyka misia i koszmarka rządzi.


    • Translate to:

  • Nowe

  • Tematy

  • Tagi